TONY YOKA: MAM DOŚĆ WALK Z RYWALAMI, KTÓRZY SĄ ZA MOIMI PLECAMI
- Już od jakiegoś czasu powtarzam, że jestem gotowy na duże walki - mówi Tony Yoka (11-0, 9 KO), mistrz olimpijski wagi super ciężkiej z Rio z 2016 roku.
Francuz podpisując zawodowy kontrakt zapowiadał, że nie chce dobijać się do zawodowego tytułu aż cztery lata, jak robił to Anthony Joshua (24-1, 22 KO). Ale minęło już pięć lat od igrzysk w Rio, a Tony nie podbił jeszcze nawet Europy. W minioną sobotę pokonał przed czasem Chorwata Petara Milasa (16-1, 11 KO).
- Czekam na walki z dużymi nazwiskami, bym mógł w końcu pokazać światu, że stać mnie na wygrywanie z najlepszymi. Promotor i menadżer mnie uspokajają, mam już jednak dość walk z facetami, którzy są za moimi plecami - nie ukrywa Yoka.
- Gdy zawodnicy dostają ofertę walki z mistrzem olimpijskim wagi super ciężkiej, ich wyobrażenia o wypłacie często są nierealne do zrealizowania. Dlatego też nie chcą o nim słyszeć dopóki nie ma tytułu mistrzowskiego - mówi Jerome Abiteboul, współpromotor pięściarza od strony francuskiej. Za oceanem drugim promotorem jest Bob Arum i jego stajnia Top Rank, lecz póki co Yoka jeszcze nie zaboksował w Ameryce. Wszystkie walki toczył dotąd w ojczyźnie.
- Chcę facetów z czołówki. Joe Joyce, Joseph Parker, Dillian White, Dereck Chisora, wezmę walkę z każdym z nich - dodał podrażniony Yoka.
A było pełno fajnych bokserów w tamtych czasach którzy już wcześniej potracili 0 w rekordzie a często dawali Lewisowi ciężkie i bardzo ciężkie walki. Tucker, Ray Mercer, McCall, z innych Bert Cooper itd. Nawet sam Holyfield. Wystarczy popatrzeć na jego bilans. 10 porażek. Ktoś kto się nie zna by pomyślał że leszcz. Zawsze byli groźni i potrafili zarabiać dobre pieniądze.
Teraz inne czasy, wszyscy aby tylko jak najszybciej dostać się do walki o pas i kasy.
Kiedyś zanim zawodnicy poszli na mistrza mieli już grube bilanse.
Lewis 22 – 0
Tyson 27 – 0
Holyfield ( w HW ) 24 – 0
Bowe 31 – 0
Mam nadzieję że Yoka będzie prowadzony odpowiednio. To jest materiał na mistrza.