SPENCE: PO WALCE ZE MNĄ PACQUIAO SKOŃCZY KARIERĘ, POTEM CRAWFORD
Errol Spence (27-0, 21 KO) zapowiada, że 21 sierpnia zakończy karierę Manny'ego Pacquiao (62-7-2, 39 KO), a potem zabierze się za Terence'a Crawforda (37-0, 28 KO).
- Nie wiem, czy uda mi się go znokautować, jestem natomiast przekonany, że po naszej walce Pacquiao zakończy karierę - zapowiada mistrz IBF/WBC wagi półśredniej. Tym razem sławny Filipińczyk wystąpi w roli pretendenta, ponieważ federacja WBA utrzymała wcześniejszą decyzję o odebraniu mu pasa.
To będzie znakomite zestawienie, ale kibice być może jeszcze bardziej czekają na konfrontację Spence'a z championem WBO.
- Po walce z Pacquiao będę chciał zmierzyć się z Crawfordem. Musimy w końcu do tego doprowadzić. Jego ludzie muszą po prostu porozmawiać z moimi, a jeśli nic z tego nie wyjdzie, pójdę wagę wyżej - dodał Spence. W kuluarach mówi się jednak, że opcją mógłby być jeszcze Yordenis Ugas (26-4, 12 KO), mistrz WBA wagi półśredniej, który także jest związany z Alem Haymonem i stosunkowo łatwo byłoby spiąć taki pojedynek.
To coś w stylu jutro będzie wtorek, a potem środa.
Nie może, tylko by go zniszczył. Wieku jednak nikt nie oszuka i obawiam się, że może być nawet KO.
Crawford to moim zdaniem obecnie jedyny zawodnik, który może go pokonać. Obaj maja swoje atuty. Spence nieco większy i silniejszy, ale Crawford jest szybszy i bardziej doświadczony, plus świetny refleks. Jeżeli walka odbędzie się w przeciągu roku to stawiam na Crawforda. Im później tym większe szanse Spenca.