ANTHONY JOSHUA: MUSZĘ NADAL SIĘ UCZYĆ I PONOWNIE WALCZYĆ O MISTRZOSTWO
Anthony Joshua (24-2, 22 KO) został wczoraj zdetronizowany przez Aleksandra Usyka (19-0, 13 KO), który po wspaniałym występie odebrał Brytyjczykowi pasy IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej, zwyciężając jednogłośną decyzją sędziów. Pokonany olbrzym stara się jednak zachować spokój i twierdzi, że wróci mocniejszy.
JOSHUA vs USYK: LICZBY WALKI >>>
- To był dobry dwunastorundowy pojedynek, dobre doświadczenie. Zawiodłem paru ludzi, niektórzy mogą myśleć, że powinienem mieć inny plan na to starcie. Muszę nadal się uczyć, po jakimś czasie ponownie wygrać i znowu walczyć o mistrzostwo. W rewanżu zrobiłbym kilka rzeczy w inny sposób, oglądałem już walkę, ale w ringu wygląda to inaczej. Wydaje ci się, że zostałeś okradziony, ale gdy to oglądasz widzisz, że robiłeś błędy - powiedział Joshua.
- Wiem, że mogę się poprawić, miałem wielką szansę, ale to była historyczna walka. Mamy ukraińskiego mistrza, a ja mogę wrócić i zostać trzykrotnym mistrzem świata wagi ciężkiej - dodał były już czempion, który w czerwcu 2019 roku przegrał przed czasem z Andym Ruizem Juniorem, ale w grudniu tego samego roku wygrał rewanż i odzyskał pasy. Teraz może stanąć do rewanżu z Usykiem w przyszłym roku, na przełomie lutego i marca. Tak przynajmniej twierdzi promotor AJ'a, Eddie Hearn.
AJ wciąż jest stosunkowo młody, wciąz jest czołowym HW nba świecie. Ale może teraz pora wziąć parę łatwiejszych walk. Spróbować odzyskać trochę pazura, ostrości bo wczoraj kompletnie go nie było. Dalej chłopaka lubię i mu kibicuje. Licze że parę lat jeszcze powalczy..
po prostu AJ jest ustawiony pod "prawdziwych ciężkich" a nie na lotnego arcymistrza :)
Zobaczyliśmy znacznie lepszego Ukraińca. Właśnie tym pojedynkiem potwierdził swój geniusz.
Czego zabrakło Anglikowi? Najprościej powiedzieć: wszystkiego. Usyk był lepszy w każdym elemencie bokserskiego rzemiosła. Łatwo napisać zza monitora, że Anglik powinien walczyć zdecydowanie bardziej agresywnie i mocno iść do przodu, kiedy jego plan (był jakiś?) zawiódł, ale to takie gadanie, jak po walce Głowackiego z Okolie, po której Polak przyznał, że nie zrobił tego, bo pewnie od razu trafiłby na deski. AJ na pewno odczuwał ciosy rywala i bał się zaryzykować. Ani na moment nie wierzył w swoje zwycięstwo.
Ta walka nie była bliska wbrew niektórym opiniom. U mnie Joshua wygrał maksymalnie 4 rundy, choć mu kibicowałem. Kiedy przetrwał nawałnicę ciosów Usyka w samej końcówce, to dziwnie się uśmiechnął, jakby był zadowolony, że udało mu się dotrwać do końcowego gongu. Taki sam uśmiech widziałem u niego po jego pierwszej przegranej, kiedy przechadzał się po ringu przy triumfującym Andym. Na pewno we wczorajszym pojedynku zawiodła go psychika. To nie była mentalność godna czempiona.
Może jego przegrana z Ruizem Jr wcale nie była wypadkiem przy pracy, jak większość uważa? Wydaje mi się, że w tamtej walce stracił coś, czego braku nie dało się zauważyć ani w rewanżu, kiedy zawalczył bardzo asekurancko, ani z Pulewem, który - mimo miejsca w top 10 - nie stanowił wielkiej przeszkody dla dobrze przygotowanego mistrza. Właśnie w ostatnim pojedynku z Bułgarem nie próbował go znokautować, kiedy miał rywala na widelcu. Nie było tej agresji, tego ognia, który miał wcześniej.
Jasne, można powiedzieć, że Usyk był przede wszystkim szybszy i Joshua nic mu nie mógł zrobić, ale to byłoby zbyt proste wytłumaczenie, bo to, że Ukrainiec będzie miał przewagę w tym elemencie, można było przewidzieć jeszcze przed pierwszą rundą. AJ został dotkliwie pobity i szybki rewanż zrobi mu tylko krzywdę.
Czy ja dobrze rozumiem to zdanie? Anglikowi po walce wydawało się, że wygrał, a dopiero po obejrzeniu video zrozumiał, że to była uczciwa porażka???
Coś się stało z nim od walki z Kliczko,nie wiem co ale moze to być początek konca .Zero ryzyka w tej walce,tak jakby miał tylko przeboksowac 12 rund jak z Ruizem drugą walkę .Widać,że to nie przeszło i po ptokach .
Jak w rewanżu nie będzie walczył agresywnie to znowu przegra .
A w ogóle to dlaczego USYK w szatni przyniósł pasy Antkowi i mu oddał?
AJ powinien brać rewanż z Usykiem, jeśli przegra, to przegra i będzie mógł próbować się odbudować walcząc z innymi. Jeśli natomiast weźmie kogoś innego i przegra, to faktycznie będzie to koniec kariery, a przecież z zawodnikami pokroju Miliony walczyć nie będzie.
Nie wierze ze po walce myślał, że został okradziony i dopiero w powtórkach zobaczył swoją porażkę. Już w narożniku po walce ciężko było mu powstrzymać łzy, bo wiedział, że przegral z kretesem. Nie był w stanie zejść po schodach, ani wyjść do ogłoszenia werdyktu, ale myślał że go okradli? Nie wierzę.
A czego Ty się chcesz łucyć?
To nie jest kwestia żadnego uczenia się, Joshua jest po prostu za wolny na nogach i ciosami, ma za mały przegląd pola na Usyka. Oczywiście, zawsze mógłby poprawić technikę, ale ludzie też mają swoje pewne naturalne bariery. Joshua wyszedł w maksymalnej formie i wiele więcej z siebie już nie wykrzesa - po prostu jest za słaby na Usyka i tyle.
To nie jest takie proste, że sobie wjedziesz w Usyka jak dzik w szyszki. Chisora tego próbował i został prawie znokautowany w 7 rundzie.
Jakby Joshua był agresywniejszy i szedł bardziej do przodu, to Usyk skończyłby go przed czasem. Czemu? Bo żeby być agresywny i wchodzić w kogoś bez ceregieli to trzeba albo szczękę z żelbetonu, albo porównywalną szybkość. Joshua jest po prostu za wolny żeby tak robić, szedłby do przodu to dostałby serię trafionych ciosów i kontr Usyka po której by się zachwiał.
To nie jest kurwa wszystko takie proste, że po prostu idziesz do przodu.
Z Władem poszedł, bo Wład ma porównywalną szybkość a nawet był wolniejszy, Joshua mógł lepiej panować nad sytuacją. Z Usykiem takie pójście na ślepo na atak to gwarancja, że dostaniesz z 5-6 ciosów których nawet nie zobaczysz.
Jak tak analizuję ową walkę od dłuższego czasu, to coraz bardziej skłaniam się do wygranej Usyka, który będzie stylowym koszmarem dla Antka. Aleksander potrafi się dostosować do każdych okoliczności, ma stalową psychikę, potrafi walczyć z większymi od siebie, dosłownie błyszczy, doskonale wykorzystując przy tym swój arsenał. Ma świetny sztab po swojej stronie, który przygotuje odpowiednią taktykę i przede wszystkim ustali optymalną wagę, na walkę, żeby jeszcze lepiej wykorzystać potencjał Usyka. Trafić czysto takiego zawodnika będzie szalenie trudno, a nawet jak by to się stało, to Aleksander może to przetrzymać, bo tak naprawdę nie wiemy ile może znieść jego szczęka, ale na ten moment jest moim zdaniem bardzo solidna.
Natomiast...
Joshua stracił pazur. Sobie można mówić że on nie mógł ruszyć na Usyka itd bo Usyk by go znokautował. Bzdura.
Przynajmniej skorzystał by z przewagi warunków co miało być jego kluczem a miał momenty gdzie ładnie trafiając budował przewagę.
Z AJ coś złego się stało i jako jego fan i człowiek który mu kibicował muszę przyznać z bólem że to już raczej nie odwracalna sprawa.
Facet boi się bić, boi się podjąć ryzyka i na siłę stara się boksować tylko lewym który w dodatku zadaje niemrawo i bez przekonania.
Na wielu to wystarczy ale Usyk co dobitnie wczoraj potwierdził to geniusz.
Joshua nie był/jest słabym mistrzem i pięściarzem. Ktoś kto tak myśli jest po prostu idiotą. Żaden słaby czy przypadkowy mistrz nie czyści top 10 z większości nazwisk zazwyczaj przed czasem.
Niestety zabrakło mentala i chyba zdrowia. Może załączyła się kalkulacja? Facet jest rozbity głównie psychicznie i tego już nie przeskoczą. Konta ma przepełnione kasą że starczy mu na hulaszcze życie na 3 pokolenia do przodu.
Nie wróci już stary AJ. Skoro genialny cruser słynący z "słabego ciosu" który dodatkowo agresywnie z nim walczył nie sprawił że Joshua się otworzył i poszedł na instynkcie w to co najlepsze nie ma co się łudzić że zrobi to w przyszłości albo w innej walce.
Ja bym rewanż odpuścił. Niech gadają że się boi. Niech gadają i sami mierzą się z Usykiem. Natomiast Antek niech odpocznie i niech sprawdzą go za kilka miesięcy na sali treningowej czy jest sens dalej to ciągnąć. Takie rzeczy muszą wychodzić już przy sparingach.
A może tak w końcu napiszesz coś na temat boksu, bo z wieloletnich obserwacji można Ciebie podsumować że albo kogoś obrażasz, albo się z kimś kłócisz, a ostatnio robisz za naczelnego foliarza. Żadnych postów na bokserkie tematy, tylko jakieś kompletnie niezwiązane z tematami wysrywy..
Anthony za bardzo kombinuje. Na rzecz nauki zatracił to czym masakrował tych wszystkich gości wcześniej.
On nic już się nie nauczy do ewentualnego rewanżu. Zamiast się uczyć niech poszuka kogoś kto zrobi mu "reset" pamięci częściowy i go odblokuje.
On chciał rozgrywać z Usykiem szachy. On nie był wolny. Był jak na takiego chłopa bardzo szybki. Natomiast kompletnie nie radził sobie z leworęcznym przeciwnikiem. Zjadał ciosy jakby w ogóle nie umiał się bronić i przewidywać + nie zmusił się do próby zrobienia czegoś więcej niż stania na nogach przed Usykiem i niemrawego ruszania lewą ręką przez 36 minut...
Nie każdy może zostać Władem. Być może nie mają pojęcia jak AJ-owi pomóc. Władkowi pomógł facet który był genialnym trenerem. Odbudował go, obudował i dodatkowo trafił na faceta u którego to wszystko zadziałało- włącznie z mentalem.
Joshua wygląda jakby udawał bojąc się przy tym i będąc nienaturalnym. Stracił na rzecz boksu technicznego w którym nie jest najlepszy swoje najlepsze cechy które sprawiły że był tu gdzie był.
Myślę, że inteligentny użytkownik Groillort (czy jakoś tak) mógłby swoim charakterystycznym słownictwem, zaczerpniętym z szamba, zdopingować AJ-a do lepszej postawy w rewanżu.
xxx
Odpadzie społeczny, bardzo się cieszę, że doceniasz bycie inteligentnym, natomiast na tym jakikolwiek sens twojej żałosnej bytności na tym portalu się kończy.
Odkąd tu jesteś nie napisałeś o boksie nic, za to ciągle spamujesz foliarskimi wysrywami produkowanymi specjalnie dla takich niewykształconych frajerów jak ty w ruskiej centrali propogandy. Nie szczep się, zdechnij, zrobisz przysługę światu.
"Nie wierze ze po walce myślał, że został okradziony i dopiero w powtórkach zobaczył swoją porażkę. Już w narożniku po walce ciężko było mu powstrzymać łzy, bo wiedział, że przegral z kretesem."
Zgadzam się. Widok Joshuy tuż po ostatnim (przedwczesnym) gongu, mowa jego ciała, spojrzenia członków sztabu, mówiły wszystko. Oni wiedzieli, że przegrali.
W mojej opinii ten rewanż to jest samobójstwo dla kariery AJa, bo po prostu znowu przegra i skonczy kariere. Niestety lub nie chyba nie bedzie mial innej opcji - po natychmiastowym rewanzu z Ruizem, po klauzuli zawartej w kontrakcie to wyszedlby na tchórza gdyby teraz tego rewanzu nie wzial.
Wiec zapewne bedzie rewanz, AJ dostanie znowu w pysk, rok nie bedzie walczyl i dopiero moze wroci twierdzac "ze juz jest gotowy".
Teraz patrzac z perspektywy wyniku, to o wiele wygodniejszym zapisem w kontrakcie bylby brak tego rewanzu. Wtedy by sie dogadali (hearn by posolil), zeby dali walke o majstra ale dopiero za jakis czas - za 2-3 walki.