JEŻEWSKI O CUNNINGHAMIE: BYŁY MISTRZ ŚWIATA, DUŻY SZACUNEK
Wczoraj redaktor i komentator sportowy Andrzej Kostyra poinformował na Twitterze, że 22 października na gali Polsat Boxing Night w Gliwicach dojdzie do pojedynku Nikodema Jeżewskiego (20-1-1, 9 KO) z byłym dwukrotnym mistrzem świata wagi junior ciężkiej Stevem Cunninghamem (30-9-1, 13 KO). Skontaktowaliśmy się z Nikodemem, aby zapytać o walkę z Amerykaninem.
Nikodem w grudniu ubiegłego roku przegrał boleśnie z Lawrencem Okoliem (obecnie mistrzem świata WBO), kilka miesięcy później pięściarz z Kościerzyny udanie wrócił na gali PBN - wygrał z Vladimirem Reznickiem. Cunningham z kolei swój ostatni pojedynek stoczył z byłym mistrzem UFC wagi ciężkiej Frankiem Mirem ("USS" wygrał jednogłośnie na punkty po sześciu rundach). Wcześniej miał prawie czteroletnią przerwę od boksu.
STEVE CUNNINGHAM: SPRAWDZIMY, CZY JEŻEWSKI JEST DOBRY >>>
Zorganizowanie tego pojedynku jest małym zaskoczeniem - kibice bokserscy w Polsce raczej nie spodziewali się takiego zestawienia - w ostatnim czasie w kuluarach mówiło się więcej o potencjalnym starciu Amerykanina z Tomaszem Adamkiem, który planuje powrót na dwie walki zawodowe.
- Podpisałem dwuletni kontrakt z Polsat Boxing Promotion i to oni mówią z kim i gdzie zaboksuje. Ja jestem od pracy w ringu. O walce dowiedziałem się stosunkowo niedawno, mimo znanego nazwiska Amerykanina podchodzę do całości i do przeciwnika bez emocji. Cieszę się z walki - mówi nam Jeżewski.
45-letni Cunningham na tronie wagi junior ciężkiej był dwukrotnie - w latach 2007-2008 oraz 2010-2011. W obu przypadkach był czempionem federacji IBF. W pierwszym etapie swojej kariery związany z Donem Kingiem, który bardzo rzadko organizował mu pojedynki - między panami brakowało odpowiedniej komunikacji, a sam pięściarz Pensylwanii wielokrotnie żalił się w mediach na pracę Kinga.
Po raz pierwszy "USS" mistrzem został w 2007 r., odbierając pas Krzysztofowi Włodarczykowi w rewanżowym boju w katowickim Spodku. Kilka miesięcy później sprał Marco Hucka na jego terenie, by po roku utracić tytuł po wojnie z Adamkiem w Prudential Center w Newark. W latach 2010-2012 "USS" był zawodnikiem niemieckiej grupy Sauerland Event - będąc pięściarzem tej stajni Cunningham zdobył po raz drugi tytuł mistrza świata, który udało mu się raz obronić. Dobrze znany polskim kibicom pięściarz współpracował także z grupą Main Events oraz środowiskiem Al'a Haymona z projektu Premier Boxing Champions.
Jeżewski podchodzi z szacunkiem do najbliższego rywala, zwracając uwagę na duże doświadczenie i tytuły, które zdobywał Amerykanin.
- Świetny pięściarz, bardziej doświadczony niż ja. Były mistrz świata. Szacunek. Cieszę się tym - ocenia w samych superlatywach rywala pięściarz z Kościerzyny.
Powrót Adamka jest tak potrzebny jak kolejna walka gita o pas.
On był wtedy 31-latkiem, a nie 45-latkiem.
Do Cunna nic nie mam, wydaje mi się to nie smaczne. Kolejny pięściarz z nazwiskiem, dawno po swoich latach świetności przyjeżdża aby się mierzyć z naszym "topem", a nie wykluczone że zakończy się to tak jak stawiasz,i będzie istna kompromitacja. W przeszłości takie walki z weteranami, obnażyły stan naszego boksu niejednokrotnie. Wydaje mi się że to podwalina do walki górala ze Stevem
Jeśli ktoś z Was myśli że Jeżewski powinien kontynuować karierę, niech zobaczy jak zachowywał się z Okolie. Dla mnie była to tortura dla oczu. Ten facet nigdy nie powinien już zostać dopuszczony do boksu.