JONATHAN RICE: CHCĘ MISTRZOSTWA ŚWIATA WAGI CIĘŻKIEJ
Jonathan Rice (14-6-1, 10 KO) przyjął wyzwanie na kilkadziesiąt godzin przed wyjściem do ringu, podjął ryzyko i teraz zbiera tego plony. Po niespodziewanym zwycięstwie nad niepokonanym Michaelem Coffie (12-1, 9 KO) wskoczył od razu na jedenaste miejsce rankingu federacji WBA.
- To nie było tak, że wskoczyłem na ostatnią chwilę. Czekałem na wyzwanie i pozostawałem cały czas w treningu. Owszem, byłem zmiennikiem, ale nie przygotowywałem się na ostatnią chwilę, bo dzień w dzień byłem na sali. Zanim zadzwonili do mnie z propozycją walki, wcześniej zrobiłem dwa sparingi po dziesięć rund z Michaelem Hunterem. Byłem więc gotowy - przyznaje 34-letni Rice, który rekordem może nie straszy, ale przecież mierzył się już z takimi asami jak Arslanbek Machmudow, Efe Ajagba czy mistrzem olimpijskim Tonym Yoką.
- Nie spodziewałem się, że aż tak zdominuję tego zawodnika. Mój rekord nie prezentuje się najokazalej, jednak chcę, by ludzie byli świadkami mojego wspinania się po mistrzostwo świata wagi ciężkiej. To jest moje marzenie, chcę być mistrzem świata - dodał Rice, ceniony dotąd w świecie boksu głównie jako twardy sparingpartner.
Poniżej obszerny skrót sobotniej walki Rice vs Coffie.
Wprawdzie Zoltan przegrał niegdyś z samym Laszlo Fekete, ale to jak wiadomo żaden wstyd.
Daniel Dubois może w każdej chwili dostać "koronowirusa". Wystarczy że mu na dwa dni przed walką wyjdzie fałszywie dodatni test PCR. I wtedy Rice wskakuje na walkę dokładnie tak samo, jak wskoczył teraz.
Powiedź IDIOTO dlaczego ciągle piszesz o Szpilce??? Kochasz go???
Ja tez, musze tylko przytyc pare kg