WOKÓŁ DYWIZJI LEKKIEJ - LOPEZ Z KAMBOSOSEM POD KONIEC LISTOPADA?
Jak dobrze wiemy, czołówka dywizji lekkiej pełna jest zawodników o naprawdę wysokiej klasie sportowej. Mówimy tu zwłaszcza o tercecie młodych wilków - Teofimo Lopezie (16-0, 12 KO), Ryanie Garcii (21-0, 18 KO) i Devinie Haneyu (26-0, 15 KO), z których żaden nie boksuje w wielkich walkach, nie mówiąc już o jakichkolwiek występach.
Zacznijmy od tego pierwszego. Od wygranej 24-latka nad Wasylem Łomaczenką (15-2, 11 KO) minął już rok, a "Takeovera" jak nie było między linami, tak dalej nie ma. Jego pojedynek z George'em Kambososem Juniorem (19-0, 10 KO) przekładano już kilkukrotnie, z organizacji walki wycofała się platforma Triller, prawa te przydzielono Eddiemu Hearnowi i stacji DAZN. Bój amerykańsko-australijski miał się odbyć dzisiaj, ale według informacji Mike'a Coppingera starcie o trzy pasy planowane jest na 27 listopada. Wszystko to ma związek z kontuzją wspomnianego już Garcii, który właśnie pod koniec przyszłego miesiąca miał skrzyżować rękawice z Josephem Diazem Jr (32-1-1, 15 KO).
Uraz "King Ry'ego", którego notabene nie zobaczymy już w tym roku w ringu, może otworzyć furtkę trzeciemu z młodych - Devinowi Haneyowi (26-0, 15 KO), który zanotował chociaż jeden występ w ostatnim półroczu, przeważając nad Jorge Linaresem (47-6, 29 KO). Mistrz WBC ma się pokazać na początku grudnia, brakuje mu jednak rywala. Wyzwał do walki Diaza, ale promujący go Oscar De La Hoya będzie raczej wolał zestawienia ze swoją drugą gwiazdką - Garcią. W przypadku fiaska rozmów - zajrzyjmy do rankingu WBC - prawdopodobnymi oponentami mogliby być Yvan Mendy (46-5-1, 22 KO), Emmanuel Tagoe (32-1, 15 KO), Masayoshi Nakatani (19-2, 13 KO), czy Francesco Patera (25-3, 9 KO).