FURY: PRZYZNAJĘ, WYCOFAŁEM SIĘ, BOJĘ SIĘ JOSHUY
Konfrontacja mistrza WBC wagi ciężkiej Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z mistrzem IBF, WBA i WBO Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO) zeszła ostatnio na dalszy plan, ale Fury wciąż wymienia z rodakiem werbalne ciosy. Tym razem twierdzi, że Joshua nie chce z nim walczyć.
JOSHUA: POTRZEBUJĘ WALKI Z FURYM >>>
- Nie jestem optymistyczny jeśli chodzi o moją walkę z Joshuą. Nie wiem, czy kiedykolwiek do niej dojdzie, Joshua nie chce tego pojedynku. Jest mocny w gębie, ale nie wiem, czy to prawdziwy wojownik, zwłaszcza po tym, jak pobił go ten gruby, mały dzieciak (Andy Ruiz Jr w czerwcu 2019 roku - przyp.red.). Mówiło się, że zmierzę się z AJ'em, ale Deontay Wilder wygrał sprawę w sądzie arbitrażowym i doprowadził do trzeciej walki ze mną. Gdybym był na jego miejscu, pewnie też bym się tak zachował - powiedział Fury, którego 9 października czeka trzecia walka z Wilderem. Natomiast Joshua zmierzy się 25 września z obowiązkowym pretendentem WBO Aleksandrem Usykiem. Jeżeli brytyjscy olbrzymi wygrają te bardzo trudne (przynajmniej w teorii) pojedynki, otworzą sobie drogę do konfrontacji, na którą czeka cały bokserski świat.
- (...) Gdybym nie walczył z Wilderem, pozwałby mnie na sumę osiemdziesięciu milionów dolarów. Eddie Hearn i Joshua o tym wiedzieli, ale zaczęli gadać, że obsrałem zbroję. Przyznaję, wycofałem się, boję się Joshuy. Walczyłem z najlepszymi zawodnikami na świecie w ich szczytowym okresie i pokonałem ich, ale boję się tego leszcza. Będę go nazywał nuggetsem z kurczaka, bo jest umięśniony i wycięty, a ja mu zazdroszczę... Szanuję go, wielokrotnie gadaliśmy, kiedy ostatnio byłem w Ameryce, odzywał się do mnie i groził mi (...) - dodał Brytyjczyk.
- Boks zawsze był taki sam. Każda federacja dba o swoje interesy, a najlepsi zawodnicy rzadko walczą ze sobą w szczycie formy. Jeden z nich obawia się, że przegra. Ja wróciłem po trzech latach ćpania, chlania i depresji. Od razu zmierzyłem się z najbardziej przerażającym killerem, czyli z Wilderem. Tymczasem najlepsi rywale Joshuy - Kliczko, Powietkin i Pulew mieli czterdzieści albo więcej lat, kiedy z nim walczyli. Byli wtedy schyłkowymi zawodnikami, najlepsze dni mieli za sobą - podsumował temat "Król Cyganów".
Zacząć jednak należałoby od tego że użycie określenia "bać się" w kontekście pięściarzów i ich walk to nie najlepszy wybór. Chodzi często o obawy przed porażką i zwykłą kalkulację i takowej nie ostatnio ale znacznie wcześniej dokonał Fury. Hearn chciał zorganizować mu powrót i walkę z AJ-em w jej ramach ale Fury mimo że był w tamtym momencie spasłą melodią przeszłości zawołał zaporowe 60/40 na swoją korzyść i poszedł w innym kierunku. W kierunku walki z Wilderem.
I nie... Nie zrobił tego bo szukał największych wyzwań. Zrobił to bo zdawał sobie sprawę że z tych dwóch zawodników zdecydowanie łatwiejszym wyborem mimo wszystko będzie dla niego ograniczony Deontay którego styl polegający na szukaniu jednej tej samej bomby przy braku aktywności bardziej by mu leżał.
Wilder przed ich pierwszą walką był niżej notowany niż AJ, miał mniej pasów i to nie były "pasy Fury'ego", i był przez większość środowiska uznawany za gorszego/niżej notowanego pięściarza. Dodatkowo po stronie AJ-a była znacznie większa kasa do zarobienia. Cygan czaruje że Joshua jest łatwiejszy, że Wilder jest najlepszy ale tak naprawdę robi to na "pokaz" żeby:
1. dodać rozmiarów swoim sukcesom
2. wytłumaczyć dlaczego nie chciał walki z AJ-em i nie poszedł w tym kierunku
Poza tym to wiarygodność Tysona mocno kuleje. Kolejny raz z wyłącznej swojej winy przekłada/odwołuje walki. To nie Hearn miał pilnować czy Fury może już walczyć czy nie tylko ON SAM I JEGO PROMOTORZY. Oni zresztą zapewniali że Deontay nie ma nic szans i do 3 walk praw nie ma. Oni nie Hearn.
Fury to cwaniak. On nie walczył z AJ-em do tej pory bo tego nie chce. Wolał zdobyć rozgłos, kasę i kartę przetargową w postaci pasa na łatwiejszym Wilderze. Nie spodziewał się jednak pewnie że sprawa aż tak mocno się skomplikuje i tego "najniebezpieczniejszego faceta"- przerażającego kilera z jednym skalpem w rekordzie będzie miał na głowie przez 3 walki co rodzi duże ryzyko że wszystko pójdzie się Yebać po 1 błędzie...
Pozniej posypała mu się psychika wrocil na szczyt. Ostatni rok byl zbyt szalony na duże walki, zwłaszcza bez publiczności.
Gdy dochodziło do 1 walki z Wilderem AJ byl już po walce z Powietkinem więc...
ktorzy to byli?