ALEKSANDER USYK: NIE PRZEJMUJĘ SIĘ OPINIAMI LUDZI
Już w tą sobotę na stadionie Tottenhamu w Londynie czeka nas walka mistrza świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej Anthony'ego Joshuy (24-1, 22 KO) z obowiązkowym pretendentem WBO Aleksandrem Usykiem (18-0, 13 KO). Faworytem bukmacherów i większości obserwatorów jest Brytyjczyk, ale Ukrainiec nie zamierza się tym przejmować.
WSZYSTKO O WIELKIEJ WALCE JOSHUA vs USYK >>>
- Nie myślałem o tym, kto jest postrzegany jako faworyt tego pojedynku. Zaaplikowałem mojemu umysłowi i ciału maksymalny wysiłek podczas obozu przygotowawczego. Nie myślę o opiniach z zewnątrz, po prostu będę boksował, czyli robił to, co kocham - powiedział Usyk, złoty medalista igrzysk w Londynie w 2012 roku (zdobył tam złoto w wadze ciężkiej, a Joshua w super ciężkiej - przyp.red.) i były niekwestionowany zawodowy mistrz świata wagi cruiser.
- Nie przejmuję się opiniami ludzi, którzy mnie nie doceniają. To ich problem. Wszystko okaże się w walce. Miało do niej dojść już rok temu, długo na nią czekaliśmy. Koncentruję się teraz na zdobyciu tytułu mistrza świata wagi ciężkiej, moją motywacją nie są pieniądze czy pasy. Motywuje mnie boks, robię to na chwałę boksu - dodał wirtuoz z Symferopola.
Rozumiem niechęć a w Twoim wypadku wręcz hejt odnośnie Joshuy, ale tamten AJ to był żółtodziób, a dzisiejszy jest nie tylko lepszy ale i mądrzejszy. W tamtym pojedynku Brytyjczyk miał dużo szczęścia. AJ robi duże postępy, owszem jest ostrożniejszy, ale to świadczy o ringowej dojrzałości. Mniej klapek na oczach, mniej złośliwości, więcej oglądania.
Do buca nie docierane,ze jakiś kibic może mieć inna opinie niż on...
To czy AJ dalej walczy zachowawczo to nie jest taki pewniak, z Ruizem wrecz musial bo mial prawo obawiac sie porazki przed czasem, z Pulevem jak dla mnie to wygladalo na celowe - gdyby tam chcial to w 2 rundzie by bulgara skasowal (zreszta sedzia powinien przerwac pojedynek po tym jak kubrat, ktorego tez szanuje jako boksera, odwrocil sie plecami). Z Puelewem wygladalo to na "kare" dla zuchwalego czarnmoroca.
De facto Joshua walczy "zachowawczo" tylko i wylaczanie kiedy widzi w tym korzysc, lub mozliwosc zniwelowania ryzyka, jak dostal od dziadka powietkina po japie to wlaczyl sie agresor, jak w pierwszej walce z Ruizem zlapal go dobrym ciosem to poszedl w wymiane.
Joshua wcale sie nie uspokil, ale nauczyl uzywac innych atutow jak widzi ze mu sie to oplaca - nie zawsze jednak bedzie wstanie to robic, gdy plan a i b nie zadziala to bedzie szedl i nakurwial, co tez moze przyniesc mu porazke.
Mnie u AJ niepokoi jego nadmierna wiara w trenging mentalny tj. tak jakby za duzo czasu spedzal z psychologiem i wierzyl w to, ze to jest glowny klucz do sukcesu. Byc moze jest jest to skladowa ale obok tego jest cala masa innych czynnikow. Bo psycholog w ringu nie stal, a tym bardziej nie dostawal bomb od 100kg chlopa.
Sama wypowiedz Usyka - jak zawsze racjonalna, wkoncu chlop zjadl zeby na boksie, a jego resume jest chyba nawet lepsze lub porownywalne niz Joshuy (patrzac na aktualnych i bylych mistrzow swiata) - nie chce mi sie tego liczyc (oczywiscie w innych wagach)
Sercem za Usykiem.