GADŻIMAGOMIEDOW: ZDOBYŁEM SREBRO, CELEM ZŁOTO W PARYŻU
Redakcja, TASS
2021-08-12
Muslim Gadżimagomedow (-91kg) jako mistrz świata leciał na igrzyska w Tokio w roli faworyta wagi ciężkiej. Skończyło się na srebrnym medalu i porażce z Julio Cesarem La Cruzem. Rosjanin ma 24 lata, ale nie myśli o karierze zawodowej. Jego celem jest złoto w Paryżu.
- Paryż? Jasne. Zostały przecież jeszcze tylko trzy lata i to jest mój cel. Mam nad czym pracować, muszę skorygować niektóre błędy, wciąż się doskonalić, tak by na kolejnych igrzyskach sięgnąć po złoty medal. Srebro to też dobry wynik, ale celem jest złoto w Paryżu - nie ukrywa mistrz Europy (-81kg) i świata (-91kg).
Kariera Rosjanina rozbłysła w Polsce, konkretnie w Kołobrzegu. Muslim sięgnął wtedy po złoty medal wagi półciężkiej Młodzieżowych Mistrzostw Europy.
Data: 12-08-2021 13:37:44
Jeśli Rosjanie płacą za medale olimpijskie na poziomie zbliżonym do Ukraińców (80 tys. $ dla Chyżniaka za srebrny medal)
To tak dużo? Fakt, że zanim na zawodowstwie za walkę zgarniałby te 100 tyś $, to musi na jakiś konkretny poziom zajść, ale w trzy lata mógłby na ten level zajść.
od tych medali, męczy mnie dżuma
daje się w znaki, ciągle osłabia
albo też wirus, koronnie rozrabia
strzelę remedium, będę jak nowy
to będzie preludium i wszystko z głowy
padnę i stęknę, poczuje też otchłań
zwyczajnie wymięknę, pośród mych zadań
wiem to zawiłe, niczym w turnieju
w drodze normalnie, zwyczajnie bez celu
poplączą się nogi, umysł i ciało
coś wtedy po prostu, by nie zagrało
planowo lipa, pesymizm też mierzi
głupota straszna, w okowach się mieści
to jest bez sensu, naprawdę powaga
daj my więc spokój, a teraz laba
Nie było w Tokio, to będzie w Paryżu
będzie na pewno, w czasach to wyżu
ciśnienia formy, u szczytu swojego
będzie więc złoto, pragnę tak jego
Potem kariera, inna też pewnie
na zawodowstwie, spróbuje zapewne
ogarnę rundy, większą ich ilość
przemawia przeze mnie, wyłącznie tu miłość
do boksu walki, rywalizacji
do ciągłych ringowych, super sensacji
niesie mnie chwila i niosą sukcesy
a także ochota, na więcej pieniędzy
to jasne przecież, tak oczywiste
każda kariera, w ten sposób przebiega
czasami jest super, wręcz zajebiście
czasami niestety, jest marnie i bieda
wszystko jest w niczym, to w podręczniku
aż do upadku, własnego schyłku
niczym w pigułce, w jednym to daniu
kończysz przeważnie, po ostrym to laniu
Nie było w Tokio, to będzie w Paryżu
będzie na pewno, w czasach to wyżu
ciśnienia formy, u szczytu swojego
będzie więc złoto, pragnę tak jego
Po pierwsze te 80 tys. dolarów (120 tys. za złoty medal) to jest chyba netto w przypadku olimpijczyków, a więc zasadnicza różnica w porównaniu z zawodowymi bokserami, którym po opłaceniu podatków, często także promotora i trenera, na ogół zostaje około połowy oficjalnej gaży.
Po drugie w okresie od olimpiady do olimpiady państwo (dbające o boks olimpijski) za darmo zabezpiecza bokserowi treningi, odnowę biologiczną, lekarzy, a zawodowiec musi to opłacać z własnej kieszeni (albo opłaca promotor, ale to sobie potem odbiera z jego gaży za walki). Jakieś przyzwoite stypendium sportowe taki czołowy amatorski bokser też na pewno cały czas dostaje.
Po trzecie bokserzy z byłego ZSRR mają bardzo trudny start w zawodowym boksie. U siebie za wiele nie zarobią, a w USA boksują na głębokim undercardzie, bo nie wzbudzają zainteresowania. W efekcie trwa na ogół wiele lat zanim się przebiją do kasowych walk (o ile w ogóle się do nich przebiją). Usyk i Łomaczenko to tylko wyjątki od reguły.
Co do Szpilki, to nigdy nie słyszałem, żeby jakikolwiek bokser oprócz niego kasował tyle za przecierki z bumami. Dlaczego, to wie tylko on i Wasilewski. Ja się domyślam, ale nie chcę nikogo oczerniać, nie mając dowodów.
Data: 12-08-2021 20:27:23
Przykład Dżałołowa pokazuje, że się nie wyklucza. Stoczył 8 walk na zawodowstwie i doszedł do 55 miejsca w rankingu Boxreca, a jednocześnie przygotował się do olimpiady, którą wygrał.
Wow, faktycznie, stoczył w tym roku 14 walk amatorskich i w międzyczasie jedną zawodową. Myślałem, że może jest jakiś wymóg, że zawodowcy mogą brać udział w olimpiadzie zawieszając karierę zawodową - tak jak Masternak zrobił. Ale właśnie patrząc na różnice w obu dyscyplinach, branie udziału w startach zawodowych i amatorskich jednocześnie, chyba musi działać na niekorzyść zawodnika.