HATTON: PORAŻKA STWORZYŁA POTWORA, NA CANELO NIE MA MOCNYCH
Nikt na ten moment nie pokona Saula Alvareza (56-1-2, 38 KO). Tak przynajmniej twierdzi znakomity przed laty Ricky Hatton.
Sławny Meksykanin to mistrz świata czterech kategorii. Teraz startuje w super średniej, pozbierał już trzy z czterech liczących się pasów, ale zdaniem "Hitmana" aż do półciężkiej włącznie nie ma w tej chwili dla niego konkurencji.
Po upadku negocjacji i wycofaniu daty 18 września, Canelo ma wrócić do akcji dopiero w listopadzie. Opcjami są Caleb Plant czy Dmitrij Biwoł, na ten moment jednak nie wiadomo nic oficjalnie.
KOWALIOW CHCE REWANŻU Z CANELO, JEST GOTOWY WALCZYĆ ZA DARMO >>>
- Moim zdaniem nie ma teraz nikogo, kto mógłby zajść za skórę Canelo. Nawet jeśli przeniesie się do wagi półciężkiej. Teraz spróbuje zunifikować czwarty i ostatni tytuł, co nie dokonało zbyt wielu zawodników. W ten sposób będzie chciał budować swoje dziedzictwo. Ale szczerze mówiąc nie widzę nikogo, kto mógłby go teraz pobić. Przegrał przed laty z Floydem Mayweatherem, ale tamta porażka sprawiła, że narodził się potwór - uważa emerytowany mistrz z Manchesteru.
- Najbardziej chciałbym go teraz zobaczyć w trzeciej walce z Giennadijem Gołowkinem, a potem niech idzie do wagi półciężkiej. W jego przypadku teraz chodzi już tylko o umacnianie swojej legendy - dodał Hatton.