EKIPA WILDERA PEWNA SWEGO I NOKAUTU NA FURYM
- Obaj mają siłę, żeby się zranić, ale to Deontay może znokautować jednym ciosem - mówi Malik Scott, od niedawna szkoleniowiec Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO). Wczoraj potwierdzono, że do jego trzeciej walki z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) dojdzie 9 października w Las Vegas.
- Fury pozostaje niepokonany, lecz jest stosunkowo wrażliwy i czuły. Naszym zadaniem jest wykorzystanie jego słabych punktów. Wierzę, że Deontay to zrobi i znokautuje Fury'ego - dodał Scott.
- Zawsze chcieliśmy walki z Joshuą i wciąż jej chcemy. Marzeniem Deontaya jest status absolutnego mistrza świata wagi ciężkiej, więc wciąż nas ten Joshua interesuje. Najpierw więc Deontay znokautuje Fury'ego, a potem zabierzemy się za Joshuę - dodał Shelly Finkel, menadżer i doradca "Brązowego Bombardiera".
To jest kurwa jakaś groteska. Nasz najlepszy obecnie ciężki, potrzebuje czasu, którego i tak za bardzo nie ma. Pytanie tylko na co ten czas? Na to by się jeszcze trochę nawpierdalać i dopiero zrzucać na obozie przygotowawczym, skupiając się tylko na tym aspekcie, nie dbając o detale bokserskie? Czyli albo ja zniszczę Heleniusa albo on mnie? Mieliśmy Gołotę, który miał technikę, ale nie miał psychiki. Mieliśmy Adamka, który miał jedno i drugie, ale nie miał gabarytów. Teraz mamy Kownackiego, który tych gabarytów ma za dużo... Ja pierdolę... :/