TYSON: WIERZYCIE, ŻE TAKI USYK I TAKI JOSHUA MIELIBY ZE MNĄ SZANSĘ?
Redakcja, Twitter
2021-09-28
Aleksander Usyk (19-0, 13 KO) olśnił wielu swoim boksem i wygraną nad Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO). Ale nie Mike'a Tysona.
Najmłodszy w historii mistrz wszechwag spotkał się kiedyś ze świetnym technikiem przybywającym z niższej kategorii, ale Michaela Spinksa zdemolował w pół rundy. To był szczyt "Żelaznego Mike'a". I jest przekonany, że tego dnia ani Joshua, ani Usyk, nie mieliby z nim szans.
- Obejrzałem walkę Joshuy z Usykiem. Może mieli obaj gorszy dzień, ale naprawdę wierzycie, że walcząc w ten sposób mogliby mnie pobić kiedy byłem w szczycie formy? - stwierdził były dwukrotny i bezdyskusyjny mistrz świata wagi ciężkiej.
no to bańka pękła. najpierw z pizzaboyem teraz z cruiserkiem
Joshua dostałby ostre baty nawet w swoim prime i tu nie trzeba więcej dodawać. Co do Usyka już taki pewny nie jestem wygranej Tysona.
xxx
Wręcz odwrotnie. Tyson z jego skracaniem ringu, kontrami, balansem, kombinacjami był stylowym koszmarem dla boxerów takich jak Usyk. M. Spinks, Biggs, Larry Holmes, Pinklon Thomas - każdy z nich to technik, wszyscy prezentowali wysoki/b. wysoki/wybitny poziom, wszyscy boksowali na dystans, wszystkich Tyson zmiótł bez większych problemów. Z dużym boxerem-puncherem jak AJ w teorii miałby trudniej.
Autor komentarza: krzysiek34Data: 28-09-2021 15:14:48
Gdyby Joshua miał takich rywali jak Tyson w latach 86/90 to miałby 100% KO . W czasach prime Tysona była większa posucha niż w czasach Władimira Kliczko. W latach90tych gdy konkurencja była większa to Mike nie wygrał żadnej poważnej walki.
xxx
Bez urazy, ale to jedna z większych bzdur, jakie to ostatnimi czasy wyczytałem, nie licząc oczywistego trollowania. To że nazwiska z lat 80 nic Ci nie mówią, nie oznacza, że byli to słabi zawodnicy. Wręcz przeciwnie - to była mocna dekada, ale upłynęła w cieniu dominacji jednego z najwybitniejszych HW ever jakim był Tyson. Taki Tubbs, którego Tyson wgniótł w ziemię, stoczył wyrównany pojedynek z prime Bowe - wynik mógł iść w dwie strony. Larry Holmes, którego Tyson też wgniótł w ziemię, był jednym z najlepszych "ciężkich" ever i już po Tysonie radził sobie świetnie w latach 90. Tony Tucker, który urwał Tysonowi tylko kilka rund, był bokserem kompletnym - szybkim na nogach, z dobrymi warunkami fizycznymi, mocnym ciosem, radził sobie in i out.
A w latach 90 Tyson był już dawno past prime.
Dobrze wytłumaczone, i przychylam się do stwierdzenia że w latach 90', a w szczególności po 95' Tyson był po więzieniu i to już był wrak psychiczny, fizycznie kilka bokserów jeszcze dał rady wyrwać z butów,ale walki z Holifieldem już pokazały że legendarna bestia niekompletna to cień samego siebie. Walka z Lennoxem w 2002 to było zestawienie bardzo niesmaczne.
wiadomo, że to gdybologia, ale pewne wnioski można wyciągnąć, biorąc pod uwagę jak dany zawodnik radził sobie z przeciwnikami prezentującymi określone style/gabaryty. A prime Tyson radził sobie lepiej z mniejszymi technikami niż z większymi sluggerami/boxer-puncherami, co pokazały walki ze wspomnianym już Tuckerem czy Jamesem Smithem, który przetrwał, bo znał zasady brudnego boksu i zaklinczował Tysona. Niemniej jednak, dla mnie i tak Mike byłby zdecydowanym faworytem z Joshuą. Dobry punkt odniesienia stanowi tu pojedynek z Bruno.
A kto powołuje się na wyniki z lat 90 twierdząc, że wtedy Tyson był prime, ten powinien raz jeszcze obejrzeć walki Mike'a z poprzedniej dekady. Paradoksalnie, wyniki "Kid Dynamite" z lat 90 świadczą o jego klasie - mimo że wyszedł z więzienia, wciągnął tony koksu, stracił na szybkości, balansie, nie przedłużał już tak kombinacji, rzadziej używał jabu, walczył dużo prościej polując na mocne ciosy, to i tak utrzymywał się w ścisłej czołówce.
Kiedyś widziałem wywiad,jak Ali zapytany czy dałby radę Tysonowi, powiedział że Mike by z nim wygrał. Wiem że na tej wypowiedzi nie można budować teorii,ale Tyson w szczycie ścinał rywali bezwzględnie i to jednym ciosem. Walka z Alim byłaby mega.
1. Muhammad Ali zrobiłby do zera Wildera i Joshuę, mógłby mieć pewne problemy z Fury'm
2. Usyk, tak jak i Ali - na luzie zrobiłby Tysona.
Nie ujmuje nic Usykowi,ale ty zaczynasz popadać w paranoję, z każdym dniem z każdym twoim nowym spisem Usyk rośnie jakby już na dzień dzisiejszy jest nie do pokonania, i byłby już top ever.. Nawet w roli przegranego stawiasz swojego ulubionego niegdyś Wildera ( (niegdyś bo przegrał z Furym i już straciłeś w w niego wiarę) , którego przed walkami z Tysonem uważałeś za nie do pokonania bo siła ciosu itp.
Pewnie jak Usyk dostanie wjeb w rewanżu , będzie powtórka z rozrywki Joshua vs Ruiz 2, amok... gdzie Ruiza przede rewanżem też już zacząłeś windować do nieba. Najgorszy rodzaj kibica z ciebie.
Według mnie Usyk jest zbyt fenomenalny na nogach i właśnie z tym Tyson mógłby mieć problem jak kolwiek by świetnie nie skracał ringu i nie walczył agresywnie. Do tego dochodzą lepsze warunki po stronie Ukraińca z tego zawsze umiał korzystać. No to tylko nas wszystkich gdybanie i nie dowiemy się jakby było.
Rewanż Joshua vs Usyk może być ciekawy. W przypadku rewanżu Joshuy z boczkiem zadziały głównie czynniki pozaringowe. Ruiz zamiast zapierniczać na treningach wybrał żarcie, imprezowanie i pewnie też panienki. Z kolei Joshua, który w pierwszej walce był cięższy, pewnie dlatego, że początkowo nie miał walczyć Ruizem, tylko ze 140 kilogramowym "fruwającym knurem", do rewanżu wyraźnie zbijał. Stąd taki a nie inny przebieg tej skądinąd mocno nudnawej walki.
Nie sądzę, żeby Usyk poszedł w ślady boczka i poświęcił się żarciu i imprezowaniu:) Dlatego sztab Joshuy będzie musiał coś na ten rewanż wymyślić. Większość "doradców" pewnie doradzałaby AJ, żeby ruszył na Ukraińca jak tur i zmiótł go przewagą fizyczną. Ja bym mu to odradzał, bo uważam, że ma szklankę i jak wyłapie kontrę, to poleci na dechy a po wstaniu Usyk rozjedzie go kombinacjami. Dlatego jestem naprawdę ciekaw, co też wykombinują. Ale dosyć o tym, bo robi się offtop :)
Usyk i A.J. mieliby pełne gacie strachu.
Więc mamy przewagę psychologiczną.
Nie tam ciepłe kluchy jak Usyk czy A.J.
Czym Usyk miałby zatrzymać Tysona?
Usyk jest rewelacyjny przód-tył i schodząc w prawo (jak to mańkut)
Tyle że Tyson podchodził na unikach prawie centralnie.
Więc Usyk nie małby jak uciekać.
Fury średnio radzi sobie z niskimi bokserami.
Dopiero przec drugą walką z Wilderem wzmocnił cios - wcześniej bił z biodra jak by w tenisa, backende uderzał.
tak, nigdy się nie dowiemy, jakby to było, ale podyskutować zawsze można.
Tucker był większy niż Usyk, silniejszy, miał zasięg jak Joshua, bił bardzo mocno i również imponował kondycją i mobilnością, a nie zdołał utrzymać Tysona na dystans. Zaraz ktoś się doczepi, że Usyk ma lepszy balans, head movement, jest mańkutem etc., ale nie ma też wszystkich przewag Tuckera, które wymieniłem wyżej. W praktyce w latach 80 nikt nie zdołał utrzymać Tysona na dystans.
Usyk nie jest w HW nietykalny jak prime Ali, w ostatniej walce przyjął kilka prawych bezpośrednich, nie był też nietykalny w CW. Tyson nie stałby na środku ringu jak Joshua, nie musiałby się bać ciosów Usyka (przyjmował power punche o wiele mocniej bijących zawodników), ciąłby ring jak rakieta, nie dając odetchnąć Ukraińcowi nawet na sekundę. Aleksander jest wybitny, ale doganiał go i trafiał Chisora (tak, tak mały ring), dogoniłby i trafił znacznie lepszy na nogach, lepszy technicznie, a także celniej i mocniej bijący prime Tyson. A wtedy W NAJLEPSZYM przypadku powtórka z Thomasa/Holmesa, o ile Ukrainiec ma betonową szczękę, jak dwaj wyżej wymienieni. Ale nie wiadomo, czy w ciężkiej jest aż tak odporny.
No wszytko fajnie,ale ja nie o tym :)
Rafał Stansoki
Nie ujmuje nic Usykowi,ale ty zaczynasz popadać w paranoję, z każdym dniem z każdym twoim nowym spisem Usyk rośnie jakby już na dzień dzisiejszy jest nie do pokonania, i byłby już top ever.. Nawet w roli przegranego stawiasz swojego ulubionego niegdyś Wildera ( (niegdyś bo przegrał z Furym i już straciłeś w w niego wiarę) , którego przed walkami z Tysonem uważałeś za nie do pokonania bo siła ciosu itp."
Ale co w tym dziwnego? Usyk to taki Ali w 95%, te 5% mu brakuje do geniuszu Alego, ale oprócz tego jest taki sam: prawie taka sama praca nóg, sposób zadawania ciosów, szybkość, takie same warunki fizyczne, zasięg.
Wszystko masz to samo. Szczęka też mocna, nie wiem czy jak u Alego, ale myślę, że naprawdę mocna.
Od stwierdzenia, że Ali rozjebałby wszystkich potrzebowałem tylko takiego zwycięstwa jakie odniósł Usyk nad Joshuą. Teraz już wszyscy wiemy, że Ali zrobiłby do jaja Lennoxa Lewisa, Joshuę, Wildera i niemal każdego, może z Furym by się pomęczył. I Usyk to samo, bo Ci zawodnicy są prawie tacy sami.
Usyk to prawie Ali z 67 roku.
Tu już nie ma o czym dyskutować, jedyne co zawsze wywlekały hejtery to to, że Ali nie dałby sobie rady z dzisiejszymi dwumetrowcami. Usyk dowiódł, że by ich rozkurwił jak gnój po polu - nic więcej nie trzeba dodawać i analizować, wszystko jest już jasne.
Pierdoliliście bzdury, że Usyk jest za mały, że ma warunki fizyczne Alego, ale czasy się zmieniły i to nie jest ciężki na dzisiejsze czasy superciężkich i nie da rady z gigantem Joshuą.
Usyk rozjebał Joshuę jak dzieciaka - wypunktował go, rozbroił go, ośmieszył go.
To co Wy jeszcze chcecie analizować?
Przecież Usyk ma te same parametry co Ali:
191 cm - ten sam wzrost
97-100 kg - ta sama waga
78" - ten sam zasięg
Szybkościowo i tak jest gorszy od Alego z 67 roku, praca nóg wzorowana na Alim ale jednak gorsza, siła fizyczna nie tak dobra jak u Alego który mocował się z Foremanem i dawał radę. Co wy jeszcze chcecie tutaj analizować? Przecież przykład Usyka Wam wszystko już całkowicie wyłożył, wszystko już jest jasne.
Były zawsze rozmowy, że to nie te czasy, że Ali by sobie nie poradził - no to Usyk Wam udowodnił, że Ali by zrobił do jaja wszystkich tych dwumetrowców, może z Furym miałby problemy.
Tu już nie ma o czym dyskutować, fantasy fights zostały już wyjaśnione.
A skoro Usyk to prawie Ali, to jeśli wszyscy się zgadzamy, że Ali by zrobił Tysona to i Usyk by go zrobił - to oczywiste.
nie karmić trolla. wygrał z kulturystą i już 95% alego.
na razie to niech wygra z pizzaboyem.
bo z tego że wypykał Joshue wynika tylko tyle że to ten sam 'poziom' co pizzaboy
Od siebie tylko dodam, ze Tysona kiedy wchodził w półdystans najlepszy były podbródki,tak karcili go Ruddock,Douglas,Lewis,Holyfield no i trzeba była cały czas "wiązać" mu ręce,tak robili Holy i LL
nie karmić trolla. wygrał z kulturystą i już 95% alego."
BUahhaha co za polski troll janusz.
Joshua przegrał i już nagle kulturysta xD
Typowy Polak - typowy polski janusz.
Zgadzam się. Ale pamiętajmy o czym mówiło się zanim Joshua został pokonany przez Ruiza. Robiło się z niego kogoś kto by rozniósł Tysona i , że AJ będzie drugim Lennoxem Lewisem. Rzeczywistość okazała się inna. Tak samo jak Usyk miał być za mały na ciężką i z Antkiem miał odbijać się od niego a wyszło totalnie na odwrót. Wiem , że prime Tyson to bez porównania lepszy zawodnik od Antka w każdym detalu no ale to też nie jest powiedziane , że Mike by sobie spokojnie poczynał z Ukraińcem. Dla mnie osobiście walka bez faworyta.
ostatnio akurat wyglądał bardzo chudo jak cień własnego siebie sprzed kilku lat.
Ludzie, kurwa przecież ciągle największymi puncherami są goście ważący 95-100 kg.
David Haye, Wilder, Powietkin - to są przecież wszystko goście zmiatający tych wielkoludów, a ważący po 95-100 kg.
Nauczcie się, że w wadze ciężkiej nie chodzi o dokładną wagę ale o NATURALNOŚĆ, bycie NATURALNYM CIĘŻKIM.
To jedna sprawa a druga sprawa jest taka, że gloryfikujecie te raptem 10 czy 20 lat różnicy jako jakieś kurwa "epoki", "dekady". A to jest raptem 10 lat, ludzie kochani, to mija jak nie wiem. Dopiero co był 2010 rok, a już mamy 2021, a wy rozdzielając to jako jakieś kurwa "dekady" sami sobie stawiacie jakieś płotki, jakieś przeszkody w spokojnym objęciu rozumem potencjalnych walk.
Podałem Wam przykład, że w pchnięciu kulą, trzeci najlepszy wynik w historii w pchnięciu kulą pochodzi z 1988 roku! to jest sprzed 33 lat! I co? Tak samo taki Larry Holmes czy Foreman jako podtatusiali faceci lali największych byczków jak Mercer w latach 90 - a to są przecież bokserzy rodem z lat 70-tych.
Wg. waszej debilnej logiki to niemożliwe, bo to przecież są kurwa inne "epoki".
Ludzie, sami sobie stawiacie kłody w rozumowaniu.
Coś Wam podeślę:
https://www.youtube.com/watch?v=0Nk6Kr54zb8&feature=emb_logo
Kobiety w 1929 roku, film koloryzowany, poprawiony dzięki AI. I co? wyglądają tak normalnie jakby to było dziś. A Wy kurwa sobie robicie jakieś pseudo "epoki", "ery", ludzie to jest kurwa jego mać raptem 30 czy tam 40 lat! To naprawdę minęło ot tak, nie są to żadne kurwa "ery". Taki Larry Holmes to by takiego Joshuę kurwa ukrzyżował na tym ringu. To był kawał dużego byka, większy naturalnie od Usyka, lepszy jab, dobre nogi, szczęka żelbeton. Zrobiłby Joshuę swoją suką.
Wielu z Was to po prostu straszne proste łby, a króluje wśród nich kolega @rocky86
takiego prostego tłuka dawno nie widziałem. To on wygłaszał tu teorie o erach, epokach, że Usyk jest za mały na "NOWĄ ERĘ" jak Joshua i inne bzdety xD
Powtarzam: musicie zacząć więcej myśleć, żeby nie roić sobie tych idiotyzmów.