JOHNNY FISHER ZNÓW PRZED CZASEM
Duży, silny i wybuchowy Johnny Fisher (3-0, 3 KO) uczy się dopiero boksu na sparingach z najlepszymi brytyjskimi zawodnikami, ale ma smykałkę i swoje atuty fizyczne. Przed momentem zwyciężył po raz trzeci w gronie zawodowców, nie mając praktycznie żadnej kariery amatorskiej.
Naprzeciw niego stanął Danny Whitaker (4-4), który pomimo szturmu pewnie dotrwał do końca pierwszej rundy. Na początku drugiej "Byk z Romford" trafił prawą ręką i gdy oponent już przyklęknął, raz jeszcze poprawił prawym. Zanim sędzia rozpoczął liczenie, Whitaker przyjął jeszcze serdecznie przeprosiny, jednak po liczeniu Fisher ostro zaatakował. Po dwóch kolejnych nokdaunach potyczkę przerwano.
- Za mną świetne sparingi z Joe Joyce'em i Hughie Furym. Kogokolwiek postawią naprzeciw mnie, z tym zawalczę - powiedział po zejściu z ringu młody "ciężki".
Tym razem wyglądało to dużo dużo lepiej. Nie mówię, że dobrze - np. wyłapał kilka kontr (głównie taki waciany lewy cep) od gościa jednak z końca trzeciej setki rankingu - ale sam postęp jest bardzo wyraźny. Może coś z niego będzie.