BOREK O WALCE SZEREMETY: TO BYŁ MISMATCH - WASILEWSKI ODPOWIADA
Do małej 'wymiany uprzejmości' doszło na Twitterze pomiędzy Mateuszem Borkiem oraz Andrzejem Wasilewskim. Szef grupy MB Promotions odpowiedział na post Wasilewskiego, twierdząc, że starcie Kamila Szeremety (21-2, 5 KO) z Jaime Munguią (37-0, 30 KO) było mismatchem. Na odpowiedź prezesa grupy KnockOut Promotions nie trzeba było długo czekać.
Wczorajszego wieczoru na gali Golden Boy Promotions w El Paso Szeremeta zastąpił Macieja Sulęckiego i skrzyżował rękawice z niepokonanym Meksykaninem. Szans białostoczanin nie miał dużych i od drugiej rundy było już widać, że przed pięściarzem z Białegostoku naprawdę trudne momenty. Szeremeta był intensywnie rozbijany i nie miał po swojej stronie żadnych argumentów - nie miał kondycji, pracy nóg oraz nie schodził z linii ciosu.
Na Twitterze najpierw zaczęło się od postu Wasilewskiego, który stwierdził, że Munguia nie jest pewny mistrzowskiego tytułu w wadze średniej. Dodał również, że bardzo żałuje, że zawodnik KnockOutu nie był w pełni przygotowany ze względu na krótki czas na zbudowanie formy.
- Nie sądzę, żeby Jaime Munguia został mistrzem świata wagi średniej. Wielka szkoda, że nie przywieźliśmy z KP z 10 dni temu do El Paso top przygotowanego zawodnika wagi średniej - napisał na swoim Twitterze Wasilewski.
Na ten komentarz odpowiedział Mateusz Borek. - Nie będzie. Mismatch. Nienawidzę Andrzej takich walk/ narożnik myśli jak przerwać - napisał na Twitterze dziennikarz, komentator oraz promotor bokserski.
- Rozumiem. Jeśli kiedykolwiek doprowadzisz jakiegoś zawodnika do takiej walki, jaką dzisiaj miał Kamil, pomogę z całą dokumentacją. Ja z kolei nie lubię takich gal, gdzie jak włączę TV to nie wiem czy to początek gali czy walka wieczoru - skontrował Wasilewski.
Ale nie. W tej kategorii typ miał Sulęckiego, który najwyraźniej nie chciał być bokserem na telefon i poczciwego Szeremetę, z warunkami na ligę okręgową, ale jakimś cudem sprzedanego "wielkiemu światu". Więc pewnie padło proste pytanie "Kamil, chcesz dostać w baniak jeszcze raz i dobrze zarobić? Czy chcesz dostać w baniak jeszcze kilka razy i w efekcie zarobić tyle samo, co za jedną walkę, albo i mniej?". I Szeremeta to wziął bez wahania, bo taką ma pracę. A teraz się całe towarzycho podgryza jak banda przedszkolaków, o to, kto ma ładniejsze kredki...
A tutaj materiał ludzki JEST.
Sulęcki - jakby go dobrze przygotować, ma szanse techniczne wypunktować kilku fizoli z czołówki, m.in Manguię.
Czerkaszyn, Masternak (z którym się Wasyl zawsze spierał bo Masternak nie dał się "uczyć" srającego kota czyli boksu Pana Łapina i generalnie nie chciał nigdy być bokserem na ścięcie), Cieślak
Co pokazał w ich sprawie Wasyl? Cieślak do dziś mówi, że Wasyl zmarnował mu kilka lat i jakoś żadnych ciekawych ofert walk mu nie dawał, no bo przecież "się nie opłaca", co tam ryzyko, lepiej stosować zawsze znaną taktykę czyli nabijanie i wyjazd na ścięcie.
Tylko kasa - to przyświeca Wasylowi i taka jest prawda.
Teraz to bym tylko chcial, zeby Szeremeta zrobil fotke na insta z dolarami, na ktorych spi. Gula niektorym by pekla.
No niestety Sulecki narobil sobie wrogow swoimi wypowiedziami, a wciaganko nosem rywali bedziemy obserwowali. Dlaczego nie wciagnal nosem Jacobsa czy Andrade? Co mu tam stanelo na przeszkodzie?