GALA W PARYŻU: ZWYCIĘSCY CISSOKHO, BAUDERLIQUE I SIRENKO
Na gali Yoka vs Milas w Paryżu brązowy medalista olimpijski z Rio (2016) - Souleymane Cissokho (14-0, 9 KO) - pokonał przed czasem Rosjanina Ismaila Iliewa (13-2-1, 3 KO) i po raz pierwszy obronił drugorzędny pas WBA Intercontinental wagi junior średniej.
Francuz zdominował pojedynek od początku, kontrolował akcję lewym prostym i raz po raz trafiał kontrami. Rosjanin był w czwartej rundzie mocno porozcinany i otrzymał serię mocnych uderzeń z prawej ręki. Padł na deski, zdołał się podnieść i dotrwać do gongu, ale do piątej rundy już nie wyszedł.
W innym ciekawym pojedynku podczas paryskiej gali Mathieu Bauderlique (20-1, 11 KO) - również brązowy medalista olimpijski z Rio - pokonał przed czasem Rosjanina Igora Michałkina (24-2, 11 KO), który nie wyszedł do ósmej rundy. Prawdopodobnie doznał złamania szczęki. W ringu dominował wcześniej francuski zawodnik, który szybko osiągnął w walce dwóch mańkutów przewagę dzięki konsekwentnym atakom w dystansie z obu rąk, a także większej sile i precyzji. Michałkin miał swoje momenty, ale musiał ulec rywalowi, który zdobył tym samym wakujący tytuł mistrza Unii Europejskiej w wadze półciężkiej.
Warto również odnotować zwycięstwo ukraińskiego prospekta wagi ciężkiej - Aleksandra Sirenki (18-0, 15 KO), który już w pierwszej rundzie znokautował szybkim prawym weterana Aleksandra Ustinowa (36-5-1, 27 KO).
Trudniej ocenić Bauderlique'a, bo jego przeciwnik Michałkin boksował dzisiaj w manierze journeymana, a jego rejterada po 7 rundzie wyglądała bardzo podejrzanie. Bardzo mnie rozczarował, bo oczekiwałem po nim podobnej ambicji, jak w starciu z Kowalowem. Zwycięski Bauderlique raczej jednak nie jest talentem na miarę mistrza świata w silnie obsadzonej półciężkiej.
Nie widziałem Sirenki i bardzo tego żałuję. Zresztą nigdy go nie widziałem, a ten bokser, który zawodową karierę rozpoczynał w RPA wydaje mi się coraz bardziej interesujący.