BOXREC: TOP 20 ŚWIATOWEJ WAGI CIĘŻKIEJ
Dwie wielkie walki na szczycie wagi ciężkiej w przeciągu dwóch tygodni, plus kilka na zapleczu. Jak prezentuje się po tych kilkunastu dniach czołówka królewskiej kategorii?
Na tronie WBC pozostał Tyson Fury (31-0-1, 22 KO), natomiast pasy IBF/WBA/WBO zmieniły właściciela - od niedawna należą do Aleksandra Usyka (19-0, 13 KO). I właśnie ta dwójka jest na szczycie rankingu portalu BoxRec. Bo każdy ma swoje zdanie, natomiast te zestawienie to czysta matematyka. Wydaje się więc, że jest najbardziej obiektywne... Oto jak wygląda TOP 20 wagi ciężkiej według BoxRec.
20. Adam Kownacki (20-2, 15 KO)
19. Tony Yoka (11-0, 9 KO)
18. Hughie Fury (25-3, 14 KO)
17. Otto Wallin (22-1, 14 KO)
16. Frank Sanchez (19-0, 13 KO)
15. Robert Helenius (31-3, 20 KO)
14. Agit Kabayel (21-0, 13 KO)
13. Luis Ortiz (32-2, 27 KO)
12. Joe Joyce (13-0, 12 KO)
11. Murat Gasijew (28-1, 21 KO)
10. Kubrat Pulew (28-2, 14 KO)
9. Dereck Chisora (32-11, 23 KO)
8. Andy Ruiz Jr (34-2, 22 KO)
7. Michael Hunter (20-1-1, 14 KO)
6. Joseph Parker (29-2, 21 KO)
5. Dillian Whyte (28-2, 19 KO)
4. Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO)
3. Anthony Joshua (24-2, 22 KO)
2. Aleksander Usyk (19-0, 13 KO) - IBF/WBA/WBO
1. Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) - WBC
Sporo zmian bym tu wprowadził, przede wszystkim w drugiej 10.
Joyce, Yoka i Sanchez wyżej.
Chisora mimo całej mojej sympatii do niego, nie wchodzi do 10. A Pulew gdzieś tam balansuje na granicy 1 i 2 dziesiątki.
Reszta powiedzmy w porządku.
2 USYK
3 Antek
4 Wilder
5 White
6 Andy Ruiz JR
7 Joyce
8 Parker
9 Dubois
10 Hrogovic
11 Hunter
12 Ortiz
13 Sanchez
14 Yoka
15 Reszta bez znaczenia
nie za zasługi. boxrec ma swój algorytm. boxrec to jest matematyka. widocznie tak im "wyliczyło sie" ze kownacki jest 20sty. adam przed heleniusem miał niezły resume (nadal ma), był nawet notowany w top 10 the ring, a the ring ustala ranking wg swojego schematu, czasem wg własnego widzimisie. natomiast helenius był nigdzie w boxrec, ale podskoczył do góry dzięki walkom z kownackim.
A poczekaj! Dubois tez mi tam nie pasuje, przynajmniej w obecnej chwili. Ma jak najbardziej potencjał żeby tam należeć ale nie w tej chwili.
Helenius niczym szczególnym nie zasłużył na więcej niż miejsce 20bo ta wygrana nie zrobiła na mnie wrażenia
Helenius to dosyć silny kółek, którego całe top 18 obskoczy.
Sanchez w top 10.
Chisora poza top 10.
Pierwsza 8 zgadzam się w 100%.
1. Fury
2. Usyk
3. Joshua
4. Wilder
5. Whyte
6. Joyce
7. Ruiz jr.
8. Parker
9. Hunter
10. Chisora lub Ortiz
Sanchez pokazał,ze ma umjetnosci które sprawia ze będzie trudny dla większości Top 20.Dlatego uważam ze będzie unikany
Helenius nie powiedział ostatniego słowa.Wprawdzie Top 5 poza jego zasięgiem mimo to bardzo dobry Gatekeeper
Hrgovic,Dubois,Yoka powinni szukać z nim sprawdzianu przed tittle shot
Whyte czeka walka ze niezłym,sliskim rywalalem i jeżeli wygra Hearn powinien doprowadzić do jego walki z Furym,ktory w takiej formie jak wczoraj będzie miał cholernie trudno wygrać z równie silnym jak on, twardym,brudno walczącym i mającym kowadło w rękawicy rywalem
Joyce to pięściarz z którym ciężko się walczy,Usyk może go ograć do 0 ale on będzie niebezpieczny do końca
Parkera czeka rewanż z Chisora i bez jakiegoś nowego impulsu Nowozelanczyk,nawet jeśli wygra to walce o stawkę nie będzie się liczył
Może już nawet nie dostać mandatowy fight
Gdyby doszło do walki Ortiza z Ruizem Jr to może byc nie tylko ekscytująca walka ale również ładna dla oka, bo obaj maja umjetnosci i style,żeby stworzyć wyborne widowisko
No i na koniec rewanż Usyka z Joshua,wprawdzie większość kibiców skreśliło już Antka ale można być pewnym ze on wyjdzie do ringu przygotowany fizycznie w 100% i z nowym planem.Ma tez narzędzia żeby ten plan zrealizować
Jest Jeszce aspekt mentalny.Zauwazylem ze kiedy przed walka lub jej trakcie rywale Joshuy są dla niego mili, a on dla nich to walczy z mniejsza ikra
Wprawdzie Usyk to nie jest typ trashtalkera ale sama porażka z Ukraińcem powinna wyzwolić w Joshule więcej agresji
Będzie się działo:)
Jesli Duobois pokona Bryana o WBA regular, to następna fajna walka do zrobienia to brytyjczyk vs Helenius, tym bardziej że pojedynek Adama z finem był chyba jakimś eliminatorem WBA
Hrgovic ma Bakole z tego co się przebąkuje, arcyciekawa walka w której imo wygra chorwat, kto wie czy nie przed czasem.
Yoka z Takamem wciąż ma rację bytu.
Whyte czeka walka ze niezłym,sliskim rywalalem i jeżeli wygra Hearn powinien doprowadzić do jego walki z Furym,ktory w takiej formie jak wczoraj będzie miał cholernie trudno wygrać z równie silnym jak on, twardym,brudno walczącym i mającym kowadło w rękawicy rywalem
xxx
Ale przecież z Whytem Fury wcale nie musi walczyć jak z Wilderem. Wilder nie lubi jak się na niego naciska i brudny boks na wyniszczenie to była optymalna taktyka. Z mniejszym, mniej mobilnym Dillianem Tyson może sobie boksować tańcząc na nogach i korzystając z przewagi zasięgu. Filozofia Kronk, filozofią Kronk, ale Lewis pod skrzydłami Stewarta jak walczył z małym, silnym rywalem, też nie wdawał się w niepotrzebne bijatyki, tylko pykał sobie spokojnie z dystansu (vide Tua).
Imo to będzie łatwa walka, podobnie jak druga z Chisorą. Oczywiście, o ile Whyte wygra z bardzo solidnym Wallinem, bo nie będzie jakimś wielkim faworytem.
Tyson nie będzie musiał walczyć z Whytem tak jak z Wilderem,moze walczyć na wstecznym tak jak w rewanżu z Chisora.Tylko żeby tak walczyć musiałby mieć optymalna formę fizyczna.Z Wilderem był ciężki,a co najgorsze zlany tłuszczem,co miało wpływ na jego prace nóg.Kilka razy został w miejscu zamiast odejść i był w tarapatach
Ja nie przeceniam Łajdaka bo to jest zawodnik bez mała klasę gorszy niż Cygan,ale ma swoje atuty jak długie łapska,sile,odpornosc,cwaniactwo,nieprzyjemny jab i jeden z lepszych lewych sierpowych ostatnich lat
Tyson będzie dużym faworytem i to nawet może być walka do jednej mordy, ale nie musi.Wszystko będzie zależeć od formy i taktyki Furego
Właśnie takich rywali jak Fin potrzebuje Dubois żeby się przygotować do najwiekszych wyzwań
Jeeszce jest za wcześnie żeby go skreślać.W walce z Joycem zabrakło mu doświadczenia z solidnymi Gatekeeperami
Wszystko będzie zależeć od formy i taktyki Furego
xxx
Też nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się zgodzić.
Co do walki Fury'ego z Whytem, to wydaje mi się, że dobrą analogią jest pierwsze starcie "Cygana" z "Del Boyem"
Kluczowe w wypowiedzi kolegi @andrewsky, jest "w takiej formie jak wczoraj". O ile w normalnych okolicznościach, tak, jak kolega @GROiLLORT nie widziałbym większych szans Whyte'a w walce z Furym, o tyle, jeśli "Cygan" podszedłby do pojedynku z "Łajdakiem", w takiej samej dyspozycji, jak do "Alabamy", to szanse Dilliana gwałtownie by wzrosły, chociaż i tak faworytem by nie był.
W sobotniej walce Fury kilkukrotnie idealnie się wystawiał, żeby jebnąć go lewym sierpowym. Niestety, Wilder nie potrafił tego wykorzystać, bo on zwykle nie bije takich ciosów, a Whyte to robi i to bardzo dobrze. Do tego "Cygan" był wolny, dużo mniej ruchliwy. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że Tyson przygotował się pod "Alabame". Wiedząc o tym, że najsilniejszą bronią Dilliana jest lewy sierp, po prostu próbowałby go unikać, jak unikał prawego, krzyżowego Wildera. Pytanie, jak wyglądałaby kwestia motywacji Fury'ego.
abstrahując od podejrzanej formy T. Fury z wczoraj, generalnie jak się atakuje na pressingu (chyba, że jest się Mikem Tysonem w prime), szansa na przyjęcie jakiegoś farfocla zdecydowanie wzrasta. Ale jak wspominałem - Fury z Dillianem nie musiałby tak naciskać, byłby stale poza zasięgiem.
Whyte to imo idealny przeciwnik dla Fury'ego na tym etapie kariery i po trudnej przeprawie z Wilderem. Mandatory, wysoko notowany, wyszczekany (na konferencjach będzie się działo dużo a walka rozbije bank w UK), mniejszy, pasujący stylowo. Nic tylko brać ten pojedynek, zwłaszcza że potencjalna unifikacja Usyk-Fury wcale nie musi wygenerować dużo więcej kasy.
Wiem, że Whyte jest stylowo skrojony pod Fury'ego, bo sam kilkukrotnie pisałem mniej więcej w taki sposób. Jednak mam sporo wątpliwości, czy "Cygan" będąc w formie fizycznej z soboty, będzie potrafił utrzymać Dilliana poza jego zasięgiem przez 12 rund. Wg mnie, "Łajdak" słabo walczy na pressingu, on dobrze wypada na tle rywala, który idzie na niego i chce się bić. Tyson nie musi na niego iść, żeby wygrać, ale już kilka razy pokazał, że zmęczony potrafi łapać "zawiechy" i tu pojawiałaby się szansa na kontrę lewym sierpem. Inna sprawa, że Fury udowodnił w pojedynkach z Wilderem, że potrafi przyjąć i szybko dojść do siebie, więc to, że Dillian by czymś trafił, nie znaczy, żeby mu coś to dało.
Słusznie napisałeś o tym, że ta walka na Wyspach świetnie się sprzeda i właśnie występ przed własną publicznością, z mocnym rywalem może zmobiliozwac "Cygana" do dobrego przygotowania.
Fury - Usyk (unifikacja)
Usyk - Wilder
Fury - Joshua (mimo wszystko)
Joshua - Wilder (nie o pas, ale każdy by jednak obejrzał)
Pozostali pretenderzy niemal bez szans z aktualnymi mistrzami. Jedynie White my jakieś argumenty w postaci mocnego ciosu i tyle.
1 Fury
2 Wilder i Usyk
4 AJ
Zawsze Wilder był dla mnie lepszy od Joshuy a ostanie walki tylko to potwierdziły.
Niewiadomą jest tylko Usyk. Niżej od Furego, wyżej od Joshuy.
A względem Wildera to nie wiem. W starciu z Furym większe szanse daję Wilderowi, w starciu z Joshuą Usykowi a bezpośrednio to dla mnie zagadka.