DONALD TRUMP SKOMENTUJE WALKĘ HOLYFIELD vs BELFORT
Do boksu wraca wielki miłośnik tej dyscypliny Donald Trump. Były już prezydent USA skomentuje walkę Evandera Holyfielda (44-10-2, 29 KO) z Vitorem Belfortem (1-0, 1 KO).
Trump w latach 80. i 90. minionego wieku często wygrywał przetargi bądź użyczał swoich hoteli na wielkie walki. Również Holyfielda. Teraz ich drogi znów się skrzyżują.
45. prezydent Stanów Zjednoczonych będzie gościnnie komentować sobotnią walkę na platformie Triller. - Kocham wielkich wojowników i nie mogę się doczekać tej walki. To będzie coś wyjątkowego, nie możecie tego przegapić - zapowiada Trump.
Dostęp do PPV kosztuje w USA $49.99. Poniżej przypominamy Wam pozostałe zaklepane walki z rozpiski gali.
Anderson Silva (2-1, 1 KO) vs Tito Ortiz
David Haye (28-4, 26 KO) vs Joe Fournier (9-0, 9 KO)
Andy Vences (23-2-1, 12 KO) vs Jono Carroll (19-2-1, 5 KO)
Ale tak było od zarania dziejów. Po prostu teraz na topie jest "gospodarka rynkowa". Zapewniająca całkowitą wolność konkurencji pod warunkiem, że biznesy lokalnych oligarchów nie są zagrożone. Jak zaczynają być, to się zaczyna szermować "bezpieczeństwem narodowym" i wszyscy od razu się zamykają. Bo kwestionowanie bezpieczeństwa rodzi niebezpieczeństwo nalotu rakietowego.
A wiesz, dlaczego zabroniono marihuany? Jeśli myślisz, że z powodu "odurzających właściwości", to jesteś w błędzie. Po prostu farmerzy uprawiający konopie dla rynku tekstylnego stanowili śmiertelne zagrożenie dla hodowców bawełny z amerykańskiego Południa. I właśnie oni przeforsowali zakaz pod "narkotycznym" pretekstem a reszta świata spapugowała. Nihil novi sub soli :P
Od zarania dziejów były szwindle i łapówki brane przez przedstawicieli władzy państwowej. Tym niemniej wolna konkurencja w XIX i przez większość XX wieku (na Zachodzie) działała w stopniu nieporównanie większym, niż obecnie. W USA kariery "od zera do milionera" często autentycznie oparte były na zdolnościach, pracowitości i łucie szczęścia (np. Henry Ford). Dzisiaj na całym świecie oparte są na układach z wójtem, burmistrzem, ministrem itp itd, bo państwo ingeruje w gospodarkę dużo bardziej, niż kiedyś (subwencje, dotacje, dopłaty, ulgi, zezwolenia, ręcznie sterowane stopy procentowe, bezprzetargowe zamówienia państwowe lub lokalne).
Udział Trumpa w tym całym zamieszaniu nasunął mi też podejrzenie o propagandowo-polityczny ( i przez to ukartowany) wydźwięk walki głównej. Belfort jest ewidentnie "tym złym", a Holyfield "tym dobrym", któremu kibicował będzie były prezydent (i kandydat na prezydenta w kolejnych wyborach). Wygrana Belforta to byłby policzek dla Trumpa ale i policzek dla Amerykanów, tym bardziej że nie bardzo byłoby komu pomścić Holyfielda.
George Foreman za stary, a Mike Tyson z przeszłością "gwałciciela i ludożercy" nie za bardzo by pasował.
Dyskusja robi się historyczna :P Konkurencja może i działała w większym stopniu, ale były też kartele w stylu Kompanii Wschodnioindyjskiej, która mogła ci nasłać na łeb państwową armię brytyjską wspartą międzynarodowymi najemnikami. Więc różnie bywało. Co do samego wydarzenia, nie przesadzałbym. To jest cyrk w stylu wrestlingu, przeznaczony dla odbiorców wrestlingu. Jeżeli walka nie będzie ustawiona, to Holly oberwie. Oglądałem jego trening, porusza się jak starzec. Jakbym go zobaczył w metrze, to bym mu miejsca ustąpił :)
Jeśli cyrk w stylu wrestlingu, to z walkami nie tylko ustawionymi, ale nawet wyreżyserowanymi. Czasami nawet wyreżyserowanymi pod kątem rewanżu na kolejnej gali. Podejrzane wydaje mi się błyskawiczne zgłoszenie się Holyfielda jako zastępstwo za Da La Hoyę i prawie natychmiastowa jego akceptacja. Może De La Hoya miał przegrać z Belfortem (z powodu traumy po gwałcie ze szczególnym okrucieństwem, jakiego doznał przed laty), a Holyfield go pomścić, ale Covid namieszał. To tylko luźne przypuszczenie.
Zakładając, że nie będzie ustawki, to dziwi mnie podejście wielu kibiców, którzy Oskarka traktowali jako murowanego faworyta, a wątpią w Holyfielda. Przecież on jest większy i silniejszy zarówno od Belforta, jak i tym bardziej od Golden Boya. Może ruszać się jak starzec, ale jak przypierdoli raz a dobrze, to koksa będą zeskrobywać z ringu. Belfort nie ma odporności, bo z ostatnich 6 walk w MMA to 4 przegrał przez KO/TKO (1 raz po kopie, a 3 razy po ciosach ręcznych).