ARUM: BYĆ MOŻE POZA FURYM NIKT INNY NIE DA RADY WILDEROWI
- Wilder ma przed sobą jeszcze kilka dobrych lat. On wciąż będzie wielkim zagrożeniem dla każdego - uważa Bob Arum, współpromotor Tysona Fury'ego (31-0-1, 22 KO), który dwa razy z rzędu zastopował Deontaya Wildera (42-2-1, 41 KO).
Anglik zakończył długie panowanie "Brązowego Bombardiera" na tronie WBC, który zasiadał na nim przez ponad pięć lat i aż dziesięć razy skutecznie bronił tytułu. W ostatnich dwóch walkach Fury zabrał mu jednak dużo zdrowia.
- Wilder wciąż będzie trudnym przeciwnikiem dla najlepszych, a to z jednego prostego powodu. To wciąż największy puncher na świecie, nikt nie uderza tak mocno jak on. To trochę tak, jakby wchodził z bronią do ringu i może odpalić w każdej chwili. A jeśli trafia, to powala. Nie zdziwię się, jeśli wkrótce się okaże, że poza Tysonem Furym nikt inny wciąż nie ma z nim szans. Według mnie przed Wilderem jeszcze kilka dobrych lat - dodał szef grupy Top Rank.
OJCIEC FURY'EGO: JOSHUA NIE MIAŁBY SZANS Z MOIM SYNEM I WILDEREM >>>
Wilder jest już po operacji i jego powrót wstępnie zapowiadany jest na pierwszą połowę przyszłego roku. - Lekarze są zadowoleni po operacji. Deontay będzie musiał rehabilitować rękę przez około trzy miesiące, ale wiosnę przyszłego roku ma być gotowy do walki - potwierdza Shelly Finkel, wieloletni menadżer "Brązowego Bombardiera".
Z pewnością Wilder ma moc, by znokautować każdego jednym ciosem, ale co z niego zostało po drugiej walce w której przyjął mnóstwo mocnych ciosów, tego nikt nie wie. Wilder znów większa cześć walki plywal i walczył na ambicji, okaże się jak to się na nim odbiło.
Z pewnością Wilder ma moc, by znokautować każdego jednym ciosem, ale co z niego zostało po drugiej walce w której przyjął mnóstwo mocnych ciosów, tego nikt nie wie. Wilder znów większa cześć walki plywal i walczył na ambicji, okaże się jak to się na nim odbiło.
A jeśli wygra to niech znowu leje się z Furym (bo Wilder vs AJ chyba nie zobaczymy nigdy). Za to w przypadku przegranej, bądź dwóch z kimś z szerokiej czołówki, łatka bumobijcy zostanie z nim już na zawsze
Być moze, ale póki co zobaczyliśmy go w ringu z dwoma klasowymi przeciwnikami, z jednym miał dwie ciężkie przeprawy, a z drugim 2x został znokautowany, a raz wypuktowany."
Nie spłycaj tematu. Zobaczyliśmy go w akcji z NIEPOKONANYMI, NIEPOSKROMIONYMI wtedy przeciwnikami, z których jednego poskromił (Ortiz) a drugiego nieformalnie znokautował w 1 walce.
NIEPOSKROMIONYMI przez nikogo, niepokonanymi, brzmi trochę inaczej niż "tylko" klasowymi, dlatego nie manipuluj i nie przeinaczaj aby wyszła Ci teza którą próbujesz udowodnić. Nie wyszła. Za słabe argumenty.
Z tych NIEPOSKROMIONYCH miał jeszcze Washingtona :)"
Ani to śmieszne, ani trafne
Wilder ma okrutną moc w prawej ręce, moc nokautowania jednym ciosem, natomiast warto zauważyć, że on Fury'ego tą ręką dosięgnął nie raz i Fury to przyjmował. Więcej - on po takich ciosach padał i wstawał."
Za kilka lat się okaże, czy na pewno nie był na żadnym koksie, bo przyjmowanie takich petard i ciągłe wstawanie wygląda bardzo podejrzanie.
Już nie przesadzaj Fury ma twardy łeb pytanie do kiedy?
stanoski
Już nie przesadzaj Fury ma twardy łeb pytanie do kiedy?"
Jakie nie przesadzaj? Jakie twardy łeb? Człowieku, widziałeś jakie fałdy na ciele zrobiła mu ta bomba w czoło od Wildera? I co kurwa, wstaje bez problemu? Wcześniej w 1 walce nokdaun i też wstaje? Człowieku, są pewne limity, gość dostał taką bombę, że klękajcie narody.
Już niejeden był taki kozak, co się potem okazywało, że się szprycował. Lance Armstrong, mówi Ci to coś?
Takie bomby przyjmuje i kurwa nic?
Musisz poczekać xD
Wiadomo że Arum musi wychwalać Wildera bo to od czasów Włada praktycznie jedyne sensowne nazwisko z którym zmierzył się Fury. Ba zmierzył się z nim wybierając tak naprawdę łatwiejszą opcję wbrew woli kibiców bo umówmy się jasno- starcie z Joshuą było zdecydowanie większą walką która zdecydowanie mocniej rozgrzewała kibiców (ówczesny nr 1 z Furym, posiadacz kilku pasów, również pogromca Kliczki itd). Tak więc będą podbijać jego wartość.
A jaka jest wartość Wildera ciężko określić do końca bo oprócz jednego Ortiza który to nie osiągnął w Hw nic (buja się ciągle na jednym zwycięstwie sprzed lat) i z którym oba starcia do najłatwiejszych nie należały Wilder właściwie nie osiągnął nic spektakularnego. Wielu starć unikał jak ognia a od Fury'ego 3 razy oberwał w tym 2 razy przed czasem.
No i dochodzi kilka aspektów nowych:
1. Waga- spompowany Wilder jest wolniejszy i uwidoczniły się problemy kondycyjne u niego. Taki Joshua z walki z Usykiem chociażby byłby od tej wersji Wildera sporo szybszy.
2. Kolejne poważne urazy.
3. Srogi wpierdziel- tak naprawdę Wilder wyglądał nie wiele lepiej niż w walce nr 2 a zbierał cięgi do samego końca przez swoją własną głupotę i swoje teksty (nikt nie chciał przerwać co by się nie rzucał z pretensjami). No i to już 2 z rzędu taki łomot.
4. Reakcja na ciosy- Fury żadnym punczerem nie jest choć teraz tak się to przedstawia a bezproblemowo ranił Wildera na tyle mocno że ten myślał że ma coś w rękawicy. To daje do myślenia bo gdyby bił go ktoś kto punczerem ewidentnie jest mogłoby to nie wyglądać różowo.
Wilder może być w czubie nadal i może wygrywać z topem a może się okazać że trylogią z Furym dość skutecznie ochronił się przed innymi groźnymi walkami tracąc na porażkach zdecydowanie mniej "prestiżu" niż w rzeczywistości powinien.
Myślę, że Usyk dałby sobie radę z Wilderem.
A co ja napisałem ciekawe do kiedy? odlejony jesteś ? nie denerwuj się tak bo widzę że niezły z ciebie nerwus ludzię cię pewnie nie lubią i pewnie mam rację?
„Młodsze pokolenie w postaci Hrgovica czy Joyca mogłoby mu również zrobić nieprzyjemną niespodziankę.”
JJ rocznik 1985, TF rocznik 1988… kurde musisz uważać na takie babole :)
Natomiast nic to nie zmienia w mojej wypowiedzi.
Racja! Mój błąd :)
Wilder to AJ, AJ.
xD