FURY: WŁOSKI OGIER VIANELLO TO NOWA GWIAZDA WAGI CIĘŻKIEJ
Dziś na gali Łomaczenko vs Nakatani w Las Vegas zobaczymy występ włoskiego zawodnika wagi ciężkiej - Guido Vianello (7-0-1, 7 KO), promowanego przez grupę Top Rank 27-letniego prospekta, którego wspiera sam mistrz WBC królewskiej dywizji - szykujący się do trzeciej, lipcowej walki z Deontayem Wilderem Tyson Fury (30-0-1, 21 KO).
MALIGNAGGI: TYSON FURY ZNÓW ZNISZCZY DEONTAYA WILDERA >>>
- Z tej strony "Król Cyganów", przedstawiam Wam nową gwiazdę wagi ciężkiej, włoskiego ogiera Guido Vianello. Ten gość jest niewiarygodnie przystojny, wygląda nawet lepiej ode mnie, a jego forma jest świetna, sprawdźcie go. Obserwuję Guido podczas treningów, jest fantastyczny. To prawdziwy gladiator - powiedział "Król Cyganów", który krzyżował już w przeszłości rękawice z Vianello na sparingach podczas trzech obozów przygotowawczych.
Vianello powraca po dość niespodziewanym remisie z groźnym Nigeryjczykiem Kingsleyem Ibehem w październiku zeszłego roku. Dzisiejszym rywalem Włocha będzie Amerykanin Marlon Williams (6-1, 3 KO).
- Walka z Ibehem wiele mnie nauczyła, miałem podczas niej kilka kłopotów. Teraz wiem, że muszę cały czas utrzymywać odpowiedni dystans, nie mogę rezygnować z przewagi moich warunków fizycznych. Sparowałem ostatnio w Londynie z wieloma mocnymi zawodnikami, m.in. z Joe Joyce'em. W Las Vegas miałem natomiast sparingi m.in. z Efe Ajagbą i Jaredem Andersonem. Obaj są znakomici, Efe to potężna siła, a Jared rusza się bardzo płynnie, jak zawodnik niższych kategorii. Najlepszym zawodnikiem wagi ciężkiej jest jednak oczywiście Tyson Fury, którego dobrze znam ze sparingów. Ma kapitalną defensywę i szybkość, a także moc w pięści. Jego trzecia walka z Deontayem Wilderem skończy się tak samo jak druga (Fury wygrał rewanż z Wilderem przed czasem w lutym zeszłego roku - przyp.red.) - stwierdził Vianello.
Warto przypomnieć, że "Gladiator" Guido ma na koncie m.in. występ w igrzyskach w Rio (przegrał w pierwszej walce z Kubańczykiem Leinierem Pero) i srebrny medal mistrzostw Unii Europejskiej, a także występy w lidze WSB (7 zwycięstw, 5 porażek) w barwach drużyny Italia Thunder. W WSB Vianello pokonał m.in. Mihaia Nistora, Maksyma Babanina i Cama Awesome'a.
Co ciekawe, Vianello dwukrotnie krzyżował rękawice ze świetnie się niegdyś zapowiadającym Pawłem Wierzbickim - najpierw przegrał z nim podczas meczu w Lubinie w 2012 roku, a potem pokonał go podczas mistrzostw Europy w 2015 roku. Tę drugą walkę, uwiecznioną w kamerze BOKSER.ORG, prezentujemy poniżej.
Po czym sprawdzano, jak silne są ciosy w 1, 2, 3 rundzie i tak dalej. Nawet na jakiejś maszynie. W ten sposób da się dosyć precyzyjnie określić, kiedy i po zadaniu ilu bomb ktoś taki jak Wilder przestanie stanowić zagrożenie i można go będzie bezkarnie lać. Plus oglądanie filmików. Jakie Wilder robi przyruchy, kiedy chce "wystrzelić z działa". Pokazanie ich Ajagbie z zadaniem robienia takich samych.
Nie ma momentu, w którym ktoś taki jak Wilder przestaje stanowić zagrożenie. I to pokazał w ostatniej rundzie pierwszej walki.
A poza tym to masz rację, bardzo podobni zawodnicy, Ajagba może fajnie symulować styl Wildera. Moim zdaniem Fury będzie jeszcze lepiej przygotowany i walka może okazać się jednostronna
Owszem, jest taki moment. Wszystko zależy od tego, jak mocno jest zmęczony. Wilder ma uderzenie prawą, które wywala w kosmos. Być może najsilniejsze w historii całego boksu. Tylko że nie jest w stanie go ponowić. Po każdym strzale musi naładować pasek energii. W pierwszej walce Fury mu na to pozwolił i Wilder był groźny niemal aż do końca. Niemal, bo gdyby w ostatniej rundzie Fury oberwał bombą, jaką Wilder byłby w stanie wyprowadzić w rundach początkowych, to by nie wstał. W ostatniej rundzie Wilder był już zmęczony i mniej zabójczy.
Fury wykorzystał to w rewanżu, kiedy postanowił wyczerpać przeciwnika od razu na samym początku. I wyszło to znakomicie. Wilder odpalał armatę, skupiony Fury ją przepuszczał i od razu ruszał do kontry/wieszania się, żeby Deontay się męczył i wolniej ładował katapultę. Po trzech rundach takiego wymęczania było po zabawie. Teraz może być podobnie a wszystko zależy od tego, czy dzikus zaryzykuje. Jeżeli postawi wszystko na jedną kartę i w pierwszych trzech rundach będzie ładował jedną bombę za drugą, nawet za cenę totalnego wyczerpania, to może którąś zaskoczyć. Bo Fury zna już schemat "walenia i ładowania paska".
Jeżeli zawalczy tak jak w dwóch pierwszych walkach i będzie się czaił, Fury go rozjedzie i masakrę przerwie sędzia, po kolejnych czworakach Dzikiego.
Nie wiem czy na najwyższym poziomie może dojść do sytuacji, gdzie puncher dosłownie traci cała siłę ciosu poprzez zmęczenie.
Chcesz przykładu? Kowalew vs Ward 1. Krusher, wtedy wspaniały, niepokonany puncher posłał Warda na dechy w drugiej rundzie. Wtedy Ward zorientował się, że jeszcze jeden taki strzał i będzie po balu. Więc wykorzystał swoją siłę fizyczną, przychylność sędziego i zrobił z walki klinczowe zapasy. Wkrótce Kowalew przestał już straszyć, bo nie miał na to siły. Moc uderzenia może też odbierać stres. Chcesz przykładu? David Price. Gigant, wali jak młot pneumatyczny. Ale wystarczy mocniej go trafić, żeby "pasek wytrzymałości" zszedł mu prawie do zera, chłop zaczyna przewracać się o własne nogi.
Podsumowując, jeden cios Wildera będzie w stanie odwrócić losy walki w pierwszych 3 może 4 rundach. Potem już nie będzie miał na niego siły i Fury go zeżre.