HEARN: FURY'EMU MOŻE ZABRAKNĄĆ MOTYWACJI, CHOĆ JEST FAWORYTEM
Jeden z najmocniejszych, o ile nie najmocniejszy promotor na rynku bokserskim Eddie Hearn zabrał głos na temat trzeciej walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO).
Zdaniem Brytyjczyka "Król Cyganów" jest faworytem lipcowego zestawienia, choć nie skreśla reprezentanta Alabamy z racji jego mocnego uderzenia. - Myślę, że Fury wygra, ale wszystko może się zdarzyć - stwierdził szef grupy Matchroom Boxing. - Chodzi mi o to, że w moim przekonaniu Wilder jest bardzo ograniczony, ale mocno bije, jest żywy w ringu i może pokonać każdego z racji ogromnej siły. Niemniej naprawdę jest ograniczony. Na dodatek jego pewność siebie musi być absolutnie rozszarpana na kawałki, ponieważ wymyślił 642 wymówek, z powodu których przegrał drugi pojedynek. Teraz ma nowy sztab szkoleniowy i nie wiem, co mu chodzi po głowie - dodał 43-latek.
Promotor Anthony'ego Joshuy poruszył również temat motywacji Fury'ego, której może nieco brakować z racji faktu, iż ten zdołał już raz przełamać Wildera. - To trudna sprawa. Trenujesz do walki z AJ'em, a potem nagle się dowiadujesz, że za osiem tygodni walczysz z inną osobą, której nie chcesz, bo już dwa razy ją pokonałeś. Popełniliśmy ten błąd w walce z Andym Ruizem. Anthony chciał rozerwać na strzępy Jarrella Millera. A potem, kiedy to wszystko się posypało, czuliśmy się na tamtym etapie niepokonani, patrzyliśmy na opcje i wszyscy zgodziliśmy się, "Andy Ruiz, świetna walka. Zróbmy to". To było na trzy i pół tygodnia przed pojedynkiem. I zmieniliśmy program sparingowy. Kiedy teraz na to patrzę, myślę, "nie mogę uwierzyć, że to zrobiliśmy" - zakończył Hearn.