RIVAS DUŻO CIĘŻSZY NIŻ ROZICKI - DZIŚ WALKA O PAS WBC BRIDGER
100,8 kilograma zanotował Oscar Rivas (27-1, 19 KO) przed pierwszą, historyczną walką o pas WBC nowej kategorii bridger (101,6kg). Jego rywal - Ryan Rozicki (13-0, 13 KO), zanotował zaledwie 92 kilogramy.
- Ta kategoria to szansa dla "małych ciężkich", takich jak ja. Za mną dobry obóz, najpierw do Jenningsa, potem do Ryana i z optymizmem czekam na ten pojedynek. Rozicki to mocny zawodnik, który wszystkie walki wygrał przed czasem. Jest agresywny i lubi pójść do przodu, ale nie ma doświadczenia z boksu olimpijskiego. Na pewno nie powinienem wdawać się z nim w otwarte wymiany, bo to byłoby mu na rękę. Dokonałem sporo zmian w swoim życiu i oddałem się teraz tylko boksowi, wszystko po to, by zostać w końcu mistrzem świata. Jestem jednym z najlepszych i zasłużyłem sobie na tytuł mistrzowski - mówi Rivas, który jedyną dotąd porażkę poniósł z rąk Dilliana Whyte'a w eliminatorze WBC w wadze ciężkiej.
- Przybrałem parę kilogramów, ale zachowałem szybkość i dynamikę, będę więc mocno bił. Cała presja i tak spoczywa na moim rywalu. To spełnienie moich marzeń. Wyjdę do ringu, żeby znokautować Rivasa - zapowiada Rozicki.
nie no ogolnie to pewniakiem jest rivas i to przed czasem, ten rozicki nie walczyl z nikim z top 50 nawet, jego najwiekszy skalp to ten sam louis ktorego miesiac wczesniej pokonal rivas, koles jest 98 na boxrecu. 13 KO ale na totalnych bumach i lokalnych kolesiach z kanadyjskich gymow, nie jest wcale taki silny jak sugeruje to jego rekord, podlaczonego louisa ganial po ringu chyba z 2 rundy i napierdalal non stop, nie potrafiac go wykonczyc.
Rivas KO 6-7 runda.
Ogromna różnica w doświadczeniu, umiejętnościach i klasie rywali na korzyść Oscara Rivasa
Co do meritum, nie wydaje mi się, żeby Rivas, który dał dobrą i bardzo bliską walkę z Whytem, mógł to przegrać, a co dopiero dać się wywrócić.
nie, lepiej, żeby zostawili wszystko tak jak jest. A tą całą bridger weight wywalili jak najszybciej w pizdu (i tak to nastąpi wcześniej czy później). Przykłady takich gości jak Usyk, Sanchez czy Hunter udowadniają, że "mali ciężcy", o ile są odpowiednio wyszkoleni, nadal mogą nawiązać skuteczną walką z czołówką HW.