JOSHUA: BĘDĘ TU STAŁ I CZEKAŁ NA FURY'EGO
Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) nakreślił scenariusz na najbliższą przyszłość. Najpierw oczywiście musi pokonać Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO), a potem mają odbyć się rzekomo dwie walki z Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO).
Według "Króla Cyganów" pierwsza potyczka mogłaby odbyć się w marcu w Arabii Saudyjskiej, zaś rewanż we wrześniu 2022, już na stadionie Wembley. AJ chętnie - przynajmniej w wywiadzie, taki scenariusz przyjmuje.
- Jedziemy, to byłby dla mnie zaszczyt walczyć z Furym o wszystkie pasy i mieć go w swoim rekordzie. Bardzo podoba mi się takie wyzwanie, a jesteśmy już bardzo blisko. To może być największa walka w historii boksu. Jeśli tylko Fury będzie gotowy, ja będę tu stał i czekał na niego - zapowiada AJ.
Póki co Joshuę czeka starcie z Aleksandrem Usykiem (18-0, 13 KO). Zaplanowany na 25 września pojedynek na stadionie Tottenhamu w Londynie obejrzy ponad 60 tysięcy kibiców.
A Fury wygrał z Wilderem?
Wygrał przynajmniej raz :)
Wg. wielu wygrał dwa razy, a wg. jednego, raz wygrał i raz został znokautowany.
Wg tego jednego raz zostal znokautowany a drugim razem oszukiwal wiec de facto nie powinien wygrac xD
Chodziło mi o 3 walkę w której Fury może przegrać i nici z walki z Joshuą
Śmieszy mnie ta wielka pewność Furego i AJ jakoby już z marszu muszą wygrać te pojedynki ...
Bardziej tu bym studził zapędy AJa, bo jednak już raz się przejechał na Ruizie, gdy w głowie miał już głównie Wildera. Na pewno dodawanie sobie pewności siebie to cześć tej gry, ale nie ma co przesadzać.