THURMAN: GERVONTA DAVIS? POKAŻCIE MI KONTRAKT
Minęły już dwa lata, kiedy po raz ostatni widzieliśmy w ringu Keitha Thurmana (29-1, 22 KO). W lipcu 2019 roku pierwszą porażkę zadał mu legendarny Manny Pacquiao (62-7-2, 39 KO). Wygląda jednak na to, że Amerykanin będzie się powoli sposobił do powrotu między liny.
Ostatnimi czasy coraz częściej przebąkuje się o potencjalnym starciu "One Time'a" z Gervontą Davisem (25-0, 24 KO), który krok po kroku robi wycieczki po kolejnych kategoriach wagowych. Przypomnijmy - w swoich ostatnich trzech walkach "Czołg" z Baltimore ważył odpowiednio prawie 140 funtów (limit kategorii junior półśredniej), 130 (kategoria superpiórkowa) i 134.5 funta (co stanowi limit dywizji lekkiej). Thurman z kolei znany jest z występów w wadze półśredniej (147 funtów). Były mistrz WBA Super i WBC postanowił odnieść się do tych rewelacji.
- Pokażcie mi kontrakt na walkę z Davisem, powiedzcie kiedy i za ile. Wpłace te pieniądze do banku i zaraz zobaczycie mój podpis nad przerywaną linią na kontrakcie. Dajcie spokój, to nie jest gra. To jest to, co robimy - rzucił pochodzący z Florydy pięściarz. - Już od jakiegoś czasu czekam na kontakt ze strony Mayweather Promotions i Leonarda Ellerbe. Nie bawię się w gierki - dodał.
- W historii, kiedy lekki szedł do góry, walczył z innymi lekkimi, którzy decydowali się na skok do kategorii półśredniej. Ci z wagi lekkiej nie boksują z naturalnymi półśrednimi. Kiedy Adrien Broner doskoczył do 147 funtów, zaboksował z Pauliem Malignaggim, który również zaczynał w kategorii lekkiej. To nie była prawdziwa waga półśrednia. Gdy już Broner zaczął bić się z naturalnymi półśrednimi, pojawiły się porażki. Nie mówię, że czeka to Davisa, takie są jednak fakty. Kiedy idzie się do góry, trzeba to robić we właściwy sposób - zakończył 32-latek.