HAYE vs FOURNIER - ZACZĘŁO SIĘ NA ZAKRAPIANEJ KOLACJI
Joe Fournier (9-0, 9 KO) to multimilioner kochający boks, ale do swojego majątku za walkę z Davidem Haye'em (28-4, 26 KO) dorzuci kolejne 6 milionów dolarów. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie...
Panowie dobrze się znają. Nie będzie między nimi złej krwi. Chcą tylko sobie coś udowodnić. Do ich starcia dojdzie 11 września w Los Angeles na rozpisce gali De La Hoya vs Belfort.
- Walka z Davidem to walka z moim bohaterem i mentorem. To znaczy dla mnie naprawdę dużo. Przeszła mi przez głowę myśl, że teraz może dałbym radę go pokonać. On ma więcej doświadczenia, umie dużo więcej, za to ja nigdy nie przegrałem i moim zdaniem wynik tej potyczki jest dużo bardziej otwarty niż ludzie myślą. Sparowaliśmy ponad pięćdziesiąt rund i po tych sparingach nabrałem pewności siebie. Kilka razy bowiem czysto go złapałem. A przecież po podliczeniu wszystkich zysków mogę zarobić 6 milionów dolarów, to mniej więcej tyle, ile dostał Billy Joe Saunders za pojedynek z Saulem Alvarezem. Kumplujemy się z Davidem, lecz to wszystko skończy się po pierwszym celnym ciosie. Jeśli go pokonam, ludzie zaczną mnie traktować poważnie i kto wie, może uda się doprowadzić później do walk z Floydem Mayweatherem lub Jake'em Paulem - powiedział 38-letni Fournier.
- Całą sprawa zaczęła się podczas pewnej kolacji ze znajomymi. Ktoś spytał, który z nas by wygrał. Joe zasugerował, że to mogłaby być równa walk, a ja po prostu się zaśmiałem. Ale on był śmiertelnie poważny. Wtedy zakładałem, że przemawia przez niego tequila. Spotkały się dwa samce alfa i tak to się zaczęło. Jestem szczęśliwy na sportowej emeryturze i to nie będzie normalny powrót na dłużej. Chcę tylko coś udowodnić mojemu kumplowi miliarderowi. Wolałbym to zrobić w swoim gymie, za zamkniętymi drzwiami, ale on spytał, ile chcę za powrót na ostatnią walkę. Potem wykonano kilka telefonów i oto mamy walkę. Nie mogę się już doczekać, by dać mojemu kumplowi brutalną lekcję boksu - mówi z kolei sławny przed laty "Hayemaker".
Hasło tej gali w Los Angeles to: Idioci całego świata łączcie się, żeby nabić nam kabzę!
Rozumiem twoje wzburzenie,ale takie nastały czasy że jakiś youtuber, bogacz czy pseudo zawodnik walcząc zarabia kasę na patologii sportowej, a zarobki organizacji które to organizują to już kosmos. "Pinądz panie rządzi". Ja osobiście jestem też zniesmaczony że takie szopki się robi dla kasy,ale szczerze przyznaj czy jakbyś miał na stole parę milionów dolarów tylko za to że wklepiesz jakiemuś bogaczowi, wiedząc że dasz mu radę
Czy mógłbyś, to dla mnie zrobić i kiedyś potrollować, jak wtedy, gdy działałeś pod nickiem @Jarek1986? To był mistrzoswski poziom 😂.
No chyba, że to nie byłeś Ty, to wtedy sorry 👊.
ekhhh wiesz mam inaczej na imie , troluj sobie dalej