WHYTE CZY JOYCE? TYSON FURY MA SAM WYBRAĆ RYWALA
Bob Arum potwierdza, że Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) chce pozostać aktywny i wystąpi po ponad czterdziestu miesiącach przed brytyjskimi kibicami.
W rolę pretendenta do pasa WBC wagi ciężkiej mają wcielić się Dillian Whyte (28-2, 19 KO) bądź Joe Joyce (13-0, 12 KO). Ale szef grupy Top Rank, który jeszcze kilka dni temu mówił o marcowym terminie, przyznaje, że walka może odbyć się w kwietniu.
TRENER FURY'EGO: WHYTE? USYK? JOSHUA? CHCEMY ICH WSZYSTKICH >>>
- To sam Tyson wskaże kolejnego rywala. Jeśli rzeczywiście zaboksuje w Wielkiej Brytanii, dobrymi opcjami będą właśnie Whyte bądź Joyce. A to ważne, bo ostatnie pięć walk stoczył w Ameryce. Teraz więc wystąpi przed swoimi rodakami, by wrócić następną walką do Ameryki, a przy okazji ściągając za sobą 10 tysięcy brytyjskich kibiców. Bo ci amerykańscy kibice wciąż muszą się jeszcze uczyć tak bawić i śpiewać, jak ci brytyjscy fani - mówi szef Top Rank.
- Frank Warren jedzie do Manchesteru na spotkanie z Tysonem, a potem popracuje nad datą. To może być przełom marca i kwietnia, ale nie chcemy, by walka odbyła się później niż w kwietniu. To musi być data również dobra dla amerykańskich kibiców, więc prawdopodobnie będzie to połowa kwietnia. Gdybyśmy popytali na całym świecie o najlepszego "ciężkiego", w zdecydowanej większości ludzie wskazaliby właśnie na Tysona. Prawie w stu procentach, co wcale nie byłoby obrazą dla Aleksandra Usyka, który prawdopodobnie byłby jednym z największych wyzwań dla Tysona. Mamy więc nadzieję, że w przyszłym roku dojdzie do unifikacji Tysona z Usykiem, gdyż nie daję większych szans Anthony'emu Joshui na udany rewanż - dodał Arum.
A zawalczyli by ze sobą Joyce i Whyte? Nie wiem, czy nie postawiłbym na Joe.