SZEF WBC: WHYTE NIE JEST PRETENDENTEM DLA FURY'EGO I WILDERA
Dillian Whyte (28-2, 19 KO) zrobił bardzo dużo, lecz wciąż nie wystarczająco dużo, by zostać uznanym obowiązkowym pretendentem do pasa WBC wagi ciężkiej.
Anglik co prawda piastuje tytuł WBC wagi ciężkiej w wersji tymczasowej, ale wciąż nie nabył statusu obowiązkowego challengera. Tak więc na ten moment zwycięzca trzeciej walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) nie będzie miał obowiązku stoczenia walki z Whyte'em.
"Łajdak" z Brixton rusza na podbój Ameryki. Prawdopodobnie 28 sierpnia spotka się z Jermaine'em Franklinem (20-0, 13 KO), a na przełomie października i listopada, również w USA, z Charlesem Martinem (28-2-1, 25 KO) bądź Chrisem Arreolą (38-7-1, 33 KO). Fury i Wilder dopełnią trylogię już za szesnaście dni - konkretnie 24 lipca w Las Vegas.
- Na ten moment nie ma obowiązkowego pretendenta w wadze ciężkiej. Zobaczymy co wydarzy się 24 lipca i w kolejnych tygodniach. Whyte z tego co wiemy walczy pod koniec sierpnia, lecz do tej pory nie dostaliśmy prośby o usankcjonowanie pojedynku o pas w wersji tymczasowej. Nie mogę powiedzieć dużo więcej, ale na ten moment Whyte nie jest obowiązkowym rywalem dla zwycięzcy walki Fury'ego z Wilderem - poinformował Mauricio Suliaman, prezydent World Boxing Council.
Fury już zapowiedział, że do końca roku - jeśli znów pokona Wildera, będzie chciał stoczyć jeszcze jedną, być może dobrowolną obronę tytułu. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
takich stulejmanow to powinni wypraszac z gal uznajac jako persona non grata
to samo chcialem napisac haha, WBC a szczegolnie WBA to smiech na sali
Data: 08-07-2021 18:21:37
a taki szpilman dopchał sie do niej bez problemu
Nie przesadzaj, Szpilka żeby dostać walkę z Wilderem, najpierw musiał pokazać na rynku amerykańskim swoją wartość, odprawiając trzech niebezpiecznych rywali, Cobba, Quezade i Consuegre.