JOSH TAYLOR CHCIAŁ PO IGRZYSKACH W LONDYNIE KOŃCZYĆ KARIERĘ
Dziś jest bezdyskusyjnym i zunifikowanym mistrzem świata. Ale jeszcze dziewięć lat temu Josh Taylor (18-0, 13 KO) poważnie rozważał zakończenie kariery.
Szkocki pięściarz wystąpił na igrzyskach w Londynie, ale po wygranej nad Robsonem Conceicao (13:9) w pierwszej walce, w drugiej przegrał z Domenico Valentino (10:15). Wtedy też zaczął się zastanawiać nad swoją przyszłością.
- Po przegranej na igrzyskach czułem się jak chory. Miałem dość i powiedziałem sobie "Kończę z tym". Nie chciałem się już nigdy czuć tak źle jak wtedy. Przecież cztery lata spędziłem na obozach, poza domem, praktycznie bez żadnych rozrywek i zabawy. Ważną rolę w moim powrocie do boksu odegrała wtedy moja partnerka - przyznaje Taylor.
Absolutny król w limicie 63,5 kilograma po pierwszy pas - IBF, sięgnął pokonując na punkty Iwana Baranczyka w maju 2019 roku. Potem w unifikacji z Regisem Prograisem dorzucił tytuł WBA, a w maju pokonując na kartach wszystkich sędziów 114:112 Jose Carlosa Ramireza do swojej kolekcji dorzucił również trofea WBC i WBO.