CHARLO ODPOWIADA NA GROŹBY WILDERA: RASA NIE GRA ROLI
W jednym z ostatnich wywiadów były mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) groził mistrzowi IBF, WBA i WBC wagi junior średniej Jermellowi Charlo (34-1, 18 KO), który nie wierzy w to, że w zeszłorocznej walce Wildera z Tysonem Furym doszło do oszustwa i że Wilder padł ofiarą spisku. Oto odpowiedź Jermella na groźby rodaka.
- Jeżeli Wilder chce odzyskać pas i wygrać z "Królem Cyganów" trzecią walkę 24 lipca, musi się przede wszystkim przyznać do błędów, które popełnił w drugiej walce. Nie mam z Wilderem problemu, lubię go jako zawodnika. Jako punchera, gościa o wielkiej mocy w pięści. Lubię również Fury'ego jako boksera. Nie jestem wobec nikogo uprzedzony. Popełniłem w pewnym sensie błąd, bo stwierdziłem, że rasa nie gra roli. Zostało to wyciągnięte z kontekstu i przedstawione w ten sposób, że według mnie rasa nie ma znaczenia w życiu i w świecie. A mi chodziło o konkretną walkę, o drugą walkę Tysona Fury'ego z Wilderem (...) - powiedział Charlo, który 17 lipca zmierzy się unifikacyjnym pojedynku z Brianem Carlosem Castano.
- Mam za sobą ludzi, którzy są gotowi spędzić dla mnie swoje życie w więzieniu (biorąc "na klatę" wyrok za przestępstwo popełnione w obronie Jermella - przyp.red.). Nie interesuje mnie to, czy Wilder chce mi sprzedać liścia. W walce Wildera z Furym nie widziałem dowodów na oszustwo Fury'ego, o którym mówi Deontay. Nie obchodzą mnie Wilder i Fury, wspieram czarną społeczność. Rasa oczywiście ma znaczenie, natomiast nie miała znaczenia w pojedynku, o którym mówimy (...) - tako rzecze czarnoskóry "Człowiek z Żelaza".
haha, to najbardziej "czarna" rzecz, jaką ostatnio przeczytałem w świecie boksu. Potem ten "czarny człowiek" opowiada w wywiadach, (albo rapuje o tym), że biali budują zakłady karne i osadzają w nich niewinnych czarnych :D
wielki orędownik BLM czarnoskóry Lewis Hamilton twierdzi, że czarni mają gorzej na starcie a on akurat miał start kariery o niebo lepszy od białego Roberta Kubicy. Mójsweter wciskał już podobne gadki o szykanowaniu czarnych a te "szykany" doprowadziły go na szczyt komercyjnego sukcesu. Jak biały Gołota bił po jajach czarnego Riddica to skończyło się zadymą a jak syn sędziów Ward bił białego to było wszystko w porządku. Już dawno skończyła się bariera rasowa z którą zmagał się Jack Johnson ale wielu chce na tym jechać do końca świata, w tym Łajlder, który próbował w tani sposób odnosić się do ras przed drugą walką.