SZEREMETA ODPOWIADA NA KRYTYKĘ SULĘCKIEGO: 'ŻE TY BRUTUSIE?'
Kamil Szeremeta (21-2, 5 KO) szybko odpowiedział na krytykę ze strony Macieja Sulęckiego (29-2, 11 KO), jaka spadła na Szeremetę po wczorajszej porażce z Jaime Munguią (37-0, 30 KO), z którym miał notabene walczyć Sulęcki, ale na ostatniej prostej zrezygnował z pojedynku.
- Ehhh Maćku Maćku... Że Ty Brutusie? Nieładnie naprawdę... Przy najbliższej okazji mam nadzieję, że powiesz mi to w twarz! Chyba że znowu zgubiłeś paszport? Spokojnie, będę w naszym kochanym kraju o trzynastej w Warszawie na Lotnisku Chopina. Zapraszam - stwierdził Szeremeta, nawiązując m.in. do problemów Sulęckiego z wylotem z Polski i jego przekładanej walki z Munguią, która ostatecznie nie doszła do skutku.
Przypomnijmy, że Sulęcki niespodziewanie zaatakował wczoraj Szeremetę w ostrym wpisie w mediach społecznościowych.
- To się nachapałeś Kamilu dolarów. Szanujmy się przede wszystkim jako sportowcy. Kto myśli inaczej jest zwykłym kretynem. Walka dramat, źle się to oglądało, bardzo przykro się na to patrzyło - oto wczorajsze słowa Sulęckiego.
no to mógł wziąść walke i rozjechać Munguie a nie teraz sapie nie wiadomo o co i do kogo, może i miał marke i kilka lepszych i gorszych walk, ale zachował się jak nie wiedzący czego chce i o co mu chodzi, a teraz w to brnie dalej
I tu nie ma znaczenia jak dobry czy słaby jest Kamil, czy z jakich pobudek wziął tą walkę.
Fakty są takie że Szeremeta bez kalkulacji po prostu wykorzystał szansę i tyle natomiast Sulęcki 2 x wycofał się rakiem z ugranej walki mimo że dostał więcej czasu o co mu chodziło a teraz zgrywa bohatera.
Bo skoro taki ten Munguia słaby że facet "wciąga go jak narkoman w sobotę" to chyba nie jest konieczne specjalne kombinowanie by wszystko mieć dopięte na 200% zanim dojdzie do walki nieprawdaż? Sądząc po porównaniu którego użył to powinien i po najgorszym obozie tego pięściarza rozjechać...
Dla mnie żenada. Takie nabieranie odwagi po fakcie jest słabe w ... Tak np Ruiz który nie chciał walczyć z Whytem ciskał się do niego po tym jak Aleksander go ściął.
Czasami lepiej nabrać wody w usta i pokornie odpuścić szczególnie jak samemu jednak nie miało się jaj by udowodnić swoją klasę w ringu.
Skoro potrzebował specjalnych przygotowań w USA z najlepszą bazą sparingpartnerów i to 8 tygodni to chyba jednak tak łatwe jak wciągnięcie kreski by to starcie dla niego nie było... Więc niech skończy pierd... i mieć ból dupy o to że ktoś z jego braku odwagi do podejmowania ryzyka zwyczajnie skorzystał żeby sobie nawet zarobić.
Wg mnie (to tylko teoria i moje własne zdanie być może błędne) to w Panu Sulęckim odezwał się ból dupy pt "on odważył się przestać udawać i zarobił porządnie a ja muszę dalej grać i guzik z tego mam"...
Od długiego czasu mam wrażenie że Sulęcki to taki typ sportowca co trochę wyżej coś robi niż coś ma...
Udało mu się wypaść naprawdę solidnie w jednej walce na szczycie i odpłynął facet całkowicie. Mimo wszystko gdzieś z tyłu głowy zdaje sobie sprawę że jest wielu pięściarzy z którymi gdy wyjdzie do ringu to bliżej mu będzie do postawy znanej z walki z Andrade niż tej z Jacobsa. Więc gra póki co na nutę "jestem wielkim pięściarzem i mam szansę na najwyższe laury" ale udowodnić tego nie spróbuje mimo szans i narzekania wiecznego. A lata lecą, kasy ubywa i widać boli go że ktoś wolał spróbować i solidnie na tym zarobić zamiast szukać wyjścia na wszystkie możliwe sposoby.
Z Warszawiakami już tak jest, że mają ból dupy często, kombinują jak koń pod górę i ciągle im nic nie pasuje i wyżej s.. niż d... mają.
Teraz mu to nie pasuje, tamto. Walczyć nie chciał, bo za mały obóz, życzył Szeremecie wszystkiego najlepszego przed walką - ale po walce włączył się ból dupy. Jednak nie pomyślał o tym przed tym jak rezygnował, że być może będzie tego żałował, straconej kasy.
No typowy kurwa ból dupny nielogiczny Warszawiak.
U Stricza czuc bol d*py, bo fajne dolarki plyna wlasnie na konto Kamila hehe, a pokazuje to dobitnie farmazon "z wciaganiem" Mungui nosem.
Na miejscu Kamila zrobilbym to samo. SPORT polega na podejmowaniu sie wyzwan, a nie byciem krolu ogorkow na lokalnym podworku. Szeremeta wyszedl poza strefe komforu, ciezko go za to ganic. Za GGG i Munguie pewnie zarobil tyle co przez ostatnich 10lat kariery.
Tylko, że tu jest mały problem. Mianowicie, problem jest taki, że taką taktyką Wasyl byłby usprawiedliwiony gdyby brakowało materiału ludzkiego.
A tutaj materiał ludzki JEST.
Sulęcki - jakby go dobrze przygotować, ma szanse techniczne wypunktować kilku fizoli z czołówki, m.in Manguię.
Czerkaszyn, Masternak (z którym się Wasyl zawsze spierał bo Masternak nie dał się "uczyć" srającego kota czyli boksu Pana Łapina i generalnie nie chciał nigdy być bokserem na ścięcie), Cieślak
Co pokazał w ich sprawie Wasyl? Cieślak do dziś mówi, że Wasyl zmarnował mu kilka lat i jakoś żadnych ciekawych ofert walk mu nie dawał, no bo przecież "się nie opłaca", co tam ryzyko, lepiej stosować zawsze znaną taktykę czyli nabijanie i wyjazd na ścięcie.
Tylko kasa - to przyświeca Wasylowi i taka jest prawda.
Jesteś oderwany od rzeczywistości gościu jak ciebie czytam myślę co za dureń siedzi z drugiej strony.