SZPILKA WRÓCIŁ DO TRENINGÓW. 'PO KAŻDEJ BURZY WYCHODZI SŁOŃCE'
Wciąż jeden z najpopularniejszych polskich zawodników sportów walki, Artur Szpilka (24-5, 16 KO) poinformował, że wraca do treningów po majowej porażce z Łukaszem Różańskim. Wygląda więc na to, że prędzej czy później możemy spodziewać się wieści dotyczących kolejnej walki Artura.
- Wreszcie wracam do życia, zbieram się na trening, czyli to, co najbardziej kocham robić. Wiadomo, po każdej burzy wychodzi słońce - stwierdził "Szpila".
Przypomnijmy, że walka Szpilki z Różańskim miała błyskawiczny i brutalny przebieg: najpierw Szpilka posłał rywala na deski pierwszą kontrą z lewej ręki, a potem sam padał trzy razy, przegrywając ostatecznie przed czasem. Wszystko wydarzyło się w pierwszej rundzie, a oprócz gorzkiego smaku porażki Artur musiał się po walce zmierzyć z innym problemem - kontuzją więzadła krzyżowego w kolanie.
Majowy pojedynek na gali w Rzeszowie był notabene dla Szpilki ostatnim występem w ramach kontraktu z grupą KnockOut Promotions. Jaką decyzję podejmie teraz wolny agent "Szpila"? Podobno chce rewanżu ze swoim rzeszowskim pogromcą, ale na dziś ta walka jest raczej mało realna. Tak czy inaczej budzący skrajne emocje pięściarz z Wieliczki ma wiele innych opcji, w tym starcia w MMA czy na gołe pięści.
Mimo wachlarzu możliwości kontynuowania kariery, coraz więcej osób - w tym znaczące postacie boskerskiego środowiska - doradza Arturowi w ostatnich miesiącach przejście na sportową emeryturę. To rozwiązanie nie wchodzi w tym momencie w grę, tak przynajmniej wynika z ostatniego dużego wywiadu, jakiego udzielił bokser.
- Myślę o walce z Łukaszem. Tam po pierwszym nokdaunie byłem oczywiście zamroczony, ale może przede wszystkim zrezygnowany? Jestem w takim momencie swojej kariery, że muszę zastanowić się, czy przeskoczę pewien problem. Ale najgorsze jest to, że tego nie dowiemy się dzisiaj. Nie dowiesz się tego po mnie, jeżeli nie stoczę następnej walki. Z w miarę trudnym rywalem, pod presją - mówił Szpilka na początku lipca w rozmowie z Hubertem Kęską, przyznając także, że miewa kłopoty z pamięcią i odczuwa niepokój związany z ryzykiem, na jakie naraża się wchodząc do ringu.
A mówiąc w tonie lekkiej powagi to rewanż z Radczenką byłby dobry, taką walkę zobaczyłbym i ja.
Co do rewanżu z Radczenka to oczywiście nie ma on sensu, tak samo zresztą jak walka z kimkolwiek kto nie jest jakimś zupełnym amatorem i ma czym gita na cytrynę uderzyć. W tej chwili być może roztrenkwany Zimnoch by się nadawał i cóż by to były za emocje!
O czym ty gadasz? Jak to nie ma sensu robić rewanżu? A Radczenko kim niby jest ? Pokonując wyraźnie journymana jakim jest właśnie Ukrainiec, wtedy git może myśleć o kolejnych walkach.
Radczenko za wysokie progi, za to Zoltan Kasza albo Laszlo Fekete dadzą mu równe pojedynki. Oglądałbym jak Reksio szynkę.
No dobra, Włodarczyk mu krzywdy nie zrobi, bo nie zadaje ciosów. Ale wątpię, żeby taka walka się "spięła". Raz - kwestia trenera. Szpilkę trenował Liczik, jak jest teraz nie wiem, bo Liczik to główny trener u Wasilewskiego. I teoretycznie trenuje teraz Włodarczyka. Nie wiadomo również, jak zapatrywałby się na to Włodarczyk. W ostatniej walce wypadł źle, przy czym walczył z jakimś leszczem. Mobilny Szpilka mógłby go zwyczajnie wypykać a wtedy nici z walk o mistrzostwo Europy i ostatnie wypłaty za granicą. Z kolei Szpilka w przypadku zwycięstwa dostałby małpiego rozumu i zaczął "sapać" do jakichś niebezpiecznych typów pokroju Rivasa albo nawet kogoś z HW, nie wiem, Ortiza. I potem szukałby głowy gdzieś wśród publiczności :P
W ogóle na początek niech zacznie od gruszki.
I bez zbyt ciężkich rekawic, co najwyżej torebkę ochronną.
Podsumowując, niech na początek bije gruchę przez torebkę.
Chodziło mi oczywiście o to że nawet taki Radczenko, choć wybitny ani chocby nawet dobry nie jest, to na dzis i tak już dla Szpiluni stanowi zbyt wysoką poprzeczkę. Z każdą kolejną walką wielbiciel klepania kapucynów kolegom wypada co raz to gorzej i ten tred będzie trwał aż do osiągnięcia absolutnego dna, czyli powiedzmy formy jaką prezentuje Najman.
Ależ się pośmiałem.😂
Trafne uwagi.
Dobra widzę po wpisach że temat nie będzie należał do poważnych :-) zresztą jak się temu dziwić. To jak rewanż z radczenko nie do przejścia to w takim razie żądajmy powrotu Wlodka Letra z emerytury "na przetarcie".
Walka z Diablo to zły pomysł, bo jest zła krew między nimi, a często jak jest zła krew to Szpilka trzyma ręce przy jajach, żeby pokazać jakim to on nie jest kozakiem. To już taki instynkt patola, nie do zwalczenia. No chyba, że jakimiś elektrowstrząsami.
chłop ewidentnie chce zostać warzywem na starość
Przecież on jest warzywem od wczesnej młodości. Konkretnie burakiem pastewnym.
Dla mnie to buraczek, ale taki malo inwazyjny - pajac, cwiercinteligent. Mimo wszystko boks to nie jest kurwa tenis stolowy, jezeli Artur nie reaguja (lub reaguje w sposob polprzytomny) po ciosach zawodnikow ze sredniej polki to jest krok od tego zeby faktycznie cos mu sie odkleilo. Warto tez, miec na uwadze ze facet ma dopiero 32 lata, kasy zarobil sporo, na swoim image jeszcze sporo zarobic moze wiec szkoda sie szarpac z bykami, ktorzy moga go nawet zabic
Data: 09-08-2021 21:27:45
Diablo za mocny na Szpilke .Dać mu z 5 walk na przetarcie,niech nabirze Szpila pewności siebie
Po co te złośliwości? Widzisz, że typ jedną walkę na przetarcie z Radczenko ledwo dotrwał do końca, a mu aż pięciu życzysz?
A tak poważnie, ciekawe jakby dziś wyszła jego walka z Adamkiem? Adamek jaki jest, każdy wie, ale to mogłaby być piękna, wzruszająca historia w sam raz na film, młody Szpilka wybija się na starym Adamku, a lata później jeszcze starszy Adamek kończy jego karierę :)
Nie ma granic zduraczenia.
- wszystko nie tak :)