PROMOTOR FURY'EGO: NIE WIDZĘ TERAZ WALKI TYSONA Z JOSHUĄ
- Mamy złamane serce, ale nie widzę teraz tej walki - mówi Frank Warren, współpromotor Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO), o niedoszłej walce z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO), która bardzo oddaliła się po porażce AJ-a z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO) w sobotni wieczór.
"Króla Cyganów" za dwanaście dni też czeka trudna przeprawa i trzecia potyczka z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). A jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się pewne, że w sierpniu w Arabii Saudyjskiej dojdzie do pełnej unifikacji Fury vs Joshua o wszystkie cztery pasy wagi ciężkiej i gigantyczne pieniądze. Wtedy wyrok sądu arbitrażowego nakazał Fury'emu walkę z Wilderm, co z kolei zmusiło Joshuę do walki z Usykiem, którego narzucała federacja WBO.
- Na horyzoncie była wielka walka unifikacyjna Tysona z Joshuą, teraz jednak tego nie widzę. Usyk zaboksował świetnie, lecz Joshua momentami wydawał się bezbronny. On zawsze zresztą taki był i my to widzieliśmy już wcześniej. Nawet jeśli zrewanżuje się Usykowi, to i tak Tyson będzie już wyraźnym faworytem, nie wiem więc, czy ta walka teraz mogłaby dojść do skutku - stwierdził Warren.
- Z pasami czy nie, wciąż chcę walczyć z Wilderem i Furym - mówił pobity AJ na konferencji prasowej po przegranej z ukraińskim technikiem.
zamiast wyjść do Joshuy gdy jeszcze byli tacy co wierzyli ze jest kimś więcej niż tylko kulturystą choć było o to ciężko po porażce z pizza boy'em
teraz już nawet fanboye Joshuy w to nie wierzą
Za unifikację z Usykiem zarobi pewnie przy dobrych wiatrach połowę tego.
Nie mówiąc już o tym, że unifikacja znów się przesunie, bo będzie rewanż Usyk vs AJ.
I jak federacje podejdą do obron obowiązkowych, bo zapewne po rewanżu narzuca jakieś mandatory i zacznie się zadyma.
Ciekawy jestem jak to wpłynie na motywację Tysona, bo u niego ta sfera wydaje się kluczowa.
Wniosek: jakakolwiek zwłoka w takich kasowych walkach może dużo kosztować - nie pierwszy raz. Ogólnie był mit nietykalnych trzech króli :) i pozostaje wrażenie jakby plany biznesowe się na nim właśnie opierały.
1 AJ podejmujący się obowiązkowych obron - dwie porażki
2 Wilder podejmujący jakiekolwiek obrony - jedna porażka
3 Fury nie podejmujący się jakichkolwiek obron - zero porażek
To jest stan na dzisiaj - wymowny.
Krótko mówiąc, każdy ma coś za uszami. Dopóki ta trójca się sama nie wyjaśni zawsze będzie coś ale...
Fakt. Teraz to największy pojedynek w HW do zrobienia, dwóch niepokonanych mistrzów. Oby Fury był chętny nie tylko na Twitterze.