LEWIS O WIELKIM ZWYCIĘSTWIE USYKA: CZASEM LEPIEJ OBRAĆ DŁUŻSZĄ DROGĘ
- Usyk wygrywał walkę świetnym lewym sierpowym. Znakomicie rozegrał ten pojedynek od strony taktycznej i należą mu się słowa uznania - komentował na gorąco wygraną Aleksandra Usyka (19-0, 13 KO) wielki mistrz przełomu wieku, Lennox Lewis.
Ukrainiec mocno wszedł w pojedynek z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO) i jeszcze mocniej go zakończył. Były już champion miał swoje momenty w środkowych rundach, jednak nie wytrzymał mocnego tempa i w końcówce walczył już o przetrwanie. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 115:113, 116:112 i 117:112. Tym samym Aleksander sięgnął po tytuły IBF, WBA i WBO.
- To jeszcze nie jest koniec drogi dla Joshuy, ale nie może w przyszłości być tak zachowawczym i czekać kilka rund zanim podkręci tempo. Niech wyciągnie wnioski z tej porażki i wróci mocniejszy. Usyk pokazał w ringu swoje umiejętności i całe doświadczenie wyniesione z ringów olimpijskich. Był amatorskim mistrzem świata, mistrzem olimpijskim, potem zdominował i zunifikował wszystkie pasy kategorii cruiser, a teraz został mistrzem świata wagi ciężkiej. Naprawdę czasem nie warto się śpieszyć i warto wybrać nieco dłuższą drogę, włożyć w to wszystko ciężką pracę i agresywnie dążyć do obranych celów - stwierdził emerytowany od osiemnastu lat Lewis.
obraz swój własny, właściwie skopiował
prawdziwe dzieło, artysta i sztukmistrz
kiedyś zapewne, mer albo burmistrz
uniki sztuczki, ma w sumie w porzo
zacne te myczki i z wolą Bożą
robi co umie, co też potrafi
zawsze też dumnie, rywala zgładzi
kozak maszyna i zawsze w gazie
a po robocie, spoko na razie
z uśmiechem na twarzy i z wielkim szacunkiem
brzydzi się zawsze, zwyczajnym rabunkiem
dlatego działa, bez wątpliwości
dając swym fanom, sporo radości
stawia tym kropki, nad i normalnie
w szermierce na pieści, wręcz nie banalnie
Usyk z nazwiska,a Olo z ksywy
styłówa śliska, takie rozkminy
pięściarsko to samo, co trudno ogarnąć
zrobić nie dało, go się też walnąć
Walczył perfekto, beż żadnych defektów
widać też było, sporo efektów
bawił się z turem, bykiem nie małym
był w swoim działaniu, mocno wytrwały
zimny odważny, tak przenikliwy
Joshua bezbronny i spolegliwy
stał też w tym ringu, próbował coś działać
jednak nie umiał, nie chciał odwalać
maniany a musiał, bo walczył z mentorem
walczył z mentalnym, normalnie potworem
co go wypykał, ograł jak dziecko
w tym było całe, bokserskie piękno
za to z głów czapki i wielkie oklaski
mistrz jest jedyny, opadły maski
szacunek wiara i wielkie też skile
pewnie na dłużej, niż jedną to chwile
Usyk z nazwiska,a Olo z ksywy
styłówa śliska, takie rozkminy
pięściarsko to samo, co trudno ogarnąć
zrobić nie dało, go się też walnąć
Tylko czy Joshua może się jeszcze zmienić? Coś się w nim zablokowało widocznie i o ile takim boksem wielu zawodników by Joshua pewnie pokonał o tyle na pewnych pięściarzy potrzebny mu jest pazur który stracił.
Z Furym jakby tak walczył to by prawdopodobnie padł jakby Tyson zobaczył jak jest facet niepewny...
A jeszcze ta nieszczęsna klauzula rewanżowa która stawia ich teraz w bardzo niewygodnej pozycji bo zmusza do podjęcia decyzji która może zaważyć o przyszłości zawodnika.
Druga porażka z Usykiem, do której przystąpi z jeszcze mniejsza pewnością siebie i większą presją, to będzie koniec.
Powinien wrócić do Cruiser.
Świetna walka, jedna z lepszych jakie ostatnio oglądałem.
Nie miałem faworyta przed walką, bo klasa Usyka zawsze robiła na mnie wielkie wrażenie.
Jednak pieniądze bym stawiał na AJ, bo brałem poprawkę na sędziowanie, dlatego brawa dla sędziów.
Usyk pięknie zaakcentował swoją przewagę w 12 rundzie.
Walka ta dała też mi odpowiedź czy zawodnicy postury Usyka, czyli tacy jacy kiedyś byli mistrzowie HW (190cm, 100kg) mogą walczyć z dzisiejszymi wielkoludami (200cm i 110kg) i chyba mogą o ile mają ten błysk geniuszu jaki ma Usyk.
Czekam na rewanż, tym razem dam już Usykowi 60%, wolę, żeby wygrał a później zawalczył z Furym albo z Wilderem.
Ja bym odpuścił chyba. Dałbym Usykowi wolną rękę a AJ spróbował odbudować. Zawsze można wykpić się jakąś kontuzją i stwierdzić że wróci się do tematu w przyszłości.
Joshua będzie teraz rozbity mentalnie a w kilka miesięcy nie zmieni nic co mogłoby mu pomóc pokonać takiego kocura.
Będzie miał te same atuty ale skoro nie potrafił ich wykorzystać w 1 walce to i w 2 nie będzie umiał.
Minimalnie wolałem żeby wygrał AJ bo wydawało mi się że ma największe szanse na zdetronizowanie Fury'ego ale teraz widzę że to na co liczyłem w jego wykonaniu to melodia przeszłości i nic z tego by nie było.
Szkoda. A Usykowi życzę pozbierania wszystkich pasów, zarobienia kupy siana i przejścia na emeryturę jako jeden z najlepszych w historii całego boksu a nie tylko najlepszy cruser.
puncher48 dobrze operujesz rymami częstochowskimi..
Mam parę pielgrzymek do zrobienia, obym tylko nie złapał lenia
przy jabolu wszystko jest możliwe, pije leże już za chwilę:)
Jakiej totalnej deklasacji chłopino, co ty piszesz?