JOSHUA POWINIEN ZMIENIĆ TRENERA? SUGEROWANY TEDDY ATLAS
Shane McGuigan - młody, ale już bardzo ceniony trener, mówi trochę na około, że Anthony Joshua (24-2, 22 KO) powinien pomyśleć o jakiś zmianach. Tymczasem znany dziennikarz Chris Mannix zastanawia się głośno, czy AJ po prostu nie powinien rozstać się z Robem McCrackenem, z którym pracuje od lat.
Nie tylko na Joshuę spadła fala krytyki po zeszłotygodniowej porażce z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO). Większość obserwatorów zastanawiała się, jak głupią taktyką było boksowanie z tak genialnym ukraińskim technikiem? AJ miał zrywy, ale generalnie grał trochę w grę pretendenta.
- W narożniku Joshuy słychać aż trzy głosy. Fernandez i Clayton powinni znać swoje miejsce w szeregu, a tylko jeden człowiek powinien być głównym autorytetem. Ponadto z niektórymi zawodnikami trzeba trochę blefiować i mówić im w przerwie "Och, świetnie sobie poradziłeś w tej rundzie", pomimo iż twój zawodnik tę rundę przegrał. Taki może być chyba AJ. Nigdy nie współpracowałem z Joshuą, nie znam go więc za dobrze, ale na pewno trener musi mieć niepodważalny autorytet. W narożniku Joshuy masz Angela Fernandeza, Joby Caytona i Roba McCrackena, tylko kto tak naprawdę ma tam decydujący głos? To kwestia hierarchii. McCracken jest doświadczonym szkoleniowcem, zna się na robocie, musi jednak dbać o swój autorytet, a tydzień temu nie wyglądało to najlepiej. Przed Joshuą trudna decyzja, lecz musi coś zmienić w swojej drużynie. Bez względu na to, czy zostawi trenera, czy go wyrzuci, w narożniku jest tylko jeden głos, a asystenci mają znać swoje miejsce w szeregu i siedzieć cicho. AJ nawet bijąc na rękawice potrafił zranić Usyka i pokiereszować mu twarz. Jestem przekonany, że może go pokonać, potrzebuje jednak jednego głosu i autorytetu trenera głównego - uważa McGuigan.
- Czasem potrzebujesz czegoś zupełnie nowego, innego. A całkowitym przeciwieństwem Roba McCrackena byłby na przykład Teddy Atlas. To facet, który krzyknąłby na Joshuę i podyktował styl walki. Moim zdaniem AJ potrzebowałby teraz właśnie kogoś takiego jak Atlas. Wiadomo, nikt nie lubi, jak ktoś się na ciebie wydziera, ale czasem ktoś tego po prostu potrzebuje - przekonuje Mannix.
Rewanż Joshuy z Usykiem wstępnie planowany jest na przełom lutego i marca.
hahahahahahah :D zajebiste! :D
Ja bym zaproponował współpracę Masternakowi. On umie walczyć z mańkuta, jest świetny technicznie i pozostaje w ciągłym treningu. Później sparingi np. z Zhanem Kosobudskim (czy jak on tam się pisze), potem walka na wybadanie, co przyswaja a co nie. Z kimś w miarę mocnym, ale bez przesady. Gorman? A dopiero potem rewanż z Usykiem.
Trochę bez sensu ten twój plan, z tym przecieraniem się. To może za 3 lata niech wyjdzie do rewanżu jak już ze wszystkimi się poprzeciera i podociera ? Chłopie nie ma czasu na takie bzdety. Póki gaz jest trzeba zarabiać pieniążki. Niech zmienia trenera i ma akurat pare miesięcy żeby się polubić z Atlasem.
Tylko by musiał do stanów jeździć na obozy i wyjść z cieplej jamy ?