FURY: WILDER WYLĄDUJE NA ODDZIALE INTENSYWNEJ TERAPII
9 października czeka nas trzecia walka Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) o należący do Brytyjczyka pas WBC. Do tego pojedynku miało dojść 24 lipca, jednak ogłoszono, że Fury zachorował na COVID-19 i starcie przełożono. Amerykanin po raz kolejny oskarżył rywala o oszustwo i stwierdził, że tym razem łatwo wygra. Nie trzeba było długo czekać na reakcję Johna Fury'ego, ojca Tysona.
HUNTER: FURY NIE RADZIŁ SOBIE ZBYT DOBRZE NA SPARINGACH >>>
- (...) Jeżeli walkę mojego syna z Anthonym Joshuą można zrobić w USA, to niech tak będzie. Tak trzeba zrobić, zapłacić tym zawodnikom tyle, ile są warci. Wszyscy brytyjscy aktorzy ruszają do innych krajów, bo my im odpowiednio nie płacimy. Wielka Brytania to wspaniały kraj, ale nie dba o własne gwiazdy. Zróbmy wreszcie to, co robiliśmy 80-90 lat temu, byliśmy wtedy wspaniałymi ludźmi. Dlaczego gramy tak, jak nam zagrają inne kraje? Mamy wszystkie pasy wagi ciężkiej, wydawajmy na boks takie same pieniądze, jakie wydajemy na piłkę nożną. Inwestujmy w naszych. Mogę przechytrzyć większość rządzących tym krajem w pół godziny, jestem od nich sprytniejszy, ale nikt mnie nie słucha - powiedział Fury, wybiegając mocno w przyszłość. Chwilę później przeszedł do ataku na Wildera.
- Wilder gada, że trzecia walka z Tysonem będzie dla niego łatwa? To idiota, żyje w świecie iluzji. Tyson wyśle go na intensywną terapię, właśnie tam Wilder wyląduje. Słuchaj Deontay, mój syn nie bawi się już na diabelskim podwórku (chodzi tutaj o świtę otaczającą Fury'ego w USA - przyp.red.). Jest teraz ze mną i będziemy bardzo ciężko pracować, że cię zmiażdżyć. Zaopatrz się w rolki papieru toaletowego, będziesz ich wiele potrzebował. Ty menelu, jesteś dla nas tylko wybojem na naszej drodze. Kiedy nasze mózgi pracują razem, jesteśmy nie do pokonania. A ty masz tylko jeden trik w arsenale, połamiemy ci te twoje kurze nóżki. Masz to jak w banku - dodał charyzmatyczny "Big John", którego syn brutalnie zdetronizował Amerykanina w lutym zeszłego roku po dominującym występie w rewanżu.
Nie to, że się czepiam, ale z charyzmą to on za wiele wspólnego nie ma. Charyzma to zbiór cech powodujący, że wielu ludzi chce iść za Tobą, podążać za Tobą, słuchać Cię.
I o ile Tysonowi Fury'emu rzeczywiście można charyzmę przypisać, o tyle Big John charyzmę to ma może u kumpli z kicia, większość normalnych ludzi uznałaby go za zwykłego menela i degenerata.
John Fury to chamidło jakich mało i do tego psychopata
Ale żeby nie było stulejko że się czepiam, to przyznam Ci słuszność. Charyzmatyczny do starego Fury'ego nie pasuje. Kontrowersyjny jak najbardziej..
Kurde Rafał, ty jesteś charyzmatyczny!
Osobiście ostawiam, że teraz będzie podobnie, chociaż może bez depresji. Co nie zmienia faktu, że Fury'emu się nie chce i usiłuje z tej walki jakoś wywinąć. Tym bardziej, że Wilder nie chce grać tak, jak mu Tyson zagra. Na konferencji przed niedoszłą walką zamiast poddać się mentalnym czarom-marom Anglika Wilder zachowywał się jak autystyczne dziecko, pozwalając odwalać gadanie Scottowi. Mam wrażenie, że to zniechęciło Furyego do reszty. Podsumowując, nie wiem, co wymyśli w październiku, ale gdyby można obstawić, że walka nie dojdzie do skutku, to obstawiłbym właśnie to.
Obstawiam tym razem jakieś rozcięcie, albo kontuzja na sparingach..
To już ugotuje Wildera na maksa..
Jeśli w plotkach o słabych sparingach było choć ziarno prawdy to pewność Tysona będzie mocno podkopana. Połączyć to z skupieniem Wildera i przeciekami że jest naprawdę nakręcony na wygraną i zrobienie czegoś "inaczej" i mamy gotowy scenariusz do powtórki historii z przeszłości.
Dla mnie mocno nie pewna sytuacja. Teoretycznie Tyson wcale dużo czasu nie ma. Zaraz powinien rozpoczynać obóz. Jest po chorobie. Szło mu podobno licho a przecież dużą część obozu miał już za sobą co też wymaga odpowiedniej regeneracji.
Dodatkowo walka nie cieszy się wielkim zainteresowaniem. Tyson tylko może na tym stracić.
Nie będzie zaskoczeniem jak Cygan coś odwali bliżej terminu. Jeżeli tak się stanie, to mam nadzieję że dziady w WBC puszczą go w zawieszenie, jednocześnie wystawiając Alabame do Dillana
On tak naprawdę może tylko podejrzewać jak podziałała 2 walka na Wildera. Co prawda Deontay pieprzy takie durnoty że to woła o pomstę do nieba ale to zawsze można uznać za śmieciowe gadki dla środowiska w celu obrony nadszarpniętego wizerunku "najgroźniejszego faceta na planecie"...
Nie chce też wdawać się w jakiekolwiek pyskówki i dyskusje a nawet poświęcać dla promocji walki ale to też nie jest pewnik że facet jest całkowitym wrakiem. Raczej po prostu zdaje sobie sprawę że nic mądrego nie wymyśli po tych durnotach i trzeba energię poświęcić na inne aspekty.
Niby zaszył się na wiele miesięcy i siedział cicho ale zrobił pewne przemeblowanie i od ponad 12 miesięcy wszystko podporządkował temu by Cyganowi się odegrać.
Fury może podejrzewać że Wilder będzie lepszy niż zwykle a to w połączeniu ze słabą formą na obozie + naprawdę znikomymi profitami w razie wygranej nie zachęca do boju.
Walka z takim Dillianem dała by wiele odpowiedzi a dodatkowo mógłby się Dillianem jakby wygrał najzwyczajniej posłużyć. On już to zrobił w przeszłości.
A Covid to wymówka nawet lepsza niż deprecha. Powie że się słabo czuje i potrzebuje więcej czasu i ten czas dostanie bez dyskusji. Skoro nie zmasakrowano go za olanie 2 dawki to i gorsze samopoczucie łykną wszyscy jak pelikany.
Oczywiście trzymam kciuki za to żebym się mylił i żeby Fury wyszedł do tej walki i załatwił sprawę pewnie. Osobiście mam już przesyt tej pary w tym zestawieniu. Co miałem jako kibic boksu dostać dostałem w dwumeczu. Teraz to męczenie buły i blokowanie ruchu- niepotrzebna przeciągająca się telenowela.
No i ten cały niekwestionowany, międzygalaktyczny mistrz wszechczasów jak na razie ma 0 (słownie: zero) obron.
No nie ma co, jest sztos :)