DAVID HAYE: ZNAM STYL FURY'EGO I WIEM JAK GO ZNOKAUTOWAĆ
- Mogę go znokautować, i wie to zarówno Fury jak i jego ojciec - mówi David Haye (28-4, 26 KO), który wrócił nudną pokazówką ze swoim kumplem i postanowił wyzwać do walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO).
"Hayemaker" już dwa razy był przymierzany do obecnego championa WBC, jednak najpierw doznał rozcięcie łuku brwiowego po ciosie Filipa Hrgovicia na sparingu, a tuż przed drugim terminem nabawił się poważnej kontuzji barku, która wykluczyła go na wiele miesięcy. Osiem lat później David wciąż ma chrapkę na "Króla Cyganów". Albo... na godziwą wypłatę.
- Z powodu kontuzji nie doszło do tej walki, ale od 2013 roku ciągle o niej myślę. Fury jest coraz lepszy, wciąż jednak mogę go znokautować swoim prawym overhandem. Znam jego styl, jego mocne i słabe strony i wiem jak należy z kimś takim boksować. Uwierzcie mi, nie odkryłem wszystkich kart w walce z Joe Fournierem, nie chciałem pokazać wszystkiego co wciąż mam. Nie chciałem go przestraszyć. Wolę zaskoczyć Fury'ego w dniu naszej walki, bo mam nadzieję, że uznają mnie za łatwy kąsek i zgodzą się na ten pojedynek - mówi były król kategorii cruiser i mistrz WBA wagi ciężkiej.
- Zazwyczaj robiłem od 60 do 80 rund sparingów podczas przygotowań, tym razem jednak nie przesparowałem nawet jednej rundy. Pojawiłem się na sali trzy tygodnie przed walką, ale czułem się dobrze i miałem dobry "tajming". Dałem mojemu ciału odpocząć i teraz jestem gotowy na coś naprawdę dużego - dodał Haye.
Fakty są takie że tego typa wyjaśnił już Bomber i to 2 razy. Nie zasługuje na walkę z kimś takim jak Fury i pewnie jej nie dostanie bo jego obecne możliwości są żenująco niskie i dawanie mu szansy mistrzowskiej byłoby wstydem...
Walka z Kliczko to była naturalna kolej rzeczy, mial wtedy pas, wiec tutaj nie rozumiem zarzutu o wykrzyczeniu jej sobie.