TOKIO 2020: WYNIKI DRUGIEGO DNIA MĘŻCZYZN
Informowaliśmy Was dzisiaj o porażkach Damiana Durkacza i Sandry Drabik. Teraz prezentujemy komplet wyników drugiego dnia rywalizacji pięściarzy.
Informowaliśmy Was dzisiaj o porażkach Damiana Durkacza i Sandry Drabik. Teraz prezentujemy komplet wyników drugiego dnia rywalizacji pięściarzy.
Joe Joyce (13-0, 12 KO) jest obowiązkowym pretendentem z ramienia federacji WBO do tytułu wagi ciężkiej, ale zanim dostanie swoją szansę miną długie miesiące. Dlatego też jego sztab już pracuje nad kolejnymi ruchami.
Murat Gassijew (28-1, 21 KO) w rozmowie z rosyjskimi mediami przyznał, że będzie trzymał kciuki za Aleksandra Usyka (18-0, 13 KO) we wrześniowym starciu o mistrzostwo świata wagi ciężkiej z Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO). Rosjanin jest wyraźnie podekscytowany tą walką i porównuje ją do jednego z pojedynków, który odbył się kilka lat temu na gali w Moskwie.
Wczorajsza walka Joe Joyce vs Carlos Takam zakończyła się zwycięstwem Joyce'a przez TKO w szóstej rundzie. Brytyjczyk utrzymał status obowiązkowego pretendenta WBO i czeka teraz na wynik wrześniowej walki Anthony Joshua vs Aleksander Usyk o należące do AJ'a pasy IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej. Były trener Tysona Fury'ego, Ben Davison podkreśla, że Joyce musiałby w starciu z Joshuą bardziej uważać.
Dereck Chisora (32-11, 23 KO) wraca pod skrzydła trenera Dave'a Coldwella. Były mistrz Europy wagi ciężkiej negocjuje warunki rewanżu z Josephem Parkerem (29-2, 21 KO), z którym przegrał niejednogłośnym werdyktem sędziów na początku maja.
Jedyny polski bokser na igrzyskach w Tokio, Damian Durkacz (63 kg) przegrał wczoraj swoją pierwszą walkę i odpadł z turnieju olimpijskiego w 1/16 finału. Bardziej doświadczony Rosjanin Gabil Mamedow był w ringu lepszy pod niemal każdym względem, a Polak nie miał wiele do powiedzenia. Nie zamierza się jednak załamywać i zapowiada już start w Paryżu.
Joe Joyce (13-0, 12 KO) miał momentami pod górkę, ale w końcu trafił mocno i przełamał Carlosa Takama (39-6-1, 28 KO), utrzymując status challengera do pasa WBO wagi ciężkiej.
Na medal olimpijski czekamy już 29 lat. I poczekamy kolejne trzy, przynajmniej w gronie mężczyzn, bo w turnieju zostały jeszcze dwie panie.
- Nie potrzebuję żadnych kolejnych testów, jestem już gotowy i chcę Usyka albo Joshuę - powiedział Joe Joyce (13-0, 12 KO) po wygranej w szóstej rundzie przez TKO nad Carlosem Takamem (39-6-1, 28 KO).
Nazwa symboliczna - wręcz zobowiązująca, bo biorąc pod uwagę pozycję polskiego boksu olimpijskiego, to wygląda, jakbyśmy na nowo uczyli się podstaw. W trwających Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020 AD 2021, już tylko kobiety bronią honoru dyscypliny, dlatego zachęcamy do zgłaszania się na turnieje takie jak ten w Warszawie, aby we Francji pokazać, że jesteśmy - mimo, że byliśmy!
Wczorajsza walka Joe Joyce'a (13-0, 12 KO) z Carlosem Takamem (39-6-1, 28 KO) została przerwana przez sędziego Steve'a Graya w szóstej rundzie po tym, jak Takam przyjął w ciągu pół minuty kilkanaście ciosów, samemu nie odpowiadając żadnym uderzeniem. Joyce świętuje zwycięstwo, tymczasem trwa ostra dyskusja na temat przerwania.
To była trudna przeprawa, jednak siła, kondycja i odporność Joe Joyce'a (13-0, 12 KO) to wielkie atuty, które pozwoliły mu wczoraj przełamać Carlosa Takama (39-6-1, 28 KO) w walce wieczoru gali w Londynie i utrzymać status obowiązkowego pretendenta do pasa WBO wagi ciężkiej.
Sandra Drabik (-51kg) pożegnała się niestety z turniejem olimpijskim. Tursunoja Rachimowa z Uzbekistanu okazała się nieznacznie lepsza.