JOSH TAYLOR: POKONAŁBYM PACQUIAO BEZ PROBLEMU
Król wagi junior półśredniej Josh Taylor (18-0, 13 KO) miał nadzieję, że skrzyżuje rękawice ze swoim idolem Mannym Pacquiao (62-8-2, 39 KO), ale po zeszłotygodniowej porażce Filipińczyka z Yordenisem Ugasem zmienił zdanie.
UGAS Z WIELKIM SZACUNKIEM DO PACQUIAO: JEŚLI CHCE, DOSTANIE REWANŻ >>>
- Jestem rozczarowany tym, że Pacquiao nie wygrał, bo jest moim bohaterem. Poza tym uciekła mi szansa walki z nim, który byłaby czymś niesamowitym. Gdybym walczył z Mannym, gdybym był na miejscu Ugasa, wygrałbym bez problemu. Możecie mnie nazywać szaleńcem, ale miałbym duże szanse nawet z Pacquiao w jego mistrzowskiej formie - powiedział Taylor, uważany obecnie za jednego z najlepszych bokserów na świecie bez podziału na kategorie.
- Manny wyglądał w starciu z Ugasem staro. Dwa, trzy lata temu poradziłby sobie z Kubańczykiem. Teraz nie miał szybkiej pracy nóg, nie był sprężysty. Miał szybkość rąk i moc w pięściach, ale nie miał timingu i nie atakował w tempo. To było smutne, mam nadzieję, że Manny zakończy teraz karierę. Nie powinien toczyć takich walk, to szkodliwe dla jego dziedzictwa - dodał Szkot, który w maju tego roku zunifikował wszystkie pasy (IBF, WBA, WBC i WBO) wagi junior półśredniej w wielkim pojedynku z Jose Carlosem Ramirezem, dominując w ringu i dając pokaz boksu najwyższej klasy.