SZPILKA POWINIEN ZAKOŃCZYĆ KARIERĘ? 'SZKODA ZDROWIA'
Czy po wczorajszej, błyskawicznej porażce w walce wieczoru gali KBN 15 w Rzeszowie z Łukaszem Różańskim (14-0, 13 KO), Artur Szpilka (24-5, 16 KO) powinien zakończyć karierę? Oto pierwsze głosy ekspertów na ten temat.
SZPILKA ZABRAŁ GŁOS PO BRUTALNEJ PORAŻCE Z RÓŻAŃSKIM >>>
- (...) Jeśli Artur Szpilka będzie miał ochotę bawić się z rywalami z niższej półki, to niech się bawi. Ale jeśli przegrywasz z Łukaszem Różańskim, z całym szacunkiem do Łukasza, bo on wyszedł do ringu i zrobił to, co do niego należało, to moim zdaniem po prostu szkoda zdrowia - stwierdził Mateusz Borek w rozmowie z blogiem Po Gongu.
- (...) To, co zrobił Artur jest niewytłumaczalne (...) Wystarczyło mu koncentracji na minutę pojedynku. To za mało, by myśleć w boksie o czymkolwiek. Powiedziałem mu, żeby się na spokojnie zastanowił, ale nie widzę dla niego szans na boksowanie na jakimolwiek poziomie (...) - oto słowa Macieja Miszkinia w magazynie ''W Ringu'' Etoto.
- Jeżeli zbierzemy wszystkie nokdauny z kariery Artura Szpilki, to mamy ich już piętnaście czy szesnaście. Próbowali z tym coś zrobić wybitni trenerzy (...) Gdyby boksował z chłodną głową przez większość swojej kariery, byłby teraz w zupełnie innym miejscu - dodał Kacper Bartosiak, współpracujący także m.in. z BOKSER.ORG.
I wtedy Szpilka dobiłby do 20 w kwestii zwiedzania desek.
Szpilka dostarcza nam takiej zabawy że nie powinien konczyć!
Nadal posiada wysoką wartość ściągającą kibiców i powinien nadal walczyć na ringu !!!!!
Kto dam taką satyswakcje ? tylko Szpila.
Może zamiast umniejszać dalej Różańskiemu robiąc z niego na siłę buma przyznać się że guzik umieją oceniać możliwości zawodników?
"Mentalność Szpilki została zniszczona prawym Wildera"
Pozwolę sobie zacytować i się odnieść bo to ciekawa teoria. Wg mnie nie do końca prawdziwa i mocno naciągana.
Czemu? Szpilka zwiedzał już i to dość ciężko deski wcześniej. Wycierał ring z Mikiem Mollo w obu walkach a nienależący do najmocniej bijących ciężkich Jennings gdy się na niego nakręcił sprawił że złożył się jak scyzoryk z grymasem bólu na twarzy a później został znokautowany. Już wtedy było widać że ani tytanem odporności Szpilka nie jest ani odporności na przysłowiowy ból gdy coś się wali też nie ma na wysokim poziomie.
Wilder to silny punczer i oczywiście znokautował Artura brutalnie ale śmiem sądzić że gdyby nawet bez walki z nim Szpilka wychodził do przeciwników z którymi przegrywał całkiem możliwe że wyniki byłyby takie same.
Dlaczego? Bo Kownacki, Chisora czy nawet Różański to lepsi zawodnicy niż "schorowany" Mollo po operacji wyciągnięty gdzieś z odmętów po jednej stoczonej walce. A już tam było ciężko i praktycznie szło to bardzo opornie. Widać było że minimalnie większy poziom skończy się tym co spotkało go chociażby w walce z Jenningsem.
Mollo był nieaktywnym zawodnikiem bez jakichkolwiek ambicji. Polscy promotorzy wyciągnęli go z odmętów i "przywrócili" do życia dla praktycznie dwóch zawodników. Nic później i wcześniej nie kombinował...
Gdyby Szpilka zwiększał poziom tak czy inaczej natrafił by na pewną barierę która jest nie tylko pokłosiem jego odporności ale PRZEDE WSZYSTKIM fatalnej, niereformowalnej obrony i braku umiejętności po tylu latach znalezienia recepty na mocną agresję ringową przeciwnika.
Oczywiście w tym momencie Szpilka jest już skruszony ale to nie wynik jednego prawego Wildera a całej serii walk w której to Artur zebrał mocne lanie.
Nic nie zapowiadało że Artur może być lepszym zawodnikiem. Wybił się tak naprawdę i zrobił taką karierę dzięki jednej walce z podstarzałym Adamkiem który nie miał w Hw ciosu i był obitym przez Głazkowa myślącym o emeryturze facetem który dodatkowo by mieć wymówkę olał przygotowania. Powinien być bardzo wdzięczny Adamkowi bo właśnie dzięki temu wszedł na wyższy poziom niż pozwalać teoretycznie powinien na to jego poziom sportowy co szybko i dobitnie zostało udowodnione w poważniejszych walkach.
To ambicja Szpilki i podejmowanie wyzwań dla większej kasy i sławy sprawiło że Szpilka dość szybko się "wypalił". Nie jedna walka z Wilderem bo to wg mnie za duże uproszczenie.
:D
Litości... Breazeale to jest też wielki klocek ale przynajmniej klasę lepszy niż Wach i taka walka ze Szpilką skończyłaby się tak samo jak z Chisorą. Pierwsza/druga runda maks. To żaden skrojony rywal pod Artura. Wach samym jabem ustawiał Szpilkę na linach i tak aż prosiło się żeby wsadzić prawy na głowę i zakończyć walkę no ale Wach to Wach. Dominic by się nie pierdolił w tańcu i szybko by to zakończył.
Dobrze powiedziane. Chociaż sam nie byłem pewny wyniku, no ale wiele osób wprost obstawiało Spzilkę i firmowało to własnym nazwiskiem.
Natomiast z Różańskiego nie robiłbym wielkiego gracza. Nie sądzę, że to poziom choćby zbliżony do Rivasa. Raczej obejrzałbym go przeciw Siwemu.
Różański ma swoje atuty na niezłym poziomie i tyle. Raczej nikim wielkim w światowym boksie nie zostanie ale może sobie zarobić i się pokazać w jakiejś większej walce.
Rivas to niedawno dał niezłą walkę Dillianowi Whyte'owi.
To że Różański nie zwojuje świata nie znaczy że należy robić z niego przeciętniaka którego na nic nie stać. Stać chociażby na tyle żeby odesłać 2 zawodników do mma robiąc z nich mielonkę.
Pewnego poziomu nie przeskoczy, ale to na miarę naszych zawodników całkiem przyzwoity okaz. Plus, ma poukładane pod beretem. A Artur... coraz bardziej zatraca kontakt z rzeczywistością.
Jeżeli Szpilka pociągnie dalej swoją karierę z walkami i kolejnymi na nim nokautami, to zacznę sądzić że prócz rzecz jasna podstawowej czyli kasy, on zwyczajnie lubi obrywać, taki masochizm.."
I znów niewykształcony nicpoń po zasadniczym zawodowym dał głos, a właściwie zasrał forum niemerytorycznym szambem niezwiązanym z boksem i "sarkazmem" na poziomie swojego uciemiężonego intelektualnie umysłu.
Szpilka powinien kończyć karierę i jest to jasne, bo przegrał z zawodnikiem bardzo słabym technicznie, wręcz tragicznym. Wczorajszego Różańskiego taki Masternak czy nawet może i Balski zrobiliby jak małe dziecko. 2-3 rundy i ten wypompowałby się, a wtedy by go rozmontowali jak małe dziecko.
Bardzo trafnie.
Chyba do końca nie rozumiesz o co mi chodzi z mentalnością Szpilki. Pełna zgoda, że Artur zaliczał knockdowny przed Wilderem. Tylko, że za każdym razem było widać, że pomimo "desek" on wstawał i dążył do wygranej. Może tak nie było z Jenningsem, ale tam on walczył już na "oparach" i nie miał siły.
Nokaut od Wilder go mentalnie "wykastrował". W walce z Kownackim było to aż nadto widać. Po otrzymaniu ciosu zaczynala się panika i strach w oczach. Po mowie ciała było widać, że on ma dosyć i czeka na ostateczne rozwiązanie tej walki. I o to właśnie mi chodzi w kontekście prawej ręki "Alabamy". Mentalnie jest skończony właśnie od tego momentu.
Jak by zaproponowano mu rewanż czy np. walkę z Włodarczykiem.
O właśnie a może Włodarczyk.
Walka by się sprzedała, potrwałaby długo bo jednostrzałowy Włodarczyk bałby się zadać cios a Szpilka przyjąć.
A może jakiś inny przeciwnik.
Szpilka generuje kasę i nie będzie problemu aby kolejna walka była sukcesem.
Doszło do tego, że ludzie chcą oglądać jak dostaje bęcki. Klon Najmana.
Co by nie powiedzieć, to sam sobie na ten los zasłużył i nie jest mi go żal.
Dla mnie to cała jego kariera, to zwykły farmazon. To tak jakby 5 sprinter w Polsce ścigał się z Boltem o tytuł mistrza świta.Walka z Wilderem nie powinna się w ogóle wydarzyć. Przecież jego na dechy rzucał jakiś grubas, potem Mollo. W całej karierze leżał już 15 razy!
Szpilka jest miernym pięściarzem i tylko dzięki marketingowemu cwaniactwu+ układy Wasilewskiego uczyniły go człowiekiem bogatym.Za co jeszcze Wasilewski z głowki oberwał.
Tak jak pisze gerlach czerpię radość z jego porażek. Nie lubię wszelkich patologii i sądzę, że marnie skończy.