'TYSON MIAŁ DOSTAĆ WIELKĄ WYPŁATĘ, ALE BOI SIĘ HOLYFIELDA'
Ryan Kavanaugh, szef platformy Triller, dobrze zarobił na pokazaniu walki Mike'a Tysona z Royem Jonesem Jr. I robi co może, by znów nakłonić Tysona do walki. Nawet nieczystymi zagrywkami.
Najbliższą galą pokazywaną przez Triller jest impreza 11 września w Hollywood na Florydzie, gdzie 59-letni Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO), jedyny w historii czterokrotny mistrz świata wagi ciężkiej, a wcześniej niekwestionowany król wagi cruiser, spotka się z Vitorem Belfortem (1-0, 1 KO), wielką przed laty gwiazdą MMA. Dodajmy, że Brazylijczyk bazował przede wszystkim na swojej stójce i boksować potrafi...
Ale Kavanaugh potrafi liczyć pieniądze i wie, że najwięcej zarobiłby na starciu Holyfielda z Tysonem. A skoro nie potrafił przekonać "Żelaznego Mike'a" finansowo, to teraz postanowił podejść go od strony ambicjonalnej.
- Oferowałem olbrzymią wypłatę za ten pojedynek, ale z wielu wiarygodnych źródeł usłyszałem, że Tyson po prostu boi się Holyfielda. On myśli, że znów mógłby przegrać przez nokaut. A to przecież byłaby jedna z największych wypłat w jego życiu - powiedział Kavanaugh, dodając przy tym, że według jego źródeł 55-letni Tyson negocjuje obecnie walkę z inną legendą boksu, Lennoxem Lewisem.