RAMIREZ I BARRERA ZAPOWIADAJĄ WOJNĘ W RINGU
Jutro w nocy Gilberto Ramirez (41-0, 27 KO) i Sullivan Barrera (22-3, 14 KO) staną do ważnej dla układu wagi półciężkiej walki. To nie są mistrzowie, jednak lepszy z tej dwójki niemal na pewno takiej mistrzowskiej szansy się doczeka.
- Każdą walkę postrzegam jako swego rodzaju szansę. To moja szansa, aby rozpocząć swoją drogę do tytuł mistrzowski w drugiej kategorii. Wiem jednak, że czeka mnie ciężka i trudna przeprawa. Rywal ma duże doświadczenie i mierzył się już z bardzo dobrymi zawodnikami. Ale nigdy dotąd nie mierzył się kimś takim jak ja. W piątek zobaczycie moją najlepszą wersję, chcę wygrać to przed czasem. Pozabieram dusze tym wszystkim mistrzom, a potem ich pasy - zapowiada "Zurdo", w przeszłości mistrz WBO w limicie 76,2 kilograma.
- Po dwóch latach poza ringiem czuję się znakomicie i nie mogę się już doczekać walki na tak wysokim poziomie. To znakomite wyzwanie i okazja, by pokazać ludziom, że należę do najlepszych. Ramirez to duże wyzwanie i trudna walka. Będzie chciał mnie zepchnąć do odwrotu i zasypać ciosami, ale ja stanę na środku ringu i nie zamierzam się cofać. Znamy się od dawna, bo już dawno temu sparowaliśmy. Różnicę w tym zestawieniu zrobi moje doświadczenie w walkach z najlepszymi. Chcę kolejnej mistrzowskiej szansy i zrobię wszystko co potrzeba, aby wygrać ten pojedynek - stwierdził Barrera.