BIWOŁ TRENUJE NA PEŁNYCH OBROTACH DO WALKI Z CANELO
Dmitrij Biwoł (18-0, 11 KO) nie ma jeszcze potwierdzenia, czy wskoczy w miejsce Caleba Planta na walkę z Saulem Alvarezem (56-1-2, 38 KO), nie wie nawet, czy miałby boksować w kategorii super średniej, czy też półciężkiej, w której zasiada na tronie federacji WBA, ale rozpoczął już obóz przygotowawczy do tego pojedynku.
Data została już dawno ustalona. To sławny Canelo rozdaje karty, więc dzień gali zaplanowano na święto meksykańskie - 18 września. Reprezentujący Alvareza w negocjacjach promotor Eddie Hearn przyznaje, że to właśnie Biwoł jest głównym kandydatem na rywala Canelo, jednak wciąż nie dogadano jeszcze wszystkich szczegółów. Czasu zostało już mało, więc Rosjanin trenuje na najwyższych obrotach.
Biwoł nie czekając na finał negocjacji zasuwa na sali już trzeci tydzień. A czemu zerwano rozmowy odnośnie starcia Alvareza z Plantem? Meksykanin miał zagwarantowaną kwotę 40 milionów dolarów. I tu była zgoda po obu stronach. Kością niezgody był zapis obozu Alvareza mówiący o tym, że jeśli Plant z powodu choroby bądź kontuzji wypadnie z terminu wrześniowego, Canelo i tak zarobi 40 "baniek", bez względu na to, kto zastąpiłby Planta.
KOWALIOW CHCE REWANŻU Z CANELO, JEST GOTOWY WALCZYĆ ZA DARMO >>>
- Biwoł jest najpoważniejszym kandydatem do walki z Canelo i już tak naprawdę od trzech tygodni do niej trenuje. Jeśli nie Plant i nie Biwoł, to chyba musielibyśmy pomyśleć o nowym terminie - powiedział Hearn.
No tak zrobmy to w Rosji , bo pet z orga tak chce😂