TRENER SPENCE'A: PACQUIAO WCIĄŻ MA TO COŚ
Derrick James stoi w narożniku Errola Spence'a Juniora (27-0, 21 KO) od samego początku jego zawodowej kariery. Zna zatem możliwości swojego podopiecznego i wie, że do starcia z legendarnym Mannym Pacquiao (62-7-2, 39 KO) trzeba wyjść w należytej dyspozycji.
MIKE TYSON: NIE MOŻNA SKREŚLAĆ PACQUIAO W WALCE ZE SPENCE'EM >>>
Doświadczony szkoleniowiec przekonuje, że mimo zaawansowanego wieku Filipińczyk nadal stanowi duże zagrożenie między linami, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego doświadczenie i tempo podczas pojedynków. Poniżej fragmenty wypowiedzi amerykańskiego trenera.
O opinii, że Pacquiao będzie miał problemy walcząc z innym mańkutem w osobie Spence'a
- Nie jestem przekonany. Myślę, że całe doświadczenie, które ma, doświadczenie, które ma Freddie Roach, to właśnie na tym się opierasz - na treningu, zdolności do zapamiętywania, jak walczyć z takimi facetami, a Pacquiao zawsze mierzył się z większymi. Zobaczymy, jak sobie poradzi. To będzie ciężki pojedynek dla obu. Wszystko będzie zależało od tego, kto się lepiej rozszyfruje między linami. A co do Manny'ego, nie chodzi o jego leworęczność, tylko o fakt, że walczysz z gościem, który zadaje 100 ciosów na rundę przez dwanaście rund.
O tym, co wypatrzył na "przeciekach" z treningów Pacquiao
- On wciąż ma to coś. Wciąż ma te kąty, nienamacalne aspekty, które czynią go wielkim. To właśnie to, to jest to, kim on jest i to jedna z tych rzeczy jako zawodnik, kiedy mówi, "mogę pokonać tego gościa". Manny nie wejdzie do ringu, by przegrać, on tam wejdzie z nastawieniem, "mogę go pokonać, pokażę wam, że mogę to zrobić".
Gala z Rosji z walką Gassijewa, gdyby ktoś chciał