WILDER PRZED TRZECIĄ WALKĄ Z FURYM: POLEJE SIĘ KREW!
- Dosyć już zostało powiedziane. Czas odciąć mu głowę - krótko i w swoim stylu Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) wypowiedział się podczas pierwszej konferencji prasowej o zbliżającej się potyczce numer trzy z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO).
"Brązowy Bombardier", który zanim został pokonany piętnaście miesięcy temu, wcześniej zdołał aż dziesięć razy obronić pas WBC wagi ciężkiej, wydał krótkie oświadczenie, a potem siedział w słuchawkach, ignorując pytania dziennikarzy.
- Kupcie bilety, bo 24 lipca poleje się krew. Wiele rzeczy się zmieni, pokażę wszystko nad czym pracowałem z nowym trenerem. Dobrze spędziłem ten wolny czas z rodziną i jestem gotowy do dalszej drogi. Cały czas pozostawałem wtedy w treningu i cokolwiek zrobi Fury, będę miał na to odpowiedź. Jestem gotowy! - dodał były już champion.
- Jestem pod wrażeniem tego, jakie zmiany poczynił Deontay i jak bardzo się rozwinął, a jednocześnie zaadaptował. Wierzę, że z jego niesamowitą siłą ciosu, w połączeniu z moim zapleczem technicznym oraz wiedzą, bardzo dobrze do siebie pasujemy i tworzymy świetny zespół. Fury'emu nie można dać rozwinąć skrzydeł. Jestem przekonany, że Deontay go znokautuje i odzyska tytuł mistrza świata - dodał Malik Scott, niegdyś rywal, obecnie nowy szkoleniowiec Wildera.
Fury jest ulepiony z innej gliny, do drugiego pojedynku wyszedł w zupełnie nie swoich butach ale potrafił konsekwentnie realizować taktykę czym zaskoczył chyba każdego. Do tego w dalszym ciągu nie pokazał w dwóch walkach Wilderem wszystkiego ze swojego podstawowego arsenału, np. praktycznie nie boksował z odwrotnej pozycji a jak doskonale mu to wychodzi było widać np w rewanżu z Chisorą. On przez te półtora roku szlifował styl Kronk, więc jego ofensywa będzie na zupełnie innym poziomie niż w drugiej walce w której choć był skuteczny to momentami wyglądało to pokracznie. Do tego jest w świetnej kondycji fizycznej. Reasumując tą przydługą analizę myśle że najebie mu jeszcze szybciej i mocniej niż ostatnio.