FOREMAN O WALCE FURY vs WILDER III: ZOBACZYŁEM, JAK PRZESZŁOŚĆ OŻYWA
Najstarszy mistrz świata wagi ciężkiej w historii - George Foreman - jest zachwycony sobotnią walką Tyson Fury vs Deontay Wilder III, zakończoną wygraną Brytyjczyka przed czasem. Legendarny czempion twierdzi, że współcześni giganci nawiązali do złotych czasów wagi ciężkiej i dali boksowi nadzieję na kolejny renesans.
OJCIEC TYSONA FURY'EGO: WALKA Z USYKIEM ALBO NIKIM INNYM! >>>
- W sobotę 9 października 2021 roku w Las Vegas zobaczyliśmy jedną z najwspanialszych walk mistrzowskich w historii wagi ciężkiej. Ja walczyłem w podobnym pojedynku z Ronem Lyle'em, ale to nie była walka mistrzowska. W trzecim pojedynku Fury'ego z Wilderem nie było przegranych, ale ktoś musiał zwyciężyć - powiedział 72-letni obecnie Foreman, który w wieku 45 lat znokautował w 1994 roku Michaela Moorera i zdobył pasy WBA i IBF, po ponad dwudziestu latach (pierwszy tytuł zdobył w 1973 roku) ponownie zdobywając mistrzostwo świata.
- Cieszę się, że żyję tak długo: zobaczyłem, jak przeszłość ożywa. To było coś z przeszłości, dwaj giganci wagi ciężkiej wstający z desek i kładący wszystko na szali. Fury sprawiał wrażenie, jakby po prostu odmówił bycia znokautowanym. Sędzia również stanął na wysokości zadania. Teraz tą walką mogą się zająć filmowcy. Możemy na razie przestać mówić o George'u Foremanie, Muhammadzie Alim czy Jacku Johnsonie. Tyson Fury i Deontay Wilder zajęli należne im miejsce jako współczesne legendy, a przyszłość wagi ciężkiej wygląda dziś ekscytująco - dodał jeden z najlepszych zawodników w dziejach królewskiej dywizji.
Oglądałem sporo walk, które stały na lepszym poziomie, były czyste i nie mniej ekscytujące jak np Ali vs Fraziez, Holmes vs Norton, Bowe vs Holly, Lewis vs Kliczko, czy nawet Joshua vs Kliczko.
Można tych walk jeszcze sporo wymienic.
Jesteśmy zaraz po tym starciu, więc jest to świeże doświadczenie, ale naprawdę było dużo walk, które stały na wyższym poziomie , toczone były w dobrym tempie, były bardziej wyrównane, a do tego były czystsze, bo ta walka jeśli chodzi klincze, to momentami nie odstawała od prime time Władka.
Pierwsze ich starcie stało na wyższym poziomie imo, tylko ko zabrakło.
Jeżeli twierdzisz ze walki kiedyś były czystsze to obejrzyj na chłodno walki Holyfielda. Ile tam było klinczy i brudnego boksu.
Wilder znowu spompowany, pospinany jak agrafka - i myślę, że z tego się biorą w dużej mierze jego problemy kondycyjne.
W walkach Holyfielda było dużo klinczy i brudnego boksu (chyba każdy przeciwnik skarżył się na jego "pracę głową") , ale myślę, że chodzi o to, że w tych klinczach częściej dużo się działo, a nie polegały one tylko na tym, że po zakończonej, przestrzelonej akcji klinczuję, żeby tylko unieruchomić przeciwnika. Tutaj często mieliśmy dwa uwieszone na sobie cielska, które sędzia musiał rozplątywać, aczkolwiek też oddać trzeba, że zdarzały się efektowne akcje w półdystansie, więc to nie było całkiem pasywne asekuracyjne klinczowanie w stylu Władka.
Myślę, że walka też się podobała z tego powodu, że w końcu ruszyły te pojedynki w ciężkiej. Długo na nie czekaliśmy, a na parę Tyson - Wilder chyba około 20 miesięcy, to jest dwa razy dłużej niż na Usyka i Joshuę.
Oglądałem sporo walk, które stały na lepszym poziomie, były czyste i nie mniej ekscytujące jak np Ali vs Fraziez, Holmes vs Norton, Bowe vs Holly, Lewis vs Kliczko, czy nawet Joshua vs Kliczko."
Holmes Norton to nie była walka dwóch najlepszych zawodników, był Ali, Foreman i wielu innych - Norton to żaden wielki mistrz czy niepokonany behemot jakim był Wilder, więc ta walka była dużo słabsza.
Joshua Kliczko to jak rozumiem żart? Jak można uznawać za lepszą walkę gości, którzy zostaliby ukatrupieni zarówno przez Wildera jak i przez Fury'ego? Przecież to była "wojna" szklarzy.
Ciężko nawet to nazwać wojną, bo to jak oksymoron.
Jak szklarze mogą toczyć w ogóle wojnę? Przecież to sprzeczność logiczna. To taka pseudo-wojenka ciepłego Władzia i szklanego Antosia. Nie porównuj do tego napierdalanki na śmierć i życie takich behemotów jak Wilder i Fury bo to chyba kpina.
Więc ustaliliśmy już, że z Twoich przykładów sensowne są tylko:
Ali - Frazier
Bowe - Holyfield
Lewis - Kliczko
To są 3 przypadki, a piszesz że "znasz wiele". No to podaj te wiele, czekam.
To był całkiem interesujący i bardzo emocjonujący pojedynek, który jednak dosyć nisko stał na poziomie czysto sportowym"
Jeśli stało to dość nisko jeśli chodzi o poziom sportowy, to na jakim poziomie stała walka Joshua - Kliczko, skoro Kliczko dostał wciry od Fury'ego, a Joshua prawdopodobnie dostałby wciry od Wildera i Fury'ego? Jak walka gorszych zawodników może być na wyższym poziomie sportowym niż walka zawodników którzy by tych poprzednich rozjebali?
Wyjaśnij mi to logicznie, czekam.
To kto z Tobą czeka na mój wpis? Tak z czystej ciekawości pytam, bo częsta używasz liczby mnogiej formułując swoje myśli i kto tam z Tobą pisze te posty?