MALIGNAGGI: TYSON FURY ZNÓW ZNISZCZY DEONTAYA WILDERA
Już 24 lipca w Las Vegas trzecia odsłona rywalizacji Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Paulie Malignaggi - niegdyś mistrz świata dwóch kategorii, dziś analityk i ekspert bokserski, nie ma wątpliwości, że Anglik znów utrze nosa Amerykaninowi.
Pierwszy pojedynek zakończył się remisem. W rewanżu "Król Cyganów" zdominował "Brązowego Bombardiera" i zastopował go w siódmej rundzie.
- Wydaje mi się, że Wilder zostanie wypatroszony. Już w rewanżu wyglądał źle, a po tej walce nigdy już nie będzie takim samym zawodnikiem. W pierwszym starciu Fury wygrał na mojej karcie, ale ogłoszono remis. W drugim Wilder zebrał lanie, a takie rzeczy zmieniają zawodnika. Nie wiem po co teraz Wilderowi taka walka, po takim laniu. On nie potrafi boksować będąc w odwrocie i nikt go tego nie nauczy. To nie jest tak, że fizycznie czy mentalnie nagle się przestawisz na inny boks. Fury znów zniszczy Wildera - uważa "Magik".
FURY: WILDER JEST ZESRANY, ALE MOŻE I LEPIEJ, ŻE JUŻ NIC NIE MÓWI >>>
Fury zapowiada, że w trzeciej walce będzie jeszcze cięższy i jeszcze bardziej agresywny niż w drugiej potyczce. Póki co ma naprawdę dobre sparingi, między innymi z Josephem Parkerem (29-2, 21 KO), Jaredem Andersonem (9-0, 9 KO), Davidem Adeleye (6-0, 5 KO) i Jordanen Thompsonem (10-0, 8 KO).
Dopiero akceptacja porażki Denotaja przez najlepszego polskiego znawcę boksu - Rafała (nazwisko nieznane, mało kto też go widuje na żywo. Coś jak Ala Haymona)) spowoduje że Fury będzie mógł mówić że pokonał Wildera. Na razie Fury ma dwie porażki z Denotajem przez nokaut i oszustwo (zatruta wodę, kostium zbyt ciężki, sędzia liczący za długo i przekupiony Breland. Fury musi się wspiąć na wyżyny, bo walczy z elitarnym zawodnikiem, niepokonanym, mocnym psychicznie a nie płaczliwym i emocjonalnie jak kobieta i do tego z twardym, męskim zarostem wzmacniającym szczękę i odporność na ciosy.
Ten sam elitarny zawodnik pokonał dwa razy Ortiza który to robi Povietkina, a także Joshuę który się go boi, Poza tym znokautował Breazeale'a szybciej niż kulturysta.
Wilder czy to z głupoty i pychy czy z innych powodów ale wierzy w siebie. To połowa sukcesu. Miał dużo czasu, został upokorzony i wierzę że zrobi wszystko żeby spróbować się odegrać.
Motywacja to bardzo ważna kwestia. Niektórych takie wpadki budują a innych niszczą. Jak będzie z Wilderem się dopiero okaże.
I nie piszę tego bo go lubię itd. Po prostu uważam że choćby ze względu na charakterystykę tego gościa część osób zbyt mocno go przekreśla a nie powinni bo Fury wbrew pozorom zawsze w walkach przyjmuje a w tym przypadku to skrajnie niebezpieczne.
Trzymam kciuki żeby Tyson go usunął z wielkiego boksu za te wszystkie zachowania ale może być ciężko.
Ale jeśli Wilder by wygrał, jeśli podniósłby się po tamtym laniu i dokonał zemsty na Furym, to wielki szacunek!
A tak na serio to nie widac pewności siebie po gosciu chowającym się za okularami i słuchawkami. On wie ze zostal zmiażdżony, a teraz idzie po wypłatę.