ELLERBE KRYTYKUJE POWIETKINA: NIE POWINNIŚMY WSPIERAĆ OSZUSTÓW
Leonard Ellerbe, dyrektor generalny stajni Mayweather Promotions i jeden z twórców sukcesów legendarnego Floyda Mayweathera Juniora, krytykuje hołdy składane w ostatnich dniach przez środowisko rosyjskiemu zawodnikowi wagi ciężkiej Aleksandrowi Powietkinowi (m.in. mistrzowi olimpijskiemu), który ogłosił w zeszłym tygodniu zakończenie kariery.
ALEKSANDER POWIETKIN KOŃCZY KARIERĘ! >>>
- Dorobek gości, którzy wpadli na dopingu, powinien być kwestionowany, nie powinniśmy wspierać oszustów. Nikt nie wie, ile razy nielegalnie się wspomagali zanim zostali złapani. Trzeba brać pod lupę ich występy i niespójności w karierze - stwierdził wpływowy weteran bokserskiego biznesu.
Przypomnijmy, że Aleksander Powietkin został przyłapany na dopingu dwukrotnie: najpierw w organizmie Rosjanina wykryto meldonium przed niedoszłym starciem z Deontayem Wilderem (planowanym na maj 2016 roku), a potem ostarynę przed niedoszłym pojedynkiem z Bermane'em Stiverne'em (planowanym na grudzień 2016 roku).
Swoją drogą skala 'przestępstwa' Povietkina dla osób trochę lepiej orientujących się w temacie jest znacznie mniejsza niż Furego (nandrolon), o którego dopingu nikt nie mówi głośno.
Wykryto u niego 0.0000001 meldonium, wziętego w czasach, gdy to było legalne.
PIERDOLONE SKURWYSYNY zniszczyli Powietkinowi najlepsze lata jego kariery.
Do Armstronga przyczepił się jakiś dziennikarz, który wybłagał po wielu latach starań w federacji kolarskiej śledztwo, które wykazało że wszyscy się koksowali, a karę przyłożyli tylko Lanceowi. Ulrich, który wygrał trzy razy TdF śledztwem nie został objęty, bo nie był obsesyjnym zainteresowaniem owego dziennikarza. Tak samo Indurain, który wygrał chyba 4x? A przetaczali im krew że aż w szpitalach brakowało :)
W 1992 do Barcelony przyjeżdża Dream Team w koszykówce… warunek występu na olimpiadzie? Nie będą badani na obecność niedozwolonych środków! Wszyscy się zgodzili i do dzisiaj to jest legendarny olimpijski zespół.
Ja bym niczego w sportowym piekiełku nie zmieniał i nie rewolucjonizował. Trzeba się dalej bawić w złych i dobrych i grać w grę pozorów.
Oddajcie Armstrongowi zwycięstwa w TdF hipokryci! :)