HAYE: FURY'EMU ZABRAKŁO MOTYWACJI, BĘDZIE NIESPODZIANKA
Zarówno Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) jak i Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) najciężsi w karierze. Jeden z nich dobrze na tym wyjdzie. David Haye uważa, że tym razem górę weźmie bomba Wildera i Amerykanin odzyska pas WBC wagi ciężkiej.
Fury zanotował 125,6 kilograma, Wilder dokładnie 108. Fizycznie znacznie lepiej wygląda pretendent, choć wiemy, że "wygląd nie boksuje". Rodak championa, jego niedoszły rywal, uważa jednak, że Fury'emu tym razem zabrakło motywacji podczas przygotowań.
- Nie wiem czemu Wilder jest tak niedoceniany, nie rozumiem tego. Nie wierzę, że Tyson miał teraz taki zapał jak ostatnio i trenował równie ostro, według mnie jest w gorszej formie niż w zeszłym roku. Nie miał po prostu motywacji. Spodziewam się niespodzianki i wygranej Wildera - powiedział sławny przed laty "Hayemaker".
Nie żebym przesądzał cokolwiek. To nawet mimo dziwnej wagi Wildera walka ogromnego ryzyka i może się skończyć porażką Tysona ale akurat David to ciężki przypadek.
"Nie wiem czemu Wilder jest tak niedoceniany"
A za co miałby być? W momencie w którym Joshua wychodził do ekstremalnej walki z Kliczką ten facet planował boksować z... Wawrzykiem.
Jedynym nazwiskiem z ścisłego topu od czasu pasujacego mu Stiverna był Ortiz- Ortiz przereklamowany z 1 godnym zwycięstwem lata wstecz. Ortiz którego i tak mocno zmaltreowali na wszelkie sposoby i jeszcze uratowali Wilderowi w walce skórę.
Trochę mało by skrajnie gościa doceniać. Pomijam fakt żenujących wypowiedzi itd.
Wybrał Furego tylko dlatego, że spodziewał się łatwego nazwiska na nieprzygotowanym zawodniku. Nie pykło i balonik pękł.
Po pierwsze Haye jako jeden z nielicznych przewidział wynik walki numer dwa
Ortiz miał tylko Jenningsa bo inni nie bardzo chcieli z nim walczyć, a Wilder w końcu z nim zawalczył, a po tej walce wielu mówiło że Ortiz mógłby wygrać z Joshua dzięki technice i inteligencji więc deprecjonowanie go jest słabe
Wilder jest sportowcem zawsze dobrze przygotowanym przynajmniej pod względem fizycznym ale głupoty które gada ze sportem wiele wspólnego nie mają.
Poza tym ja w sumie nawet czekałem teraz na wypowiedź Haye'a, bo ostatnio trafił. Ta wypowiedź dołożyła mi wątpliwości, z tym że poprzednim razem opierał się bardziej na obserwacjach i analizie i trafił. Teraz jakby bardziej domysły snuje.
Koniec końców po oglądnięciu po raz kolejny i przwleanalizowaniu 2 pierwszych ich walk uważam że Fury mu znowu nastuka być może witając się z deskami po drodze ale nawet jeśli Wilder go trafi to Fury wstanie i skończy co zaczęte (i tak na prawdę już było raz zakończone)
Ktoś mówił wczoraj że trash talk Furego wygląda trochę na zasłonę dymna a ja myślę podobnie, może trochę tak być, ale mimo tego i tak uważam że jest dla Wildera za duży i za sprytny i zbyt wszechstronny po prostu zbyt dobry w tym co obaj robią