DOBRZE DYSPONOWANY PARZĘCZEWSKI ZASTOPOWAŁ AYBAYA
Robert Parzęczewski (27-2, 17 KO) wraca na właściwe tory. Częstochowski "Arab" pokonał przed momentem przed czasem niezwyciężonego dotąd Sahana Aybaya (10-1, 8 KO).
Niemiec był wolniejszy, niższy, dlatego starał się wziąć cios na blok i odpowiedzieć swoją kontrą. Szczególnie polował na lewy sierpowy, lecz dziś podopieczny Grzegorza Krawczyka trzymał cały czas prawą rękawicę przy brodzie i punktował lewym prostym.
W trzeciej rundzie Robert posłał rywala na deski lewym hakiem na wątrobę, ten jednak dotrwał do gongu i po przerwie znów starał się odpowiedzieć mocną kontrą. Pojedynek zakończył się na sekundę przed końcem piątego starcia. Najpierw Parzęczewski przewrócił go lewym sierpowym, potem lewym prostym, a po trzecim nokdaunie w tej rundzie, w czwartym w ogóle, sędzia Grzegorz Molenda zastopował nierówny bój.
Kiepsko zachował się sędzia Molenda, który nie reagował na gierki Aybaya z wypluwaniem ochraniacza. Ostrzeżenie oduczyłoby go takich sztuczek.