WHYTE I HEARN JUŻ ZACIERAJĄ RĘCE NA WALKĘ Z FURYM
Dillian Whyte (28-2, 19 KO) musi pokonać 30 października Otto Wallina (22-1, 14 KO), a wtedy w końcu dostanie upragnioną walkę o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Bo nawet jeśli Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) go pominie w swoich planach, ten zawalczy o wakujący pas WBC.
Stanowisko World Boxing Council było jasne - jeśli Whyte wygra, zwycięzca walki Fury vs Wilder III będzie zmuszony spotkać się właśnie z nim. Eddie Hearn - promotor Whyte'a, już zaciera ręce i liczy pieniądze.
- Wyobraźcie to sobie, pełen stadion, ponad milion sprzedanych PPV w Wielkiej Brytanii, to będzie coś wielkiego. Fury jest przekonany, że wygra taki pojedynek, on się nie przestraszy Dilliana. Waga ciężka ma znakomity czas. Poza Usykiem i Joshuą, Fury nie znajdzie ciekawszego rywala niż Dillian. Zresztą Tyson od kilku lat nie boksował w Wielkiej Brytanii i bardzo chętnie go tu znów zobaczę. Dillian musi po prostu zrobić swoje, a potem zwycięzca walki Fury kontra Whyte zawalczy ze zwycięzcą rewanżu Usyka z Joahuą - mówi szef grupy Matchroom.
- Wilder będąc mistrzem mógł i powinien ze mną walczyć przez trzy lata, teraz dostał szansę na rewanż, mam więc nadzieję, że federacja WBC nie da teraz Fury'emu wyboru i on będzie musiał ze mną walczyć. To byłoby wielkie wydarzenie w Wielkiej Brytanii. Fury to jednak nieprzewidywalny człowiek, który nagle może powiedzieć "Skończyłem, odchodzę". Mam nadzieję, że pokonam Wallina i uda się doprowadzić do walki z Furym, choć to trudny facet do przeczytania i zaplanowania czegokolwiek. Póki co nie słyszałem jeszcze od niego choćby słowa odnośnie naszej walki - stwierdził Whyte.
- Wallin to naprawdę groźny rywal, mógłbym odwołać z nim walkę i od razu iść na Fury'ego, ale to nie w moim stylu. Nigdy nie obawiałem się podejmować ryzyka - zakończył Whyte.
Ale też będzie MEGA!
Whyte to ogórek? To jak nazwać pozostałych z topu? A Fury nie walczy z ogórkami? Może wpierw zobacz na nazwiska w jego rekordzie...
Oczywiście w pojedynku z Furym małe szanse, ale nadzieja tli się w lekceważącym podejściu Tysona i ciężkiej ręcę Whyte. Dobra walka.
Jeżeli taki pojedynek odbędzie się na Wyspach, to wierzę, że jednak Fury by sie zmobilizował, bo jest mistrzem świata i nigdy z pasem nie boksował przed własnymi kibicami, co jest trochę niewiarygodne.
Na pewno chce się pięknemu Eddiemu, któremu po zrobieniu jajecznicy z jego złotego jaja zostało bardzo mało opcji na zarobki w setkach milionów dolarów. Walka Fury vs Whyte na terenie UK na pewno da mu nieźle zarobić, dlatego sądzę, że będzie wyłaził ze skóry, żeby Tysona jednak jakoś zmotywować.
A że Fury będzie zdecydowanym faworytem to inna sprawa. Nie tylko jest lepszym bokserem, ale styl i warunki fizyczne moim zdaniem zdecydowanie promują Furego.
to nie bedzie ten whyte z Povietkina czy Wacha. Mysle ze to bedzie naprawde wyniszczajaca wojna jesli do niej dojdzie ale moze byc tak ze to Usyk vs Fury i jak Fury by to wygrał to powie ze pierdoli w czapke wszystko i moze wtedy jako krol zaćpać się na śmierc
Whyte kopią Chisory? Serio? LoL. Whyte trzyma wysoko gardę, i woli jak to jego atakują. On nigdy nie walczył na takim pressingu jak Chisora. Whyte dla boksera z dobrym jabem, i lepszym zasięgiem to jest prosta robota.
Czy Whyte ma do tego narzędzia? Pewnie nie i pewnie Fury może rozwiązać tę walkę podobnie jak z Chisorą, czyli nie dać sobie zrobić krzywdy i zadusić masą. Jednak Whyte jest nieco większy (wyższy) od Chisory i ma nieco inne atuty, w tym cięższą łapę, więc aż tak łatwo nie będzie. Ogólnie fajna walka.