WARREN CHCIAŁBY ZESTAWIĆ CANELO Z ZACHEM PARKEREM
Saul Alvarez (56-1-2, 38 KO) to chwili obecnej najlepszy pięściarz bez podziału na kategorie wagowe, nic zatem dziwnego, że ustawiła się do niego kolejka chętnych. Właśnie dołączył do niej niepokonany Zach Parker (20-0, 14 KO).
Przypomnijmy - Meksykanin ma w swoim posiadaniu pasy WBA Super, WBC i WBO w kategorii super średniej, brakuje mu tylko ostatniego skalpu - pasa IBF należącego do Caleba Planta (21-0, 12 KO). Do walki Canelo z Amerykaninem ma dojść we wrześniu, potem do gry mógłby wejść wspomniany Parker, numer jeden w rankingu WBO, który niedługo ma szansę stać się obowiązkowym pretendentem. Na razie jednak czeka go sobotnia przeprawa z pogromcą Roberta Parzęczewskiego - Szerzodem Chusanowem (22-2-1, 10 KO).
- Może po wrześniowym pojedynku Canelo federacja WBO usankcjonuje jego bój z Parkerem - stwierdził promotor Brytyjczyka Frank Warren. - Zach zawsze mówił o swoim marzeniu, jakim byłaby możliwość boksowania na Pride Park (stadionie piłkarskiego klubu Derby County - dop.red.). Być może Canelo stanie w przeciwległym narożniku. Pojedynek mógłby odbyć się na Pride Park, na Emirates (stadion Arsenalu), albo nawet na księżycu. Chcemy tylko, aby Zach dostał swoją zasłużoną walkę mistrzowską tak szybko, jak to możliwe - zakończył szef grupy Queensberry Promotions.
A czym miałby ryzykować??? Jest mało zawodników na świecie, którzy obecnie mieli by z nim szanse, a już na pewno nie Zach Parker... ja rozumie niechęć do Alvareza, ale przydałoby się co nie którym więcej OBIEKTYWIZMU!